Cześć wszystkim,
ostatnio z rzadka tu zaglądam więc trzeba mnie przez PW albo facebooka wywoływać. EVO X jeżdżę dopiero 2 miesiące zrobiłem 2000km więc nie jestem jeszcze super znawcą ale mogę się podzielić pierwszymi wrażeniami po przesiadce z GS430 (tamtym jeździłem 1,5roku, wcześniej miałem 2 szt. GS300).
Trzeba zacząć od tego że EVO to jest zupełnie inna motoryzacyjna bajka. Przesiadając się w to musisz mieć świadomość kosztów. Lexus GS430 przy EVO X jest jak Toyota Yaris przy GS430. Ale do tego dojdziemy. Ja szukałem samochodu szybkiego i rozważałem m.in. takie pozycje jak Lexus ISF, Audi RS4, Audi RS6, E55/E63 AMG, Impreza STi. Z uwagi że sprzedaję nowe samochody i z takimi autami obcuje na co dzień poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Zaskakująco, nawet dla mnie EVO to porównanie wygrało. Spełniło założenia w bardzo rozsądnym budżecie więc jeszcze został pitos na jakieś modyfikacje.
-ISF w dobrym stanie dziś to 120k za rocznik 2008 (ten sam jak moje EVO) - dla mnie bariera psychologiczna nie do przejścia bo z uwagi na to gdzie pracuje za 140k mógłbym kupić nową Audi S3 i zrobić programem na 380KM -będzie szybsza bo quattro i nowa z gwarancją producenta.
-STi mimo rewelacyjnego dźwięku nie oferuje tak dobrych wrażeń z jazdy i nie cieszy się szczególnie dobrą opinią w kwestii silnika i potencjału do podnoszenia mocy - przymierzałem się do zakupu rocznika 2004 pomodzonego na 450KM, myślałem że się zakocham, przejechałem się i po dniu namysłu mi przeszło. Jak to ładnie ujął Adam Kornacki - Impreza STI od zawsze miała jeden problem - był nią Lancer Evolution.
-RS6 to straszny kloc, choć mistrz prostej, miałem kupić wersję zrobioną na 710KM, jeździłem, oprócz przyspieszenia auto się nie prowadzi a koszty utrzymania jeszcze wyższe od EVO choć nadrabia sporym komfortem.
-RS4 ciężko znaleźć w dobrym stanie, auto bez potencjału do modyfikacji - podobnie zresztą jak ISF
-E63 przyznaję się bez bicia że w końcu nie przejechałem się - bliższe spotkanie miałem tylko ze zwykłą wersją V8, może błąd
Najważniejszą i kluczową zaletą jest to jak to auto jeździ! Lancer Evolution to samochód stworzony do zapierzania po asfalcie, z szutrem też sobie poradzi ale zestrojenie zawiasu jasno wskazuje, co inżynierowie mieli na myśli. Niestety to jest Mitsubishi, co oznacza w środku tanie plastiki, marne wygłuszenia i że miejscami coś zatrzeszczy (jak wyje turbo i drze sie wydech to nie przeszkadza). Przesiadając się z Lexusa można odczuć zniesmaczenie. Ale czy to ważne ?
Kolejna zaleta - świetna baza do modów - parafrazując naszego kolegę, użytkownika
ledziu jest to samochód modułowy - wyjmujesz jeden element i zastępujesz go drugim, lepszym. Części i opcji jest milion, ograniczają Cię tylko pieniądze bo nawet nie wyobraźnia. Na seryjnym turbo wyciągniesz około 380KM (u mnie wyszło 390KM, przy ciśnieniu 1,9bar) co daje już bardzo dużo frajdy z jazdy bo napędy EVO przeniosą wszystko na asfalt.
Jeśli jesteś w stanie zaakceptować sztywny zawias i opanujesz narwaną charakterystykę auta, EVO
może być autem do codziennej jazdy, ale jak robisz dużo kilometrów dziennie to trzeba mieć odpowiedni portfel. Samochód najlepiej pracuje na paliwie Shell V Power Racing 100, a minimum jakie wolno do niego lać to 98 oktanów. Będzie palił jak masz ciężką nogę ponad 20l i go nie zagazujesz (u mnie 22l/100). Łatwo policzyć że koszt paliwa to średnio 1zł za km.
Za przegląd olejowo-filtrowy przy 90tyś przebiegu zapłaciłem 1000zł - w tym są m.in. takie rzeczy jak oleje w dyfrach i skrzyni. Warto też wspomnieć że konieczna jest w tym aucie wymiana oleju silnikowego co 7500km
- byle czego nie polecam lać, 400zł trzeba liczyć.
Hamulce są ważne w takim aucie bo zabić się nie chcesz. Nie wiem ile kosztuje seria, na pewno znajdziesz to w necie. Ja kupiłem Ferodo DS2500, komplet kloców z wymianą 1500zł. Za dobre tarcze np. Brembo możesz liczyć kolejne 3500zł. Sprzęgło? Lepiej nie palić. Przykładowe ceny z 4Turbo: najtańszy komplet 3500zł, jakieś solidniejsze 2-tarczowe z potencjałem do modów 6500zł i więcej. Niestety awaryjne są też pompy dyferencjałów. Jak coś się zjebie można się spodziewać 5000zł, ewentualnie dopłacić parę groszy i zmienić seryjne rozwiązanie na np. szperę płytkową Cusco, prawdopodobnie pożyje dłużej i będzie chętniej chodził bokiem
Więcej cen nie znam i chyba nie chce znać. Prędzej czy później się dowiem.
Oprócz kosztów utrzymania auto ma jedną dużą wadę - jest nią skrzynia biegów, która ma główne przełożenie tak krótkie że vmax tego auta to około 260kmh (5 bieg, 7500obr.). Jedynym kompromisowym rozwiązaniem jest zmiana głównego przełożenia. Za około 6000zł będzie 10% dłuższe. Chyba że jeszcze jest coś o czym nie wiem.
Zakupu póki co nie żałuję. Po pierwszym roku jak podliczę koszty to może zacznę. Póki co auto cieszy mnie za każdym razem kiedy do niego wsiadam i po Wielkiejnocy jak założę letnie kapcie będą robione pomiary na hamowni oraz RaceLogic'iem i padnie decyzja w jaką moc będę celować.
Sorry za długi wpis, liczę na to że komuś wybije z głowy głupi pomysł albo wręcz odwrotnie - zachęcę go do zakupu naprawdę wyjątkowego samochodu z pełną świadomością irracjonalności tego pomysłu. Peace & Love