IS200 umarł - nie pali, nie kręci itd.
: 21 lis 2017, o 01:16
Cześć wszystkim,
szukałem na forum i w googlach ale nic podobnego do mojego problemu nie udało mi się bezpośrednio znaleźć (jak jednak jest to proszę o wygaszenie wątku)
Ostatnio stałem na parkingu na odpalonym aucie, po przejechaniu dosłownie kilku metrów i auto nagle zgasło - żadnych stuków czy coś w ten deseń po prostu jakby ktoś przekręcił kluczyk.
Kiedy ponownie próbowałem je uruchomić, wszystkie kontrolki działają niby normalnie - zapalają się i gasną ale kiedy daję na rozruch nic się nie dzieje.
Nie słuchać ani pompy, ani rozrusznik nie kręci ani nie świecą się diody od LPG.
Próbowałem go podpiąć pod kompa ze znajomym ale laptop tak jak w ogóle nie widział głównego komputera.
Ma ktoś może jakieś rady czy sugestię?
Dodam, że obecnie jestem za granią a auto zostawiłem tam gdzie padło więc jest to dla mnie podwójnie problematyczne a nawet nie wiem od czego mogę zacząć?
Bezpieczniki pod maską są ok, nie wiem jak się sprawa ma z przekaźnikami i jak je posprawdzać i czego mogę szukać dalej?
szukałem na forum i w googlach ale nic podobnego do mojego problemu nie udało mi się bezpośrednio znaleźć (jak jednak jest to proszę o wygaszenie wątku)
Ostatnio stałem na parkingu na odpalonym aucie, po przejechaniu dosłownie kilku metrów i auto nagle zgasło - żadnych stuków czy coś w ten deseń po prostu jakby ktoś przekręcił kluczyk.
Kiedy ponownie próbowałem je uruchomić, wszystkie kontrolki działają niby normalnie - zapalają się i gasną ale kiedy daję na rozruch nic się nie dzieje.
Nie słuchać ani pompy, ani rozrusznik nie kręci ani nie świecą się diody od LPG.
Próbowałem go podpiąć pod kompa ze znajomym ale laptop tak jak w ogóle nie widział głównego komputera.
Ma ktoś może jakieś rady czy sugestię?
Dodam, że obecnie jestem za granią a auto zostawiłem tam gdzie padło więc jest to dla mnie podwójnie problematyczne a nawet nie wiem od czego mogę zacząć?
Bezpieczniki pod maską są ok, nie wiem jak się sprawa ma z przekaźnikami i jak je posprawdzać i czego mogę szukać dalej?