Pierwszy poważniejszy problem GS430 Niechętnie odpala na -
: 7 lut 2018, o 19:44
No to po miesiącu doczekałem się problemu uziemiającego GSa... tzn na 30 sekund tylko ale tak...
05:30 rano, -4 st Odpalam i w trakcie odpalania, dosłownie na ułamki sekund jakby na tą setną sekundy wystąpiło przerwanie zapłonu. Po tym dosłownie ułamku sekundy zamruczał jak zawsze, i chodził normalnie. Przejechałem do pracy jakieś 4km, silnik dopiero dochodził do temp "roboczej"
15:00 wsiadam, zapłon, kręce z 6 sekund i dupa....drugi raz, już jakby łapał i dupa dalej, nie wiedziałem jak awaryjnie odpala się na gazie w stagu więc trzymałem przy drugim razie przycisk od LPG i kręciłem, docelowo za 3 odpalił. Chodził równo na wszystkie gary. Patrze że paliwo praktycznie na zero ale nie mam emulatora a jeżdże na LPG i teoretycznie zużywa paliwo ( wskazówka leci a paliwa nie ubywa) no i pomyślałem że może mało paliwa ale kojarzyłem że mam coś koło 1/4 baku. Na stacji odkręcam korek a tam syczy i syczy, mimo że pare dni temu korek odkręcany był... co najlepsze.. nie mogłem tankować normalnie... musiałem delikatnie trzymać spust bo co chwile odbijał jakby pełny był...ledwo wciskam -odbija... .15 litrów wlałem i 2-3 mm przed połową wskazówka skoczyła(wyzerowała się) więc te 1/4 chyba miałem.
Myślicie że układ paliwowy ( benzyna) kuleje? tzn mógł sie zapowietrzyć przez ilość benzyny- dziwne by to było. Myślałem że może kiepskie paliwo, syf na wtrysk benzyny poleciał. Ale wtedy by odpalił od razu ale kulał...
czy może lepiej przyjrzeć się ewentualnym popuszczaniem wtrysków lub reduktora? Stag qmax, reduktor kme Twin.?
05:30 rano, -4 st Odpalam i w trakcie odpalania, dosłownie na ułamki sekund jakby na tą setną sekundy wystąpiło przerwanie zapłonu. Po tym dosłownie ułamku sekundy zamruczał jak zawsze, i chodził normalnie. Przejechałem do pracy jakieś 4km, silnik dopiero dochodził do temp "roboczej"
15:00 wsiadam, zapłon, kręce z 6 sekund i dupa....drugi raz, już jakby łapał i dupa dalej, nie wiedziałem jak awaryjnie odpala się na gazie w stagu więc trzymałem przy drugim razie przycisk od LPG i kręciłem, docelowo za 3 odpalił. Chodził równo na wszystkie gary. Patrze że paliwo praktycznie na zero ale nie mam emulatora a jeżdże na LPG i teoretycznie zużywa paliwo ( wskazówka leci a paliwa nie ubywa) no i pomyślałem że może mało paliwa ale kojarzyłem że mam coś koło 1/4 baku. Na stacji odkręcam korek a tam syczy i syczy, mimo że pare dni temu korek odkręcany był... co najlepsze.. nie mogłem tankować normalnie... musiałem delikatnie trzymać spust bo co chwile odbijał jakby pełny był...ledwo wciskam -odbija... .15 litrów wlałem i 2-3 mm przed połową wskazówka skoczyła(wyzerowała się) więc te 1/4 chyba miałem.
Myślicie że układ paliwowy ( benzyna) kuleje? tzn mógł sie zapowietrzyć przez ilość benzyny- dziwne by to było. Myślałem że może kiepskie paliwo, syf na wtrysk benzyny poleciał. Ale wtedy by odpalił od razu ale kulał...
czy może lepiej przyjrzeć się ewentualnym popuszczaniem wtrysków lub reduktora? Stag qmax, reduktor kme Twin.?