Zakup pierwszego Lexusa - GS430/460/450h MK3, LS460 MK4
: 20 mar 2018, o 13:08
Witajcie,
Aktualnie ujeżdżam Accorda VIII 2.0 2009r. Szukałem 2.4, ale trafił sie krajowy i pewny 2.0 w dobrej kasie od znajomego i żal było nie brać.
Na daną chwilę troche brakuje mi jednak mocy i z zazdrością zerkam na Wasze lexusy z V6/V8 pod maską.
Rozglądałem sie pierwotnie za IS 250/350 ale jednak ten samochód w środku jest jeszcze mniejszy niż Accord, więc mój wzrok skierowałem na większego GSa i LSa.
Pierwszym obiektem westchnień został LS460. Jednak poczytałem troche i doczytałem, że silniki 4.6 V8 są już zasilane bezpośrednim wtryskiem co może objawiać sie odkładaniem nagaru (znane doskonale z FSI grupy VAG) i brakiem możliwości założenia LPG. Codziennie pomykam do biura 50km i jednak LPG przy paliwożernym V8 byłoby miłym rozwiązaniem. Accord spala mi średnio 10-11L/100km bez zbędnego dziadowania na drodze. GS/LS460 zgaduje, że między 15-18/100. Jeśli sie myle to mnie poprawcie.
Druga kwestia, którą wyczytałem to koszt naprawy mało trwałego zawieszenia w LS. Faktycznie serwis czysto eksploatacyjny jest znacząco droższy w LS niż w GS ? Jak cenowo wygląda kwestia wymiany tarcz/klocków czy wspomnianych elementów zawieszenia ? (łączniki, stabilizatory, amortyzatory itd.)
Złotym środkiem wydaje sie przedliftowy GS430, gdzie można dołożyć LPG. Jednak takich samochodów na rynku wtórnym jest mało. Jeśli jednoznacznie potwierdzicie wyższe koszta serisu w LS to najbardziej skłaniałbym sie do poliftowego GS460 lub GS450h. Troche przeszkadza mi ta skrzynia CVT, ale z lektury forum wynika, że chwalicie tą skrzynie, a w połączeniu z silnikiem V6 z 450h efekt skutera nie jest zauważalny. O awaryjność jako taką nie pytam. Wiadomo, że jak ktoś szuka okazji to później sie to mści przez całą eksploatacje. Wole więcej zapłacić za dobry samochód, który dzielnie będzie mnie woził
Czytałem na forum, że w poliftowych GS450h nieco poprawili ogniwa względem pierwszych roczników przedliftowych i raczej nie są one problematyczne. Jedyne co mu zarzucacie to mały bagażnik. Dla mnie bagażnik nie jest tak istotny. Do wożenia całej rodziny z dziciakami mamy auto żony. Szkoda, że tak mało wersji z AWD, bo to byłby dla mnie dodatkowy plus, ale wiem, że to dotyczyło raczej wersji na rynek amerykański.
W mojej mieścinie mam to szczęście, że mam genialny warsztat, który nie boi sie żadnych samochodów. To prawdziwi fachowcy, którzy już kilka nissanów GT-R miało u siebie. Więc o fachową obsługę sie nie boje.
podsumowując :
1. Czy eksploatacja LS460 MK4 będzie znacząco wyższa niż GS460 MK3 ?
2. Jak z tym nagarem w silnikach z bezpośrednim wtryskiem ?
3. Jest sens szukać GS430 przedlifta MK3 i dołożyć mu LPG czy nie cudować i szukać pewną/krajową poliftową GS450h MK3 w temacie rozwiązania bardziej nastawionego na ekonomie ?
Serce podpowiada V8, rozsądek 450h. Wiem, że przed zakupem hybrydy warto odwiedzić ASO w celu wykonania testu ogniw. Każda sugestia odnośnie interesujących mnie modeli i ich zakupu będzie dla mnie na wagę złota.
Aktualnie ujeżdżam Accorda VIII 2.0 2009r. Szukałem 2.4, ale trafił sie krajowy i pewny 2.0 w dobrej kasie od znajomego i żal było nie brać.
Na daną chwilę troche brakuje mi jednak mocy i z zazdrością zerkam na Wasze lexusy z V6/V8 pod maską.
Rozglądałem sie pierwotnie za IS 250/350 ale jednak ten samochód w środku jest jeszcze mniejszy niż Accord, więc mój wzrok skierowałem na większego GSa i LSa.
Pierwszym obiektem westchnień został LS460. Jednak poczytałem troche i doczytałem, że silniki 4.6 V8 są już zasilane bezpośrednim wtryskiem co może objawiać sie odkładaniem nagaru (znane doskonale z FSI grupy VAG) i brakiem możliwości założenia LPG. Codziennie pomykam do biura 50km i jednak LPG przy paliwożernym V8 byłoby miłym rozwiązaniem. Accord spala mi średnio 10-11L/100km bez zbędnego dziadowania na drodze. GS/LS460 zgaduje, że między 15-18/100. Jeśli sie myle to mnie poprawcie.
Druga kwestia, którą wyczytałem to koszt naprawy mało trwałego zawieszenia w LS. Faktycznie serwis czysto eksploatacyjny jest znacząco droższy w LS niż w GS ? Jak cenowo wygląda kwestia wymiany tarcz/klocków czy wspomnianych elementów zawieszenia ? (łączniki, stabilizatory, amortyzatory itd.)
Złotym środkiem wydaje sie przedliftowy GS430, gdzie można dołożyć LPG. Jednak takich samochodów na rynku wtórnym jest mało. Jeśli jednoznacznie potwierdzicie wyższe koszta serisu w LS to najbardziej skłaniałbym sie do poliftowego GS460 lub GS450h. Troche przeszkadza mi ta skrzynia CVT, ale z lektury forum wynika, że chwalicie tą skrzynie, a w połączeniu z silnikiem V6 z 450h efekt skutera nie jest zauważalny. O awaryjność jako taką nie pytam. Wiadomo, że jak ktoś szuka okazji to później sie to mści przez całą eksploatacje. Wole więcej zapłacić za dobry samochód, który dzielnie będzie mnie woził
Czytałem na forum, że w poliftowych GS450h nieco poprawili ogniwa względem pierwszych roczników przedliftowych i raczej nie są one problematyczne. Jedyne co mu zarzucacie to mały bagażnik. Dla mnie bagażnik nie jest tak istotny. Do wożenia całej rodziny z dziciakami mamy auto żony. Szkoda, że tak mało wersji z AWD, bo to byłby dla mnie dodatkowy plus, ale wiem, że to dotyczyło raczej wersji na rynek amerykański.
W mojej mieścinie mam to szczęście, że mam genialny warsztat, który nie boi sie żadnych samochodów. To prawdziwi fachowcy, którzy już kilka nissanów GT-R miało u siebie. Więc o fachową obsługę sie nie boje.
podsumowując :
1. Czy eksploatacja LS460 MK4 będzie znacząco wyższa niż GS460 MK3 ?
2. Jak z tym nagarem w silnikach z bezpośrednim wtryskiem ?
3. Jest sens szukać GS430 przedlifta MK3 i dołożyć mu LPG czy nie cudować i szukać pewną/krajową poliftową GS450h MK3 w temacie rozwiązania bardziej nastawionego na ekonomie ?
Serce podpowiada V8, rozsądek 450h. Wiem, że przed zakupem hybrydy warto odwiedzić ASO w celu wykonania testu ogniw. Każda sugestia odnośnie interesujących mnie modeli i ich zakupu będzie dla mnie na wagę złota.