Strona 1 z 1

[LS400] mega dziwny problem

: 11 cze 2018, o 09:26
autor: zdrowy_zab
Witam!

Od jakiegoś czasu mam mega dziwny problem, ze swoim LS400 ucf21. Autko jeździ na LPG (komp agis).
Problem dość rzadki, bo od lutego wystąpił 4 razy, lecz niezwykle kłopotliwy. Dodatkowo, ciężko mi to zgiagnozować, opisze więc 4 przypadki osobno:
1) odpalam w garażu, po chwili mega biała chmura z ryr wydechowych. Nauczony lekturą forum, odłączyłem przy kolektorze (teraz sobie ręki nie dam uciąć czy poprawne) 2 wężyki od pompy wspomagania (myślalem, że puszcza zaworek, ponoć czesty przypadek). Jedna rurka na górze kolektore bliżej strony grodzi, druga chyba jakoś przy przepływce o ile pamiętam. Przy następnym odpaleniu wszystko grało.
2) kolejnego dnia, ruszyłem w trasę. Po 30 kilometrach zauważyłem, że silnik strasznie kuleje (minimum 2 cylindry nie paliły - choć iskra była). Dodatkowo mega woń benzyny, choć auto było zasilane LPG!. Wróciłem do domu, podjechałem do mechanika. Benzyna szła w wydech, przy przegazówkach szczególnie. Odłaczyliśmy przekaźnik od pompy PB. Przeszło (tylko czy to nie przypadek, że akurat wtedy...). Pojechałem tak do Warszawy do Michałą (klinikalpg) będąc pewnym popsucia emulatorów w komputerze. Zostawilem mu samochód. Na drugi dzień dzwoni, że podłączył przekaźnik i wszystko działa. Warto dodać, że auto spaliło (wyrzuciło) ok 20l benzyny...przez góra 30km i kilka przegazówek. Mimo pracy teoretycznie na gazie.
3) Po jakichś dwóch miesiącach spokoju, poranne odpalenie, kopci, kuleje, śmierdzi benzyną. Dzwonie do michała -> "podjedź zobaczymy". Mam do niego niedaleko. Wstyd było taką dymiącą lokomotywą jechać przez miasto. Oczywiście, w połowie drogi (choć mam do niego z 5km) wszystko ustało. Silnik zaczął poprawnie pracować na 8 garów, dymienie ustało. Mimo to, benzyny w układzie wydechowym było tak dużo, że po dojechaniu do Michała, dalej waliło (i to mocno) benzyną. Po chwili przeszło.
4)miesiąc spokoju. Samochód stał na parkingu 20 godzin. Po odpaleniu, już czuje, że coś jest nie tak. Czuję wibracje na fotelu. Dymienia na razie brak (lub minimalne). Ruszam, silnik pracuje nierówno, śmierdzi PB niemiłosiernie, zatrzymuje się, zaczyna kopcić mocniej, mocniej, wkońcu jak lokomotywa. Czekam z minutę aż reduktor osiągnie 30 stopni i przełączy na lpg po czym odłączam przekaźnik od pompy PB. Dalej kopci, dalej pracuje nierówno...ale śmierdzi olejem. Po 5-10 minutach silnik zaczyna pracować poprawnie, dymienie powoli ustaje, ruszam w trasę, 100km zrobione bez problemu.

Na amerykańskim lexus club znalazłem kolesia z podobnym problemem, że dymiło, śmierdziało PB. Problemem były wylane kondenstory w ECU. Więc i ja wymontowałem ECU u siebie, zawiozłem do elektronika. Wyglądają pięknie, nie są spuchnięte ani wylane. Możnaby się pokusić o ich wymianę, tak profilaktycznie. Niestety elektronik akurat był przed urlopem, więc zostawiłem to na początek wakacji.
Moje teorie: jeśli puszcza zaworek od pompy wspomagania, to:
1) nie ubywa mi oleju od wspomagania, jest stan cały czas
2) dymienie powinno(?) zacząć sie od razu po odpaleniu i zniknąc po kilku sekundach, u mnie zaś pojawia się najpierw nierówna praca, po minucie dymienie i po kilku minutach przestaje

komputer gazowy, mój faworyt, miesza...wszystko. Fakt, że może być uszkodzony świadczy to, że w ciągu pół roku był lutowany 2x(pierwszy raz, przed wystąpieniem awarii), drugi raz, tydzień temu (objaw: przełącza losowo PB/LPG w czasie jazdy). Komputer ma 8 lat i nie był przez gazownika montującego nigdzie przytwierdzony na stałe. był położony i był narażony na wstrząsy/obijanie się o elementy metalowe podczas jazdy.
Ale: jeśli winne są emulatory PB i podaje (może nie na wszystkie ale na 2-3 cylindry) PB (albo pozostawia wtryski otwarte), to czemu śmierdzi olejem?
hipotetyczna teoria z rana, choć nie wiem, czy poprawna. Miesza czasy wtrysków itp, emulatory padają, zmieniają się fazy rozrządu (vvti) i jakimś cudem zaciąga olej silnikowy. Niestety kompletnie nie wiem, czy to możliwe, ale jest to dopasowane tak, że pasuje najbardziej.

Ecu silnika:
kondensatory wyglądają ok, ale jeśli nie są ok, to nawet mieszając coś, działające emulatory w kompie gazowym nie powinny podawać PB, tylko dziwne dawki LPG (co w połączeniu z vvti mogłoby właśnie robić cuda?)

Ktoś spotkał się z podobnym problemem? Jakieś sugestie, uwagi, negacje moich teorii ;)?
Liczę na pomoc :)

Pozdrawiam

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 11 cze 2018, o 12:35
autor: klinikalpg.pl
Jakoś nie było okazji zrobić tych zmian firmware, o których pisał Struna
http://lpg-forum.pl/podaje-pb-i-lpg-t67808.html
wpadnij pod koniec tygodnia

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 13 cze 2018, o 13:12
autor: adam81
obstawiam ecu od lpg - czy wyskakiwały ci jakies błędy palił sie check engine podczas problemu?

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 13 cze 2018, o 15:25
autor: zdrowy_zab
Nie, żaden check, ani nawet w ECU Lexusa nic nie było zapisane, tylko jeden stały błąd od grzałki sondy.

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 13 cze 2018, o 17:31
autor: Dawid250286
Miałem podobny problem X czasu temu kiedy jeździłem autem marki Rover z tym że do twoich objawów dodam że mój łapał czasami wysokie obroty, też jeździłem na LPG i borykalem się z tym problemem chyba z rok bo niestety występował tylko w najmniej oczekiwanym momencie, aż pewnego dnia jeden z moich znajomych zasugerował abym wymienił czujnik temperatury silnika i po wymianie wszystko wróciło do normy. Wydaje mi się że w moim przypadku komputer czytał przez nie do końca sprawny czujnik że silnik jest zimny i zwiększał dawkę bęzyny. ALE ROVER TO NIE LEXUS więc to tylko sugestia.

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 13 cze 2018, o 18:04
autor: zdrowy_zab
U mnie to się dzieje na zimnym silniku zaraz po odpaleniu. Dzięki, jest to jakiś trop :) Tylko nie bardzo rozumiem jak wyjaśnić spalanie oleju w tym momencie.

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 11 paź 2019, o 22:53
autor: bajan
I co kolego, wyjaśniło się coś ?

Re: [LS400] mega dziwny problem

: 11 paź 2019, o 22:56
autor: zdrowy_zab
Tak, przeszło samo z siebie. Ostatni raz objaw wystąpił 16 mcy temu. Jeśli miałbym stawiać, to stawialbym, że winny był nowy reduktor.