U mnie był zgrzyt jak chciałem szybko przełączyć z 1. na 2. i ogólnie 2. i 3. zauważalnie ciężej wchodziła. Nową skrzynię załatwiłem na zapas, ale stwierdziłem, że spróbuje tego "magicznego" oleju

Ojciec jak i mój mechanik śmiali się, że nie mam na co wydawać kasy i to i tak nic nie pomoże bo synchronizatory do wymiany. Objawy były denerwujące, a nie miałem w planach wymiany skrzyni w najbliższych tygodniach (brak kasy na oryginalne sprzęgło i montaż tego) to stwierdziłem, że spróbować nie zaszkodzi. Po zalaniu (23 grudnia 2016 r.) biegi ogólnie zaczęły trochę wchodzić z taki fajnym "mlaśnięciem", no ale przy 1. z 2. nadal zdarzał się zgrzyt.Efekt pojawił się po przejechanych 2 tys. Ostatni miesiąc nie jeździłem autem i wtedy nim ojciec codziennie jeździł bo mu szkoda swojego na sól wyciągać

Coś mi tam mówił, że ta skrzynia jakoś lepiej chodzi, ale jak się przejechałem w środę to nie poznałem tej skrzyni. Na 1. można ciągnąć pod 6k i nie zgrzyta, a biegi na zimnym i ciepłym lżej wchodzą i skrzynia pracuje trochę ciszej niż na zalanym wcześniej oleju OEM. Lekkiego wycia na 6. nie zlikwidował, ale łożyska lub kół zębatych olej nie naprawi. Teraz to się zastanawiam czy warto wymieniać starą skrzynię. Redline jest drogi, ale olej z ASO kosztuje 130 zł więc dla mnie różnica pomijalna, skoro skrzynia wyraźnie lepiej działa. Dwie osoby, które jeździły tym autem przed i po zalaniu zauważyły różnicę na plus. Jeśli założę nową to ją też na pewno zaleje Redline MT-90.