W takich warunkach to w sumie miał prawo sie troche bardziej nagrzać ale żeby na maximum to już troche dziwne. Mi się zdażyło w moim raz zagotować płyn chłodniczy, ale to było jakieś ponad 5 minut trzymania go w obrębie 5 do 6,5 tyś obrotów (temp otoczenia 30 stopni celcjusza) jazda bokiem i palenie gumy na hamulcu na 2 biegu. Chłodzenie miało prawo nie wyrobić.
Jeśli poziom płynu jest w nomie to pojeździj w normalnych warunkach i obserwuj. Moim zdaniem nie powtórzy się więcej w normalnych warunkach - w końcu to silniki Toyoty
