Remont silnika
-
- Lex user
- Posty: 29
- Rejestracja: 21 lis 2018, o 15:15
- Model Lexusa: GS
- Skąd:: Łabice
- Kontakt:
Remont silnika
Witam serdecznie,
jestem nowym użytkownikiem forum i witam wszystkich bardzo serdecznie oraz właścicielem Lexus GS 3 generacji, którego prezentacja jest w przygotowaniu i niedługo opublikuję ją tutaj na forum
Temat ten założyłem jednak w innym celu, otóż, udało mi się odkupić Lexusa GS 2 generacji (od którego zaczęła się moja przygoda z marką), który bardzo dawno temu należał do mojego Taty
Samochód odkupiłem niestety w dość kiepskim stanie - blacharsko - popękała na samochodzie w wielu miejscach szpachla, która była nakładana jakieś 10 lat - zlecona zresztą przez mojego ojca, ponieważ pewnego dnia ktoś całe auto zarysował gwoździem i auto poszło całe do lakierowania, przy okazji uzupełniane były wszelkie ubytki na aucie, jakieś wgniotki, itd. proszę pamiętać, że technologia napraw w stosunku do tej dzisiaj była bardziej prymitywna oraz i z tego powodu zamieszczam post w tym dziale - uszkodzona uszczelka pod głowicą.
Do tej pory została zdjęta głowica, wałki, sama głowica, wszystko wygląda na prawdę w porządku, mimo przebiegu około 320tys. km które wydają mi się na 99.99% oryginalnym przebiegiem to silnik wygląda na prawdę zaskakująco dobrze i tutaj jestem postawiony troszeczkę przed ścianą, ponieważ auto miało być prezentem dla mojego Taty to budżet jaki przewidziałem na zakup tego i jego "odrestaurowanie" wynosił 10tys. zł, auto nabyłem za 5.000zł + laweta, podatki, itp. jakieś 1000zł, czyli w sumie 6.000zł, auta nie widziałem, ponieważ stało 300km ode mnie, a ja nie mam czasu jeździć oglądać czegoś co i tak kupię w związku z tym auto przyjechało jakie przyjechało
I tutaj mam zagwozdkę, ponieważ zastanawiam się czy warto w ten samochód wkładać większe pieniądze, mam tutaj na myśli - całą blacharkę + lakierowanie (będzie robiona przez znajomego i bardzo dobrego kolegę mojego Taty i koszt 3.000zł) + do tego cały remont silnika - wyjęcie bloku i oddania go do pełnej renowacji plus do tego jak wiadomo nowe pierścienie, uszczelniacze, itd. czy po prostu splanować głowicę, zarzucić uszczelkę, dobry olej i tak jeździć?
Chodzi mi również o to czy tego typu zabiegi mają sens nie tylko patrząc na względy sentymentalne, ale czy również podniosą wartość samego samochodu jako klasyka, ponieważ ja uważam, że auto klasyczne to w pełni oryginalne, a nie np. po remoncie silnika + do tego całej blacharki, smaczkiem całej sytuacji nadaję fakt, że mój Tato nadal widnieje w dowodzie rejestracyjnym, a przez ten czas kiedy je sprzedał miało kilku właścicieli
Na plus auta : ZDROWA podłoga, niewybite zawieszenie, silnik w "dobrym" stanie, czarny środek z niebieską, materiałową tapicerką która jest w bardzo dobrym stanie (w planach bym miał wymianę na skórzane, a materiałowe odstawił na leżakowanie
Co Wy o tym sądzicie ?
PS. gdybym miał dużo pieniążków na koncie to bym się nie zastanawiał tylko oddał auto do salonu Lexusa, położył 100tys. na stole i powiedział, że proszę mi go przywrócić do stanu fabrycznego, ale niestety nie jestem aż tak majętny i muszę znaleźć jakiś dobry powód na zainwestowanie takich pieniędzy w starsze auto.
pozdrawiam
jestem nowym użytkownikiem forum i witam wszystkich bardzo serdecznie oraz właścicielem Lexus GS 3 generacji, którego prezentacja jest w przygotowaniu i niedługo opublikuję ją tutaj na forum
Temat ten założyłem jednak w innym celu, otóż, udało mi się odkupić Lexusa GS 2 generacji (od którego zaczęła się moja przygoda z marką), który bardzo dawno temu należał do mojego Taty
Samochód odkupiłem niestety w dość kiepskim stanie - blacharsko - popękała na samochodzie w wielu miejscach szpachla, która była nakładana jakieś 10 lat - zlecona zresztą przez mojego ojca, ponieważ pewnego dnia ktoś całe auto zarysował gwoździem i auto poszło całe do lakierowania, przy okazji uzupełniane były wszelkie ubytki na aucie, jakieś wgniotki, itd. proszę pamiętać, że technologia napraw w stosunku do tej dzisiaj była bardziej prymitywna oraz i z tego powodu zamieszczam post w tym dziale - uszkodzona uszczelka pod głowicą.
Do tej pory została zdjęta głowica, wałki, sama głowica, wszystko wygląda na prawdę w porządku, mimo przebiegu około 320tys. km które wydają mi się na 99.99% oryginalnym przebiegiem to silnik wygląda na prawdę zaskakująco dobrze i tutaj jestem postawiony troszeczkę przed ścianą, ponieważ auto miało być prezentem dla mojego Taty to budżet jaki przewidziałem na zakup tego i jego "odrestaurowanie" wynosił 10tys. zł, auto nabyłem za 5.000zł + laweta, podatki, itp. jakieś 1000zł, czyli w sumie 6.000zł, auta nie widziałem, ponieważ stało 300km ode mnie, a ja nie mam czasu jeździć oglądać czegoś co i tak kupię w związku z tym auto przyjechało jakie przyjechało
I tutaj mam zagwozdkę, ponieważ zastanawiam się czy warto w ten samochód wkładać większe pieniądze, mam tutaj na myśli - całą blacharkę + lakierowanie (będzie robiona przez znajomego i bardzo dobrego kolegę mojego Taty i koszt 3.000zł) + do tego cały remont silnika - wyjęcie bloku i oddania go do pełnej renowacji plus do tego jak wiadomo nowe pierścienie, uszczelniacze, itd. czy po prostu splanować głowicę, zarzucić uszczelkę, dobry olej i tak jeździć?
Chodzi mi również o to czy tego typu zabiegi mają sens nie tylko patrząc na względy sentymentalne, ale czy również podniosą wartość samego samochodu jako klasyka, ponieważ ja uważam, że auto klasyczne to w pełni oryginalne, a nie np. po remoncie silnika + do tego całej blacharki, smaczkiem całej sytuacji nadaję fakt, że mój Tato nadal widnieje w dowodzie rejestracyjnym, a przez ten czas kiedy je sprzedał miało kilku właścicieli
Na plus auta : ZDROWA podłoga, niewybite zawieszenie, silnik w "dobrym" stanie, czarny środek z niebieską, materiałową tapicerką która jest w bardzo dobrym stanie (w planach bym miał wymianę na skórzane, a materiałowe odstawił na leżakowanie
Co Wy o tym sądzicie ?
PS. gdybym miał dużo pieniążków na koncie to bym się nie zastanawiał tylko oddał auto do salonu Lexusa, położył 100tys. na stole i powiedział, że proszę mi go przywrócić do stanu fabrycznego, ale niestety nie jestem aż tak majętny i muszę znaleźć jakiś dobry powód na zainwestowanie takich pieniędzy w starsze auto.
pozdrawiam
-
- Lex user
- Posty: 212
- Rejestracja: 28 maja 2017, o 00:00
- Model Lexusa: LS400 UCF20
- Skąd:: DC|
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Tak na szybko to ogólnie rzecz biorąc ładowanie pieniędzy w auta nie będące klasykami jest mało sensowne ...
A konkretnie w tym wypadku nie widzę przesłanek do ruszania dołu silnika. Natomiast samo planowanie głowicy to wg mnie raczej słabo...
Jak już głowica zwalona to wypada ją zrobić... czyli trzeba jeszcze dotrzeć zawory i zmienić uszczelniacze.
Znajdź porządny warsztat zajmujący się tym i poprostu zleć zrobienie głowicy.
A konkretnie w tym wypadku nie widzę przesłanek do ruszania dołu silnika. Natomiast samo planowanie głowicy to wg mnie raczej słabo...
Jak już głowica zwalona to wypada ją zrobić... czyli trzeba jeszcze dotrzeć zawory i zmienić uszczelniacze.
Znajdź porządny warsztat zajmujący się tym i poprostu zleć zrobienie głowicy.
-
- Lex user
- Posty: 29
- Rejestracja: 21 lis 2018, o 15:15
- Model Lexusa: GS
- Skąd:: Łabice
- Kontakt:
Re: Remont silnika
mając na myśli szlif głowicy - myślę o jej całkowitym remoncie, ale co taki remont samej głowicy ma do całej reszty silnika? czy jest jakiś sens tego, zrobić porządnie głowicę, a resztę zostawić taką samą?
- carinus
- Lex Master
- Posty: 1843
- Rejestracja: 28 lis 2010, o 19:29
- Model Lexusa: RX400h,IS220d
- Skąd:: lubuskie/Belgia
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Jeżeli dół silnika nie budzi zastrzeżeń to nie ma sensu wywalać kasy.Najważniejsza jest głowica.Taki przebieg nie jest wyrocznią do robienia kapitalnego remontu,wtedy już lepiej zmienić cały silnik.
-
- Lex user
- Posty: 29
- Rejestracja: 21 lis 2018, o 15:15
- Model Lexusa: GS
- Skąd:: Łabice
- Kontakt:
Re: Remont silnika
co rozumiesz przez dół silnika?
Może i nie ma sensu wywalać kasy, ale praktycznie wszystko już jest na wierzchu łatwe do wyjęcia, poza tym na jednym cylindrze jest dość głęboka rysa, przy wymianie silnika egzemplarz myślę, że już traci na wartości, a ja z biegiem czasu chciałbym jak najbardziej doprowadzić go do oryginału ze względu na sentyment
Może i nie ma sensu wywalać kasy, ale praktycznie wszystko już jest na wierzchu łatwe do wyjęcia, poza tym na jednym cylindrze jest dość głęboka rysa, przy wymianie silnika egzemplarz myślę, że już traci na wartości, a ja z biegiem czasu chciałbym jak najbardziej doprowadzić go do oryginału ze względu na sentyment
- carinus
- Lex Master
- Posty: 1843
- Rejestracja: 28 lis 2010, o 19:29
- Model Lexusa: RX400h,IS220d
- Skąd:: lubuskie/Belgia
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Dół silnika to jest układ korbowy z panewkami.Zmiana silnika na zdrowszy,może tylko podnieść wartość,nigdy odwrotnie.Co innego gdybyś chciał wstawić inny model silnika który nie występował w tym nadwoziu.
-
- Lex Master
- Posty: 1201
- Rejestracja: 21 wrz 2010, o 17:08
- Model Lexusa: IS200-> GS 300-> GS 430
- Skąd:: CT.
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Dół silnika to układ korbowo-tłokowy (wał, korbowody, tłoki, blok). Tak jak pisze kolega carinus - przy wymianie silnika nic nie stracisz na wartości auta, bo silnik wkładasz dokładnie taki sam - a silnik to część wymienna. Jeśli masz głęboką rysę na cylindrze, to osobiście bym się nie bawił w remont silnika. Kupiłbym od angola motor i przełożył. Oczywiście zrobisz jak uważasz.PawelJ55 pisze:co rozumiesz przez dół silnika?
Może i nie ma sensu wywalać kasy, ale praktycznie wszystko już jest na wierzchu łatwe do wyjęcia, poza tym na jednym cylindrze jest dość głęboka rysa, przy wymianie silnika egzemplarz myślę, że już traci na wartości, a ja z biegiem czasu chciałbym jak najbardziej doprowadzić go do oryginału ze względu na sentyment
<Czas zmarnowany nie istnieje we wspomnieniach>
-
- Lex user
- Posty: 29
- Rejestracja: 21 lis 2018, o 15:15
- Model Lexusa: GS
- Skąd:: Łabice
- Kontakt:
Re: Remont silnika
a nie ma znaczenia, że auto z tym dokładnie silnikiem wyjechało z fabryki?
czy głęboka rysa za cylindrze powoduje tylko, że auto spala olej czy czymś jeszcze się martwić?
Kupienie drugiego silnika oscyluje mniej więcej w remoncie starego, nie lepiej mieć oryginalny motor taki jaki wyjechał z fabryki dokładnie w tym samym aucie, po remoncie?
czy głęboka rysa za cylindrze powoduje tylko, że auto spala olej czy czymś jeszcze się martwić?
Kupienie drugiego silnika oscyluje mniej więcej w remoncie starego, nie lepiej mieć oryginalny motor taki jaki wyjechał z fabryki dokładnie w tym samym aucie, po remoncie?
- carinus
- Lex Master
- Posty: 1843
- Rejestracja: 28 lis 2010, o 19:29
- Model Lexusa: RX400h,IS220d
- Skąd:: lubuskie/Belgia
- Kontakt:
Re: Remont silnika
Widzę że ten silnik nie daje Ci spokoju,zapewniam jednak że wartość oryginalnego silnika jest tylko sentymentalna,raczej nikogo nie będzie interesować historia tylko stan techniczny.Mam też wątpliwości czy koszt kapitalnego remontu będzie porównywalny z zakupem innego silnika.Zadaj sobie jeszcze pytanie ile ten samochód ma zrobić kilometrów,czy silnik nie przeżyje karoserii i czy jest sens robić niemałe wydatki dla samych sentymentów.
-
- Lex Master
- Posty: 2490
- Rejestracja: 23 sie 2011, o 22:41
- Model Lexusa: gs
- Skąd:: Pol
- Kontakt:
Re: Remont silnika
PawelJ55 reasumując Twoje auto nie ma żadnej wartości kolekcjonerskiej, prawdopodobnie już jej nie będzie miało bo spóźniłeś się pewnie o około 250k.km.
Silnik (nawet jak byłby to egzemplarz kolekcjonerski) nie ma znaczenia bo wymieniasz na taki sam. Co do remontu to też nie byłbym taki pewien kosztów bo życie oraz szpenie piszą własne scenariusze... oczywiście zawsze jest ajwaj fejsbuk, tysiące polubień a na końcu jesteś Ty który jak zgłosi reklamacje to na 100% będzie wytłumaczone... tak: "hmmm coś stuka hmmm jest pan pewien że stuka? hmmm a kupował pan panewki w sklepie xyz w 2018r....? Jak tak to tak na 200% to była seria podrobionych acl z Chin które zaliczyły Ekwador a potem trafiły do pana... tak to stuka... dobranoc panu".
Odpuść remont
Silnik (nawet jak byłby to egzemplarz kolekcjonerski) nie ma znaczenia bo wymieniasz na taki sam. Co do remontu to też nie byłbym taki pewien kosztów bo życie oraz szpenie piszą własne scenariusze... oczywiście zawsze jest ajwaj fejsbuk, tysiące polubień a na końcu jesteś Ty który jak zgłosi reklamacje to na 100% będzie wytłumaczone... tak: "hmmm coś stuka hmmm jest pan pewien że stuka? hmmm a kupował pan panewki w sklepie xyz w 2018r....? Jak tak to tak na 200% to była seria podrobionych acl z Chin które zaliczyły Ekwador a potem trafiły do pana... tak to stuka... dobranoc panu".
Odpuść remont
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości