ledziu pisze:
No i dodam jedną kwestię dotyczącą szczegółów planowania ja i moje najbliższe otoczenie moto zboczków zawsze planujemy żeby jak najbardziej wykorzystać bazę bo podniecanie się że teraz coś jest tańsze o 2k przy całym swapie jest mało sensowne... ja zawsze do planowanych kosztów dodaje 50% jak coś jest nowego oraz + 20% jak coś jest przetartego... zresztą najlepszym przykładem są osoby które już dłubały niech się
Michallw wypowie o jego zacnych planach co do kosztów jak rozpoczynał zabawę vs moje psioczenie
Chcesz mi popsuć Sylwestra ?
Tak, wiem, wiem, mówiłeś że spie...li
Moje pierwsze dłubanie polegało na zrobieniu swapa na 1jz i zrobiłem wstępny kosztorys w firmie która zna się na tym bo zrobiła duuuużo takich dziwnych samochodów i szczena mi opadła ponieważ liczyłem że będzie to 2x tańsze. Pomyślałem sobie że nie będę się frajerzyć i zrobiłem to z kolegą, głównym wykonawcą był kolega a ja byłem od zbierania informacji i podawania narzędzi czasami, policzył mnie symbolicznie, baaaardzo symbolicznie ponieważ zostawiłem mu wrak Soarera i traktował to bardziej jak jakieś wyzwanie ponieważ to robił pierwszy raz. Trwało to długo ponieważ po pracy kolega dorabia jako mechanik i w między czasie robił mojego Lexa no i wyjechało auto, po wyeliminowaniu ,,chorób wieku dziecięcego,, i to jeszcze nie wszystkiego do całej kalkulacji dodałem 100% a liczyłem max 20%. Lexa miło wspominam i chyba był mniej problemowy jak mój IS300T i jak czasami patrzę na niego to łezka się w oku kręci, do tej pory mam kontakt z właścicielem auta i Lex ma już z 600KM, taki daily car
image upload no size limit
Moja druga wydmuszka to mój IS300. Początkowo miał być dedykowany zestaw kompresora do 2jz który osiągał prawie 300KM, zestaw dobrze działą z automatem przez równomierny przebieg momentu obrotowego i plusem takiego rozwiązania jest to że zawsze można to wymontować, sprzedać osobno auto i KIT wychodząc na zero ale dałem się namówić na turbo u kogoś kto się ,,zna,, na tym. Po przejściach z 1jz stwierdziłem że jeśli coś będę chciał coś kombinować z autem to tylko w ogarniętej firmie no i odstawiłem Lexa na montaż turbo.
( już mi się podniosło ciśnienie)
W skrócie, miało być fajnie a wyszło ch..wo, popsułem zajebisty egzęplarz IS300 i zaczełem to reanimować no i wyszło kilka rzeczy do poprawki a okazuje się że wtryski, dobór turbo i kolektor mam dobry, chociaż ostatnio usłyszałem że można byłoby to zrobić lepiej ponieważ wastgate może nie działać w 100% tak jak trzeba ale mniejsza z tym. Po wstępnym ogarnięciu druciarstwa wyszło że automat nie daje rady, chłodnica oleju nie pomogła i musiałem wymienić skrzynie na manuala, fajnie bo zapie...la, ciągnie od samego dołu jak turbodiesel ale automat to automat
. Niedługo minie rok i mam nadzieje że już ogarnę wszystko w 100%, teraz się morduję z cieknącymi wężykami i chyba sonda mi się popsułą bo zamiast 14 zaczoł mi palić 18 ale to jest pikuś w porównaniu do tego z czym walczyłem wcześniej, czasami miałem ochote go spalić ale teraz już jest ,,super,, ale w tym przypadku wyszło mnie nie 100% tego co zakładałem a 300%
Wszystko z mojej winy dlatego że gdy się dowiadywałem u osób które mają doświadczenie każdy mi odradzał IS300T AUTOMAT a ja głupi myślałem że pie...lą głupoty i pewnie chcą mnie naciągnąć i zamiast 200% zapłaciłem 300% czyli początkowy budżet psu w dupe na własne życzenie. Poprawiałem w poważnych firmach i u mojego dobrego mechanika i poważna firma bierze w 100% odpowiedzialność za to co robi, jeden stroiciel który powiedział mi że zrobi mi auto to poprawił mi ale nie do końca i oddał mi sianko za to chociaż nie miałem do niego żadnych pretensji bo auto zaczeło jechać. Drugi stroiciel który mi stroił przyjechał do mnie z Krakowa bo coś nie grało, okazało się że spadłą opaska przy zaworku w kolektorze ssącym a ja tego nie zauważyłem a tak to wszystko było OK
Pewnie będzie i trzeci raz i już wiem że jeśli zacznę coś dłubać to kluczem do sukcesu jest:
-dobry mechanik ( mam takiego )
-dobry spawacz ( mam takiego )
-dobry elektronik i stroiciel w jednym (mam kogoś godnego polecenia kto jeszcze mnie nie zagotował)
Jeżeli chodzi o moje majsterkowanie przy aucie to jestem kompletnie lewy, mam jakieś pojęcie czysto teoretyczne ale potrafię szukać i znam troszkę osób związanych z motoryzacją i jestem przekonany że teraz najlepiej bym to zrobił sam nadzorując ten cały bałagan jakim jest tjuning więc jeśli coś będziecie dłubać to z dystansem ponieważ często tanio = chu.wo a drogo jest dlatego ponieważ już ktoś spieprzył kilka samochodów i się nauczył.
Proszę mnie nie hejtować bo pewnie ktoś napisze że tylko ja mam pecha ale ja znam duuuużo takich przypadków i wiem że nie tylko ja mam pecha tylko nie każdy się o tym chwali bo czym tutaj się chwalić
Szczęśliwego Nowego Roku