Strona 1 z 2

[LS430] Korozja nadwozia

: 28 lip 2014, o 14:39
autor: owczar
Cześć,

Sporo się naczytałem o tym jaki lexus jest odporny na korozję, ale niestety i Japończycy popełniają błędy. Coś poszło nie tak i okazuje się, że są miejsca w LS430, gdzie korozja może się pojawić w dość znacznym stopniu. Uprzedzając sugestie, że pewnie po naprawach blacharskich. Otóż nie... Znalazłem na zagranicznych forach kilkanaście przypadków, gdzie pojawił się problem. Zresztą przeglądając części blacharskie na allegro również wszystkie narażone elementy miały rdzę.

Te miejsca to:
- otwory na spinki paneli drzwiowych (głównie przód, aczkolwiek ktoś pisał też o drzwiach tylnych)
- otwory montażowe lampek tablicy oraz blendy klapy tylnej

Jeśli zadziałacie w porę, to obędzie się bez lakierowania elementów. Jeśli jednak rdza wyjdzie ponad listwy, to będzie konieczne lakierowanie. Profilaktycznie sprawdziłem u siebie i okazało się, że u mnie też wychodzi. na szczęście rdza była powierzchowna i obyło się bez dziur jak na zdjęciach z linków.

Niestety nie miałem czasu na robienie zdjęć, więc wrzucam linki do zagranicznych for (mam nadzieję, że nie jest to zabronione).

http://us.lexusownersclub.com/forums/to ... n-problem/
http://www.lexusownersclub.co.uk/forum/ ... -uk/page-3

Polecam sprawdzenie. Zdjęcie tapicerki to max 15 min.

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 28 lip 2014, o 17:42
autor: markami
Owczar masz świętą rację. Niestety Ale w LS 430 drzwi przednie panel montowany na spinki dziury na wylot się pojawią jak się w porę nie zadziała, otwory tablicy klapy tył, zobacz jeszcze małe otworki w klapie co dociska uszczelka. Listwa progowa zdjąć i sprawdzić i zabezpieczyć progi przy okazji podwozie razem z nadkolami. Ja u siebie po zakupie pościągałem wszystkie osłony nadkola, preparat na profile zamknięte, miejsca podejrzane wyczyszczone i porządnie zabezpieczone a na całość dorwałem pistolet i położyłem profesjonalnie baranek i jest ok.

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 29 lip 2014, o 09:17
autor: owczar
Ja wpuściłem póki co wosk do drzwi. Jak robiłem te zabezpieczenia to widziałem, że jest tam zupełnie sucho, a instrukcja zaleca okresową konserwację. Resztę profili też muszę zrobić ;) To nigdy nie zaszkodzi.

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 29 lip 2014, o 10:27
autor: markami
owczar pisze:Ja wpuściłem póki co wosk do drzwi. Jak robiłem te zabezpieczenia to widziałem, że jest tam zupełnie sucho, a instrukcja zaleca okresową konserwację. Resztę profili też muszę zrobić ;) To nigdy nie zaszkodzi.
Dobra robota ja myślę że pomysł z tymi panelami dolnymi w drzwiach był nie trafiony. Przy myciu auta czy pogodzie złej śnieg, deszcz itp. podcieka pod palen wszystko i w miejsca gdzie siedzą plastykowe kołki zaczyna się rdza. Powiedz mi czy LS 430 miał warstwę ocynku?

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 31 lip 2014, o 11:12
autor: owczar
Nie zwróciłem uwagi podczas czyszczenia, ale raczej powinien mieć. Poza tymi miejscami blacha jest jak dzwon. W tym podwozie.

Masz rację, te panele to średnio trafiony pomysł. Mam nadzieję, że uda się zatrzymać te korozję...

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 31 lip 2014, o 12:42
autor: maniek_ls400
W moim byłym już LS lekko zaczynały zachodzić listwy na drzwiach tylnych, w angolu natomiast przednie drzwi były przejedzone przez rudą na wylot :( Dziury wielkości pięści.
Kolejny element to tylna blenda nad rejestracją - owczar masz rację- ruda lubi to miejsce.

Reszta blachy jeśli LS nie był bity ma być w stanie idealnym, na podwoziu pojawia się rdza (sól itp), ale jest niegroźna.
Do tej pory uważam, że LS400 z pierwszych lat produkcji miał najlepszą blachę - pierwszy mój lexus miał 15 lat i zero rdzy gdziekolwiek, ale te samochody już nie wrócą..

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 31 lip 2014, o 12:50
autor: markami
maniek_ls400 pisze:W moim byłym już LS lekko zaczynały zachodzić listwy na drzwiach tylnych, w angolu natomiast przednie drzwi były przejedzone przez rudą na wylot :( Dziury wielkości pięści.
Kolejny element to tylna blenda nad rejestracją - owczar masz rację- ruda lubi to miejsce.

Reszta blachy jeśli LS nie był bity ma być w stanie idealnym, na podwoziu pojawia się rdza (sól itp), ale jest niegroźna.
Do tej pory uważam, że LS400 z pierwszych lat produkcji miał najlepszą blachę - pierwszy mój lexus miał 15 lat i zero rdzy gdziekolwiek, ale te samochody już nie wrócą..
Mariusz w zupełności się zgadzam z tobą, co do LS 400 rękę przyłożyli dobrze a co do LS 430 blachy myślę, że nie zrobili tego jak to robią Niemcy fachowo kilka warstw swoją jak się Merol sprawuje?

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 31 lip 2014, o 13:04
autor: owczar
Tylnej tapicerki jeszcze nie ruszałem, ale będę musiał tam zajrzeć.

Na podwoziu mam minimalne ślady, ale raczej nie będę tego ruszał. Lepiej żeby tak zostawić niż uszkodzić ocynk. Baranek też więcej szkody narobi aniżeli pomoże :)

Tylną klapę już doprowadziłem do porządku- ale ingerencja lakiernika była konieczna. To już nie te auta co LS400, ale jeśli je przyrównać do współczesnych to chyba i tak jest ogromna różnica na korzyść LS430.

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 31 lip 2014, o 13:41
autor: markami
owczar pisze:Tylnej tapicerki jeszcze nie ruszałem, ale będę musiał tam zajrzeć.

Na podwoziu mam minimalne ślady, ale raczej nie będę tego ruszał. Lepiej żeby tak zostawić niż uszkodzić ocynk. Baranek też więcej szkody narobi aniżeli pomoże :)

Tylną klapę już doprowadziłem do porządku- ale ingerencja lakiernika była konieczna. To już nie te auta co LS400, ale jeśli je przyrównać do współczesnych to chyba i tak jest ogromna różnica na korzyść LS430.
Niewiem jak tobie ale mi LS 460 jakoś nie zabardzo do gustu przypadł oczywiście mowa przed liftem bo ten najnowszy ma fajną stylistykę zewnętrzną ten grill kosmos ;D :biggrin2:

Re: [LS430] Korozja nadwozia

: 6 mar 2015, o 21:55
autor: rey
Miejsca ognisk korozji są już podane teraz pytanie - jakie magiczne preparaty nałożyć, żeby ruda nie wróciła w te same miejsca? :mda: Mam niewielkie purchle, Owczar się dopatrzył i zamierzam coś z tym zrobić zanim przegryzie się przez blachę na wylot.

Na forum mazdy zalecali szlif do gołego lub miejscową wycinkę blachy jak przeżarta oraz preparat reaktywny wiążący resztki korozji pozostałe w strukturze metalu. Dalej podkład, ew. bazę i na koniec bezbarwny jak ubytek nie był mały. Co o tym sądzicie? Blacha lepszej jakości niż w obecnych autach, ale trzeba by się trochę przyłożyć, żeby nie poprawiać po każdej zimie ;-)