Czy is200 jako pierwszy samochód to dobry pomysł?
: 22 wrz 2015, o 02:28
Witam. Od kilku lat przymierzam się do zakupu swojego pierwszego samochodu. Po długim odkładaniu przeznaczam kwotę 20tys zł ( z tego max 15 mogę przeznaczyć na sam zakup auta, a 5 zostawiam na wypadek nieprzewidzianych wydatków, opłaty).
Zakochałem się w jednym samochodzie i nie mogę się z tego wyleczyć, a jest to Lexus is200. Bardzo dużo się o nim naczytalem, jak zresztą o innych modelach. Jak dla mnie ideał. I teraz pytanie do doświadczonych osób. Czy jest to odpowiednie auto na swój pierwszy samochód? Mam 22 lata, prawko od 3 lat, za kierownicą przejechane jakieś 30tys km od cinquecento, yaris 1, przez rav 4 (2002 rok) po dostawczaki w pracy dorywczej.
Samochody jakie biorę pod uwagę to Honda Accord. (1.8-2.0 vtec) , Lexus is200, bmw e46 (1.8-2.0). Kiedyś chciałem civica 5 gen w vtecu, ale teraz są juz zbyt stare..
Podobają mi się sedany, ta linia nadwozia ma w sobie to cos, a is200 dodatkowo ładnie się wyróżnia spośród innych.
Inne aspekty to komfort jazdy, przyjemność z prowadzenia, oraz bezawaryjność, ponieważ mało znam się na samochodach. Na pewno musi być dynamiczne (większość modeli na jakie patrze to silniki benzynowe 2.0 na LPG). Na pewno kupię samochód z zainstalowaną juz instalacja LPG. Samochód nie będzie katowany. Rocznie około 15tys km a w tym: raz na jakiś czas jakaś dłuższa podróż ok. 300km, kilka razy w tyg dojazd na studia (100 km trasa plus miasto), trasy po mieście 10-15km 1 strona, raz lub 2x w roku podróż dalsza (500-1000km dwie strony).
Naped na tył to nie wymóg, ale na pewno będą to dla mnie ciekawsze doświadczenia z jazdy. Dużo jeździłem rav 4 i yaris 1. To. Całkiem inne klasy samochodów, ale to toyota tak samo jak lexus. Nie miałem z nimi problemów nigdy i dobrze mi się nimi jeździło. Nawigacja, tempomat i inne bajery fajnie gdy są, ale również nie jest to wymóg konieczny.
Czy is200 jako pierwsze auto to nie porywanie się na zbyt głębokie wody? Patrze na roczniki 1999-2001 i widzę ceny od 10 000 - 16 mniej więcej. Górna granica to 15, ale czy mogę liczyć na dobrze utrzymany egzemplarz w tej cenie?
Doradźcie proszę lub podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiam, Piotr.
Zakochałem się w jednym samochodzie i nie mogę się z tego wyleczyć, a jest to Lexus is200. Bardzo dużo się o nim naczytalem, jak zresztą o innych modelach. Jak dla mnie ideał. I teraz pytanie do doświadczonych osób. Czy jest to odpowiednie auto na swój pierwszy samochód? Mam 22 lata, prawko od 3 lat, za kierownicą przejechane jakieś 30tys km od cinquecento, yaris 1, przez rav 4 (2002 rok) po dostawczaki w pracy dorywczej.
Samochody jakie biorę pod uwagę to Honda Accord. (1.8-2.0 vtec) , Lexus is200, bmw e46 (1.8-2.0). Kiedyś chciałem civica 5 gen w vtecu, ale teraz są juz zbyt stare..
Podobają mi się sedany, ta linia nadwozia ma w sobie to cos, a is200 dodatkowo ładnie się wyróżnia spośród innych.
Inne aspekty to komfort jazdy, przyjemność z prowadzenia, oraz bezawaryjność, ponieważ mało znam się na samochodach. Na pewno musi być dynamiczne (większość modeli na jakie patrze to silniki benzynowe 2.0 na LPG). Na pewno kupię samochód z zainstalowaną juz instalacja LPG. Samochód nie będzie katowany. Rocznie około 15tys km a w tym: raz na jakiś czas jakaś dłuższa podróż ok. 300km, kilka razy w tyg dojazd na studia (100 km trasa plus miasto), trasy po mieście 10-15km 1 strona, raz lub 2x w roku podróż dalsza (500-1000km dwie strony).
Naped na tył to nie wymóg, ale na pewno będą to dla mnie ciekawsze doświadczenia z jazdy. Dużo jeździłem rav 4 i yaris 1. To. Całkiem inne klasy samochodów, ale to toyota tak samo jak lexus. Nie miałem z nimi problemów nigdy i dobrze mi się nimi jeździło. Nawigacja, tempomat i inne bajery fajnie gdy są, ale również nie jest to wymóg konieczny.
Czy is200 jako pierwsze auto to nie porywanie się na zbyt głębokie wody? Patrze na roczniki 1999-2001 i widzę ceny od 10 000 - 16 mniej więcej. Górna granica to 15, ale czy mogę liczyć na dobrze utrzymany egzemplarz w tej cenie?
Doradźcie proszę lub podzielcie się swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiam, Piotr.