przez pkobierecki » 23 lip 2019, o 22:57
Co prawda trochę włażę między wódkę a zakąskę, ale w wersji 450h przy ciągłej długotrwałej jeździe (nocą), co najmniej kilkanaście kilometrów na tempomacie 180 km/h spalanie wyszło 10,2 litra. Jeżeli spróbował byś tak jechać w dzień, z uwzględnieniem spowolnień przez inne pojazdy, to spalanie zmniejsza się.
Przy 150 km/h to auto pali 8,2 litra, przy teście jak powyżej.
Nie liczył bym na spadek spalania w wersji 300h, bo jednak przy takich prędkościach spore znaczenie ma aerodynamika. Na poparcie tej tezy powiem, że dla przykładu najnowszy RX 450h, pali o 50% więcej niż GS przy autostradowych prędkościach (150 km/h->12L, 180 km/h->15L). Pomimo tego, że to te same silniki.
IS zawsze spali mniej niż GS, bo jest mniejszy i lżejszy.
Taka moja sugestia- zastanów się, czy wybierając samochód na autostradę dobrze celujesz w GS 300h, bo to nie jest moim zdaniem zbyt dobre środowisko dla tego silnika. Nie wiem jak tam z cenami na rynku, ale ja bym się zastanowił na Twoim miejscu nad samą benzyną, bo hybrydy zwykle są zauważalnie droższe na rynku wtórnym i oszczędność na spalaniu może być iluzoryczna. To tyczy się tak samo hybrydy jak i diesla. Dołożysz w zakupie ale czy ta długofalowa inwestycja się zwróci... wątpię. Wszystko zależy od porównania cen tego samego pojazdy w wersji benzyna vs. hybryda. Sami w firmie wpadliśmy w pułapkę oszczędzania paliwa przy kupnie kilku samochodów w dieslu- najpierw buląc dopłatę w salonie za silnik a potem za naprawy :/ W ogólnym rozrachunku gówno a nie oszczędność z jazdy dieslem. Akurat w hybrydzie nie martwił bym się o awaryjność, bo Lexus słynie z trwałości tych układów, ale na autostradzie hybryda nie ma takiego pola do popisu jak w mieście. W dodatku wersja GS w 300h to też taka średnia przyjemność z jady. W IS ten silnik już jest w miarę ok, bo auto lekkie.
Kiedy mój tato kupował swojego 450h nowego z salonu, to dopłata do hybrydy byłą tak duża, że to w żadnym wypadku nie miało się prawa zwrócić w oszczędności na paliwie. To było chyba jakoś 50 tyś zł. Argumentem za tym silnikiem była jego moc przy małym apetycie na paliwo. Bo za 50 tysięcy dopłaty dostawałeś 345 koni, a nie 210. Mocny napęd hybrydowy jest konkurencją dla mocnych diesli i w salonie wiąże się ze słoną dopłatą, ale to nie jest opcja dla oszczędnych. Tak w GS i w RX mamy napędy 450h, ale to był tylko wynik tego, że za tę dopłatę otrzymuje się dużą moc. Chociaż w RX ta hybryda trochę bez sensu mówiąc uczciwie.
Ale- to wszystko zależy od ceny za to samo auto w dwóch wersjach silnikowych. Szybka kalkulacja-dajmy na to, że na rynku wtórnym diesel czy hybryda jest droższy od benzyny o 20.000 zł. Zależnie od klasy auta te różnice są różne. Dajmy na to, że średnie spalanie tych napędów będzie się różniło o 3 litry. 20.000zł/5zł.=4000 litrów paliwa. żeby spalić 4000 litrów paliwa nadwyżki, 4000l podzielić przez nadwyżkę 3l na każdą setkę kilometrów to trzeba przejechać 133.000 km. Gdyby taka dopłata tyczyła się wersji 450h... to może banan na twarzy rekompensował by ten wydatek. Ale w tym przypadku za cenę którą możesz oszczędzić kupując mniej atrakcyjny napęd zapewniasz sobie oszczędność na jazdę prze 130 tysięcy kilometrów.