Wystarczy wykupić inspekcje rzeczoznawcy z PZMOTU - ja tak robiłem przy poprzednim aucie. Na umowie miałem 500 EURO i koleś pocykał foty, napisał że silnika nie da się odpalić (wyjęty akumulator był ) no i opinia nie od podważenia. Koszt rzeczowznawcy mnie wyszedł coś koło 150zł (to było 5 lat temu). Polecam takie rozwiązanie.forest pisze:no co do opłat to tu już mamy poj. silnika wyższą niż 2000ccm więc akcyza 18,5% (nie jest lekko )
jedynie co, to autko jest uszkodzone więc jego wartość spada... ale to też może być "palcem po wodzie pisane" bo pracownik urzędu celnego wyliczy wartość auta wyższą niż cena za jaką kupiliśmy auto i kicha... więc do opłaty akcyzowej będzie korekta i zapłacimy więcej niż przypuszczaliśmy - TAKI MAMY KRAJ
Jak mamy taki kraj, trzeba sobie radzić