Witam serdecznie,tomciozcch pisze:Witam,
Czy oglądał ktoś ten egzemplarz? Może to ktoś z forum?
https://www.otomoto.pl/oferta/lexus-gs- ... CJmMF.html
Jak jest z korozją w tych modelach?
Pozdrawiam
oglądałem ów egzemplarz, niestety miałem podstawowy miernik lakieru więc aluminiowych części auta nie miałem jak sprawdzić ale:
- przednie lampy były mocno porysowane, nie wiem o co z tym chodziło, jakby ktoś je próbował wypolerować w jakiś tragiczny sposób, nie wyglądało to za dobrze,
- zderzak przód i zderzak tył inne odcienie więc albo wymieniane albo malowane (właściciel mówi, ze nic nie wie),
- lekka korozja na podwoziu pod drzwiami pasażera i kierowcy (mniej więcej na tej samej wysokości z jednej i drugiej strony),
- prawe tylne drzwi były nieudolnie malowane - po wypadku robione (poprzedni właściciel), w dolnej części tych drzwi powyżej 1k mikronów - od środka drzwi na samym dole była już rdza - można było odrywać lekko palcami,
- prawy tył przez to, że był wypadek to malowany od lampy do drzwi + nad drzwiami, zrobione również nieudolnie bo przy samej prawej tylnej lampie ktoś sobie jakby nożem odciął końcówkę warstwy (ciężko to opisać, to tak jakbyś oklejał coś folią i zamiast końcówkę owinąć wokół elementu to nożem odcinasz i zostawiasz zadzior),
- tempomat nie działa (właściciel mówi, że nie wie czemu, kiedyś chodził, teraz nie).
Ogólnie mechanicznie wydawało się wszystko okej, niestety właściciel przed przyjazdem nim jeździł wiedząc, że przyjedziemy więc na zimno też nie mieliśmy szansy go obejrzeć/posłuchać, środek wydawał się zadbany, nie było chamskiego detailingu itd. żeby próbować tuszować jakieś niedoskonałości, wnętrze nie wyglądało na zmęczone. Dokumentacja również została nam przedstawiona z przebiegiem/właścicielami itd.
Niestety odniosłem wrażenie na samym starcie, że właściciel nie przyznałby się do wypadku i malowanych drzwi, gdyby nie fakt, że kuzyn mu wytknął te zderzaki, a ja przy wyciąganiu miernika usłyszałem "a Panowie lakiernicy?" (z przestraszoną miną) i od razu zaczął mówić inaczej .
Fajny bieżnik na oponach, w bagażniku bodajże amortyzator jeszcze jeden miał jakby był do wymiany, na pytanie czemu sprzedaje to usłyszałem "a bo czas".
Wycieków nie było, skrzynia pracowała prawidłowo, zawieszenie z samej jazdy próbnej na prostej i dziurach również w porządku.
Sam sprzedający kryję się przebiegiem i tym, że jest poliftem więc cały czas trzymał koło 40k i do tej pory się to auto nie sprzedało, a byłem je oglądać 9 października 2020 roku, wtedy już też stało z miesiąc jak nie parę miesięcy.
Szczerze to ja nie jestem żadnym znawcą, mechanikiem ani lakiernikiem więc proszę, weźcie to pod uwagę.
Mam nadzieję, że pomogłem