Lexus - Forum

Dzisiaj chcąc zawrócić dodałem nieco więcej gazu żeby postawić auto bokiem na śniegu z włączoną kontrolą trakcji. Wszystko spoko chcąc nieco skorygować i cofnąć przy czym zgasło mi auto. Zdziwiło mnie to bardzo bo nie puściłem szybko sprzęgła czy też nie dałem mało gazu. Powtórzyłem manewr i też zgasł. Odpaliłem auto i dałem na luz. Chciałem pogazować ale pedał praktycznie nie reagował! Robił się lag gdzie przy pełnym wciśniętym nie wyzywamy na forum gazu obroty wzbudzały się dopiero po 5 sekundach i to z wielkimi oporami. Stwierdziłem że linka gdzieś się blokuje. Sprawdziłem i wszystko gra. Totalnie byłem zdziwiony. Dla próby dałem TRC OFF i nagle wszystko działa tak jak należy. Włączyłem trakcję dalej lipa. Wyłączyłem wszystko hula bez zarzutów. Przejechałem parę metrów na wyłączonej trakcji i ją włączyłem. Wszystko działa teraz sprawnie. Wiecie co może być przyczyną i czy może się to powtórzyć?

Może wyskoczyły jakieś błedy na ecu, miałem podobny problem tzn. musialem mojego lexa zapalic na popych prom mi odpływał a ja rozładowałem akumulator, wiec jak zapalił na popych to była bardzo słaba reakcja na gaz, migała kontrolka Trc, check engine wogóle mocy nie było, ledwo wyjechałem na ten prom, mysle ze to był tryb awaryjny. Moze też miałeś tryb awaryjny. Spróbuj zrobić reset ecu.

może zawiesił się czujnik ABS/TRC, komputer dostawał sygnał, że koło wpadło w poślizg więc obniżał obroty i mulił.

prawdopodobnie to sprawka zimy, proponuję też sprawdź na wszelki wypadek kable czujników pod kątem ewent. uszkodzeń

pozdrawiam

za to jest odpowiedzialny czujnik żyroskopowy, czujnik ten bada obrót samochodu w okół własnej osi.
Nie wiem gdzie jest umieszczony w IS ale w GS siedzi pod podłokietnikiem.
Wydaje mi sie ze on u ciebie szleje.

Miałem raz podobną sytuację zeszłej zimy, gdy nie mogłem wyjechać autem z głębokiego śniegu. Po kilku minutach męczenia się wyłączyłem silnik i wyszedłem co aby troszkę fizycznie saperką popracować. Gdy wróciłem do auta odpaliłem silnik, ale (tu mój błąd) zapomniałem wyłączyć kontroli trakcji, po kilku próbach bujnięcia autem uzyskałem podobny efekt co Ty. Po którymś( nie pamiętam czy to za pierwszym razem było ) odpaleniu silnika wszystko wróciło do normy. Już więcej razy taka się nie powtórzyła. Ale zakodowałem sobie, aby w podobnych przypadkach wyłączać kontrolę trakcji, czy to kopanie się w śniegu czy błocie. Wiem, że nie pomogłem, ale jednoczę się w problemie i uspokajam że w moim przypadku ta sytuacja jak dotychczas była jednorazowa.

akira pisze:Miałem raz podobną sytuację zeszłej zimy, gdy nie mogłem wyjechać autem z głębokiego śniegu. Po kilku minutach męczenia się wyłączyłem silnik i wyszedłem co aby troszkę fizycznie saperką popracować. Gdy wróciłem do auta odpaliłem silnik, ale (tu mój błąd) zapomniałem wyłączyć kontroli trakcji, po kilku próbach bujnięcia autem uzyskałem podobny efekt co Ty. Po którymś( nie pamiętam czy to za pierwszym razem było ) odpaleniu silnika wszystko wróciło do normy. Już więcej razy taka się nie powtórzyła. Ale zakodowałem sobie, aby w podobnych przypadkach wyłączać kontrolę trakcji, czy to kopanie się w śniegu czy błocie. Wiem, że nie pomogłem, ale jednoczę się w problemie i uspokajam że w moim przypadku ta sytuacja jak dotychczas była jednorazowa.

Dzięki wielkie jak na razie była to jednorazowa sprawa

Panowie komuś sie jeszcze to zdarzyło bo dzisiaj i mnie to spotkało u mnie bez zadnego błedu na desce zgasiłem poszedłem do domu. Po40 min znowu odpaliłem dla sprawdzenia i wszystko w normie. Czeka mnie troche jazdy i nie chciałbym jakiejs niespodzianki

Sprawdź hamulce. Jeśli jedno koło się blokuje, to TRC zgłupieje na śniegu.

ale ja stałem na zasadzie samej przygazówki, pozatym by mrugał ten samochodzik a u mnie zupełnie nic