Odpinasz aku i czekasz kwadransik. Odkręcasz dwie śrubki po bokach obudowy kierownicy i zdejmujesz poduchę na ile pozwalają przewody. Od poduchy jest kostka, od klaksona jest kabelek z "wsówką". Wygląd to jakoś tak:


Teraz trzeba odkręcić zabezpieczającą nakrętkę. Kierownica siedzi na wieloklinie. U mnie trzeba było się długo mocować. Generalnie nie ma czego zepsuć. Najprostszy system z mi znanych.