LS 400 jedzie do gazownika.

Wszystkie inne dyskusje na temat LPG
lukas78
Lex Master
Posty: 1201
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 17:08
Model Lexusa: IS200-> GS 300-> GS 430
Skąd:: CT.
Kontakt:

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: lukas78 »

ledziu pisze: A czy znasz jakiś godny polecenia warsztat LPG w okolicy wawy ktory poradziłby sobie 3uz-etem?
Ledziu jeśli nikogo konkretnego nie znajdziesz w swoich okolicach to polecam Ci firmę Auto-flesz z Lubicza koło Torunia (przy trasie Toruń - Warszawa). Zakładali mi instalkę do mojego IS i auto chodzi jak złoto. Miłosz wie na czym polega porządny montaż LPG. Jak zrobi się nieco cieplej to zrobię parę fotek instalki i wrzucę na forum.
ps. myślę, że spokojnie dadzą radę.
<Czas zmarnowany nie istnieje we wspomnieniach>
LPGK

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: LPGK »

klasyk pisze:Panowie luzik. Nie ma się co spierać o sprawy ogólne, kiedy każdy przypadek zagazowania jest indywidualny a czasem nawet abstrakcyjny. Np ja:

- będę potrzebował tak samo żółtych tablic, jak potrzebowałem medali za picie alkoholu w harcerstwie
- swój samochód traktuje jak pierogi z kapustą i grzybami. Dotąd aż ich nie zjem, nie mogę powiedzieć, że są dobre. Jak już je zjem, to żałuje, że to zrobiłem, bo były tak dobre, że powinny być obiektem kultu.
- wspomniane przeze mnie Volvo ma turbinę a przecież każdy fachowiec wie, że uturbionych aut się nie gazuje. Do tego ma automatyczną skrzynie a przecież każdy fachowiec wie... że nie wie dlaczego to Volvo przejechało bezawaryjnie 200 tys km na instalacji ELPIGAZ, skoro ELPIGAZ to dziadostwo i są drodzy, i do tego tylko co drugi mechanik u nich pastuje buty a Ci co pastują, to i tak robią to złą pastą a jak mają dobrą pastę, to i tak robią to w złą stronę
- ja mam zawsze rację i cholernie dużo za to płacę.

Pozdrawiam zdegustowanych abstrakcjonistów.
Prawidłowo
:piwo: ;)
Is200
Lex user
Posty: 47
Rejestracja: 17 paź 2011, o 19:00
Model Lexusa: IS200
Skąd:: za rogiem
Kontakt:

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: Is200 »

ledziu pisze: A czy znasz jakiś godny polecenia warsztat LPG w okolicy wawy ktory poradziłby sobie 3uz-etem?

Nowotczyński Mława - polecam. Ogarnie bez najmniejszego kłopotu.

Kolego LPGK - zajmuję się podobnie jak ty lpg i mam na co dzień styczność z takimi znawcami tematu lpg (czyt. teoretycy forumowi, którzy w międzyczasie pracy gdzieś coś usłyszeli i przeczytali).
Przytoczone x5 na II generacji jest idealnym przykładem tego, skąd potem biorą się opinie, że lpg to do kuchenek, psuje silniki, wypala głowice itp. Bierze się to ( i tu zgodzę się z Tobą w 100%) z niewiedzy i braku umiejętności instalatorów, których umiejętności stanęły na czasach I generacji ze śrubą.
Tych naprawdę znających się na prawidłowej instalacji Lpg w kraju jest bardzo niewielu (tych polecanych zakładów można policzyć na palcach rąk) reszta to z pełną świadomością mogę stwierdzić, że to druciarze i partacze, którym nie dałbym nawet płynu do spryskiwaczy dolać bo jeszcze by mi wlali do silnika....
Wiem co mówię bo widziałem już chyba wszystko (np. bmw 545 na alasce i matrixach nie mówiąc już o sprzętach typu nissan maxima na lovato I generacji z magnetyzerami na dolocie - można by książki pisać o tych wydumkach).
Jednak zauważyłem gdzieś od około roku pewien trend, mianowicie osobniki z poruszający się dobrymi samochodami (nie tam jakimiś starymi padłami - zaraz się podniosą głosy - u nas w kraju auto 10 letnie to nówka nie śmigana) umieją liczyć pieniądze i o dziwo trafiają jakimś cudem do moich kolegów, dla których nie sprawia problemu zagazowanie np. porsche cayenne 500 konnego czy jakiegoś innego potworka (dobrym przykładem może być jaguar z kilkoma czujnikami ciśnienia paliwa,którego taki szpec nie będzie umiał zagazować, nie no sorry zagazuje ale czy to pojedzie to już inna sprawa). Ci ludzie są świadomymi użytkownikami pojazdów i wiedzą, że lepiej raz zapłacić porządnemu instalatorowi niż potem płakać po forach z tekstami typu moja astra szarpie, prycha nie pali albo wali checkiem pomóżcie...

Również nie mam zamiaru nikogo przekonywać do lpg, gdyż ci świadomi sami wolą płacić połowę mniej na stacjach benzynowych i jakoś jeżdżą i jeżdżą i nie narzekają.
Ci zadufańcy, którzy robią zakupy w biedronce ale pakują je do siaty z Piotr i Paweł, albo jeszcze lepiej kupujący stare trupy które kiedyś były limuzynami i tankują cudne PB po 50 zł na stacji, żeby sąsiad sobie pomyślał jaki to jestem wspaniały niech dalej żyją sobie w swoim wyimaginowanym świecie i dalej twierdzą, że gaz w aucie to zło.
LPGK

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: LPGK »

Is200 pisze:
ledziu pisze: A czy znasz jakiś godny polecenia warsztat LPG w okolicy wawy ktory poradziłby sobie 3uz-etem?

Nowotczyński Mława - polecam. Ogarnie bez najmniejszego kłopotu.

Kolego LPGK - zajmuję się podobnie jak ty lpg i mam na co dzień styczność z takimi znawcami tematu lpg (czyt. teoretycy forumowi, którzy w międzyczasie pracy gdzieś coś usłyszeli i przeczytali).
Przytoczone x5 na II generacji jest idealnym przykładem tego, skąd potem biorą się opinie, że lpg to do kuchenek, psuje silniki, wypala głowice itp. Bierze się to ( i tu zgodzę się z Tobą w 100%) z niewiedzy i braku umiejętności instalatorów, których umiejętności stanęły na czasach I generacji ze śrubą.
Tych naprawdę znających się na prawidłowej instalacji Lpg w kraju jest bardzo niewielu (tych polecanych zakładów można policzyć na palcach rąk) reszta to z pełną świadomością mogę stwierdzić, że to druciarze i partacze, którym nie dałbym nawet płynu do spryskiwaczy dolać bo jeszcze by mi wlali do silnika....
Wiem co mówię bo widziałem już chyba wszystko (np. bmw 545 na alasce i matrixach nie mówiąc już o sprzętach typu nissan maxima na lovato I generacji z magnetyzerami na dolocie - można by książki pisać o tych wydumkach).
Jednak zauważyłem gdzieś od około roku pewien trend, mianowicie osobniki z poruszający się dobrymi samochodami (nie tam jakimiś starymi padłami - zaraz się podniosą głosy - u nas w kraju auto 10 letnie to nówka nie śmigana) umieją liczyć pieniądze i o dziwo trafiają jakimś cudem do moich kolegów, dla których nie sprawia problemu zagazowanie np. porsche cayenne 500 konnego czy jakiegoś innego potworka (dobrym przykładem może być jaguar z kilkoma czujnikami ciśnienia paliwa,którego taki szpec nie będzie umiał zagazować, nie no sorry zagazuje ale czy to pojedzie to już inna sprawa). Ci ludzie są świadomymi użytkownikami pojazdów i wiedzą, że lepiej raz zapłacić porządnemu instalatorowi niż potem płakać po forach z tekstami typu moja astra szarpie, prycha nie pali albo wali checkiem pomóżcie...

Również nie mam zamiaru nikogo przekonywać do lpg, gdyż ci świadomi sami wolą płacić połowę mniej na stacjach benzynowych i jakoś jeżdżą i jeżdżą i nie narzekają.
Ci zadufańcy, którzy robią zakupy w biedronce ale pakują je do siaty z Piotr i Paweł, albo jeszcze lepiej kupujący stare trupy które kiedyś były limuzynami i tankują cudne PB po 50 zł na stacji, żeby sąsiad sobie pomyślał jaki to jestem wspaniały niech dalej żyją sobie w swoim wyimaginowanym świecie i dalej twierdzą, że gaz w aucie to zło.
Przynajmniej nie jestem sam :dance3:
Pozdrawiam i nie rozjeżdzajmy tematu Klasykowi.
ledziu
Lex Master
Posty: 2490
Rejestracja: 23 sie 2011, o 22:41
Model Lexusa: gs
Skąd:: Pol
Kontakt:

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: ledziu »

Panowie a w szczególności sceptycy w temacie LPG zapomnieliście o jednej bardzo istotnej sprawie czyli o tym że światem rządzą prawa nadrzędne.
Do jednych z tych praw należy "prawo ekonomi" czyli "niewidzialna ręka rynku" i rozprawianie na temat używania instalacji LPG mija się z celem, poprostu opłaca się i już. Trzeba tylko znaleźć odpowiednią osobę która to zamontuje.
Jeszcze pół biedy jak ktoś neguje temat z powodów technicznych ale są tacy od ideologicznych wizerunków danej marki. To jest dopiero prawdziwa porażka.

P.S.
LPGK i IS200 dzięki za radę :ok:
LPGK

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: LPGK »

ledziu pisze:P.S.
LPGK i IS200 dzięki za radę :ok:
Na Zdrowie ;)
Awatar użytkownika
Wombat
Lex user
Posty: 159
Rejestracja: 3 paź 2010, o 02:14
Model Lexusa: LS 400
Skąd:: Wawa Traktorówek
Kontakt:

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: Wombat »

Prawo "ekonomii" nie jest prawem nadrzędnym. Jeżeli kimś rządzi pieniądz to ma problem (jego problem, nic mi do tego).
Jednemu sie opłaca oszczędzać na paliwie a innemu sie to nie opłaca bo ceni sobie inne rzeczy niż złotówki zaoszczędzone na benzynie. Np własną wygode albo np lubi wyglądac na takiego co to go stać na benzyne do V8. Może wizerunek jest częścią jego pracy... może bardziej mu sie opłaca wlewać na bogato wache do V8 i robić sobie koszty niż zapłacić to jako podatek państwu i nic z tego nie mieć...itd. Opłacalnośc to pojęcie względne. Więc nie generalizuj że coś jest dobre dla wszystkich.
W każdym razie uważam że widziały gały co brały. Jak sobie ktoś świadomie kupuje 4-litrowe V8 wiedząc że "nadrzędne prawa rynku" spowodują że mu szkoda na paliwo do niego to znaczy że guzik wie o rynku i przeszacował swoje możliwości :).
________________________________________________________
a LS łyka Obrazek
LPGK

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: LPGK »

Wombat pisze:Prawo "ekonomii" nie jest prawem nadrzędnym. Jeżeli kimś rządzi pieniądz to ma problem (jego problem, nic mi do tego).
Jednemu sie opłaca oszczędzać na paliwie a innemu sie to nie opłaca bo ceni sobie inne rzeczy niż złotówki zaoszczędzone na benzynie. Np własną wygode albo np lubi wyglądac na takiego co to go stać na benzyne do V8. Może wizerunek jest częścią jego pracy... może bardziej mu sie opłaca wlewać na bogato wache do V8 i robić sobie koszty niż zapłacić to jako podatek państwu i nic z tego nie mieć...itd. Opłacalnośc to pojęcie względne. Więc nie generalizuj że coś jest dobre dla wszystkich.
W każdym razie uważam że widziały gały co brały. Jak sobie ktoś świadomie kupuje 4-litrowe V8 wiedząc że "nadrzędne prawa rynku" spowodują że mu szkoda na paliwo do niego to znaczy że guzik wie o rynku i przeszacował swoje możliwości :).
To są nieco inne względy z którymi naturalnie zgadzam się również.
To jest konkret a nie wyssane z palca i for internetowych zasłyszane bajki średniowieczne.
Awatar użytkownika
maniek_ls400
Lex Master
Posty: 1478
Rejestracja: 7 cze 2011, o 23:19
Model Lexusa: W221 S500
Skąd:: Piaseczno
Lokalizacja: Piaseczno
Kontakt:

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: maniek_ls400 »

Moim zdaniem wątek zszedł na manowce - umoralniania itp. Żyjemy w wolnym świecie - ja nie zakładam LPG z powodów opisanych parę postów wyżej, klasyk chce to zrobić i niech robi - jego samochód, jego kasa i nam od tego wara.
W postach oczekiwałem bardziej porady - jakie 'graty' wrzucić pod maskę, gdzie (warsztat), gdzie (w aucie) wszystko pomontować, by klasyk miał nadal radość z jazdy LSem a tu się zrobiła wielka przepychanka..
Klasyk - czekam na opis/zdjęcia instalacji, na którą się zdecydowałeś oraz kilka słów czy jesteś zadowolony ze swojego 'postępku' :biggrin2:
Mariusz M.
Sprzedam części do LS430 2001 President Tel. 606-103-211
klasyk

Re: LS 400 jedzie do gazownika.

Post autor: klasyk »

Proszę o usunięcie z tego forum.
Klasyk
Ostatnio zmieniony 8 kwie 2017, o 07:37 przez klasyk, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wolne rozmówki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości