Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Rozmowy na tematy nie koniecznie związane z marką lub motoryzacją
burdygal
Lex user
Posty: 26
Rejestracja: 26 wrz 2014, o 21:28
Model Lexusa: IS200
Skąd:: Warszawa
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: burdygal »

Yarecki pisze:
klexus pisze:Lexus na tle konkurencji :biggrin2:
Wszystko zależy od eksploatacji.
Rozumiem, że źle eksploatowałem cewkę na 3 cylindrze,
No tak mój błąd, postaram się lepiej o nią dbać.
Yarecki pisze:
klexus pisze:Lexus na tle konkurencji :biggrin2:
Dlaczego Porsche jest uznawane za jedną z najmniej awaryjnych marek, a przecież to nic innego jak VAG.
Cały sekret tkwi właśnie w serwisie który w Porsche jest bezkompromisowy i auta serwisowane są w bdb stanie.
Teraz coś ze swojego podwórka.
W rodzinie został zakupiony is200 w bdb stanie jak na swoje lata, ale pakiet startowy pochłonie kilka tysięcy, pytanie kto tak robi w aucie za kilkanaście tysięcy :?:
Rozumiem, że wymieniasz wszystkie cewki, czujniki, przewody, instalację elektryczną itp aby mieć pewność, że nie zawiodą po latach eksploatacji.
Awatar użytkownika
LinkPL
Lex Maniak
Posty: 793
Rejestracja: 9 lis 2010, o 00:59
Model Lexusa: RX 500h
Skąd:: Iłża
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: LinkPL »

Jakie mity o jakiej bezawaryjności ??

Nie ma samochodów przy których nic się nie dzieje ... Może się komuś wydawać że nic się nie dzieje, jak robi 5-10k km w roku i samochód ma nie więcej jak 5-7 lat. Bo zrobi przez 10 lat 100k km i co to jest ... . Ale jak sypiesz 40-50k km samochodem który ma więcej jak 8 to licz się z tym, że nie ważne jaki będzie znaczek z przodu auta, przy każdym jednym będzie coś do zrobienia. Coś co po prostu już się zużyło na tyle, że nie działa jak powinno.

A historie, że jeździł i nic nie było robione i auto super ... to można między bajki włożyć. I dziwi mnie to, że są ludzie którzy dają wiarę w to, że uda im się zjeść cukierek i mieć cukierek. Bezawaryjność to bzdura ... Jak by były takie bezawaryjne to po co te serwisy, te warsztaty ... ?? po co to ...

Samochody się psują i psuć się będą, nie ma konstrukcji idealnych bez znaczenia czy to jest Porsche czy Lexus ... Jeśli nawet w Porsche jest taki super serwis, no to chyba jest od tego, żeby super naprawiał, a nie od tego żeby nie naprawiał nic ...

Bezawaryjność to mit, ludzie którzy w latach 90-tych przypisywali to jakimkolwiek samochodom, to były typowe flury, co wszystko robiły na sznurek przy aucie, bo wtedy ani nie było części, a mechaników do zachodnich zabawek tym bardziej jak na lekarstwo. I obecny użytkownik 20 letniego Pasata czy Toyoty powie Ci że to super samochody, bo on nic nie dołożył a jeździ nim już 12-sty rok i wszystko działa. Ale jego samochód to złom, przyzwyczaił się jeden z drugim, że fajerą trzeba kręcić w lewo i prawo nawet jak się prosto jeździ i tak jeżdżą ... A to szyba nie działa, nadmuch tylko na najwyższym itd ... i dziwię się Wam, że jesteście tacy naiwni, jak mali chłopcy wierzący w super siły Batmana czy Spidermana, że kupując samochód co ma 10-12 lat i znaczek L z przodu wierzycie, że do tego to na pewno nie trzeba będzie dokładać ...
Wystarczy spojrzeć na te super sztuki z forum ... 70% tych samochodów to typowe ulepy, powypadkowe, albo po prostu zaniedbane. I te ciągłe posty: czy dobra maszyna i link z allegro, gdzie stoi u handlarzyny samochód za 12k pln i czy dobry ... czy brać go ... czy się nada ... Takie samochody najlepsze czasy mają już za sobą i trzeba patrzeć na to realnie, a nie że będzie tak, że kupisz i na pewno nic nie dołożysz.

Czas dorosnąć chłopcy ... jak się jeździ to trzeba dokładać, a jak samochód stoi w ciepłym garażu to co ma się w nim psuć ... co najwyżej akumulator się rozładuje, albo zardzewieje z nudów karoseria ...

Nie lubię jednego typu użytkowników, którzy jeżdżą 4-5 lat jednym samochodem, nie chce im się nawet kupić dobrych wycieraczek, bo przecież te są dobre a deszcz pada i widać, że nic nie widać ... I taki ktoś mówi, że on nic nie dołożył ... no nic i właśnie dlatego jego samochód jest wyeksloatowany i nadaje się na złom. I te opisy, że nic nie robione ... wszystko super ... Typowy kunszt handlowy, gdzie starą habetę przedstawia się jak młodą zdrową klacz ...

Pozdrawiam
Link

PS. Dotyczy to wszystkich samochodów bez znaczenia, czy to BMW czy Lexus ... dokładać trzeba jak się chcę jeździć ...
How far We can go ...
Yarecki
Lex Master
Posty: 1921
Rejestracja: 29 wrz 2012, o 18:10
Model Lexusa: gs
Skąd:: Polandia
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: Yarecki »

burdygal pisze:
Yarecki pisze:
klexus pisze:Lexus na tle konkurencji :biggrin2:
Wszystko zależy od eksploatacji.
Rozumiem, że źle eksploatowałem cewkę na 3 cylindrze,
No tak mój błąd, postaram się lepiej o nią dbać.
Yarecki pisze:
klexus pisze:Lexus na tle konkurencji :biggrin2:
Dlaczego Porsche jest uznawane za jedną z najmniej awaryjnych marek, a przecież to nic innego jak VAG.
Cały sekret tkwi właśnie w serwisie który w Porsche jest bezkompromisowy i auta serwisowane są w bdb stanie.
Teraz coś ze swojego podwórka.
W rodzinie został zakupiony is200 w bdb stanie jak na swoje lata, ale pakiet startowy pochłonie kilka tysięcy, pytanie kto tak robi w aucie za kilkanaście tysięcy :?:
Rozumiem, że wymieniasz wszystkie cewki, czujniki, przewody, instalację elektryczną itp aby mieć pewność, że nie zawiodą po latach eksploatacji.
Ty chyba lekarstw nie wziąłeś :crazy:
Awatar użytkownika
Adolvo
Lex user
Posty: 239
Rejestracja: 10 wrz 2014, o 07:51
Model Lexusa: LS460
Skąd:: mazowieckie
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: Adolvo »

LinkPL pisze: PS. Dotyczy to wszystkich samochodów bez znaczenia, czy to BMW czy Lexus ... dokładać trzeba jak się chcę jeździć ...
konkluzja może i trafna.. ale wg mnie, nie do końca..

to jest oczywiste, że za darmo nic nie jeździ..
ale nikt mi nie wmówi, że np. wymiana tarcz po 20tys km lub popsuty zamek po przebiegu 10tys km (oczywiście od nowości) to jest standard i wszystkie auta są takie same..
Obrazek
ledziu
Lex Master
Posty: 2499
Rejestracja: 23 sie 2011, o 22:41
Model Lexusa: gs
Skąd:: Pol
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: ledziu »

LinkPL ale Ty bardziej mówisz o serwisie niż o naprawach a to jest spora różnica...

Dla tego ja, mój brat i moi koledzy jeździmy tylko starymi tojkami/lexami bo przy użytkowaniu innych aut przechodziliśmy coś więcej niż tylko serwis... gdzie wymiana cewki byłaby szczęściem.
I żeby nie było jeszcze niedawno były czasy kiedy w 3osoby robiliśmy około 350tyś.km. rocznie więc pewien pogląd i doświadczenie jest...już nie mówiąc że tez trochę się bawiliśmy/bawimy samochodami a to jest bardzo dobry miernik tego czy coś się psuje czy nie...
customcrew
Lex user
Posty: 39
Rejestracja: 23 sie 2014, o 07:13
Model Lexusa: LS400 1991 , SC400
Skąd:: Gdynia
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: customcrew »

Ja tez uważam ze stare Japońce są technologicznie i materiałowo lepiej wykonane i na dłużej niż współczesne lub współcześniejsze auta a zwłaszcza w porównaniu z grupą VW i niemieckimi produkcjami nie ujmując wynalazkom z Francji. Robię ok 100-120tKM rocznie i też chciałbym robić to 3letnią 5tką BMW lub E/S klasa albo A6 lub A8 lub tez Peugeotem 508 lub Cytrynką C5, ale nie mam na to czasu ani ochoty na niepotrzebne inwestycje. Robię te trasy japońcami które maja po około 20lat na LPG i cieszę się ze zostaje mi sporo kasy a nie zostawiam sporo kasy na pychę i próżność bulwarowych lansideł. Oczywiście staram sie nie oszczędzać i zmieniam co trzeba ale nie jest to psucie sie tylko eksploatacja a jak mój przegub z rozerwana osłona jeździł w zimie ponad 15tyś i myślałem ze jest po nim to sie okazało ze nie ma luzów żadnych i po wyczyszczeniu i zmianie osłony jeździ dalej a od nowości z przebiegiem 350tyś podobnie jak całe zawieszenie. Które auta nazwijmy to ze współcześnie dostępnych tak mają. Proszę o listę to może zmienię.
Przy milionie przejechanych Km mam naprawdę ochotę mieć już coś super wygodnego ale co??? Z analizy moich oczekiwań pozostaje mi tylko LS i to w latach 1990-2000 bo to on był mało wymagający w wymiany części. Stąd tez tu moja wizyta na tym forum. Oglądałem mnóstwo zajechanych LS'ów i to za 3tyś zł i to za 26 tyś zł (rok1993) i każdy był sprawny i jeżdżący po przebiegach niekiedy 600tyz w zwyż. To mnie przekonuje. Mietek S-ka i wymiany skrzyni po 120 tyś Km, pasek klinowy z zatarta rolka za 1000pln, wymiany przepływomierzy i sprzęgła 2masowe w innych markach (diesli już nie mam siły brać pod uwagę) i inne horrendalne wydatki..... jak ktoś lubi to proszę bardzo można i widzę ze jest wielu chętnych ale za tak zmarnowana kasę wole co roku zamiast w nim błyszczeć jak ten tort na weselu leżeć na plaży w Tajlandii w naprawdę profesjonalnie wykonanym serwisie przez cały rok.
Pewnie zaraz zerwie się szwadron który poleci pojechać mi po rajtach ale Panowie, Jesteśmy to po to żeby sobie radzić i pomagać a na forum tak Lexusowo-Luxusowym
proponuje zachować jego niepodważalna klasę.
Awatar użytkownika
klexus
Lex Master
Posty: 1713
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 17:01
Model Lexusa: GS 300
Skąd:: Silesia
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: klexus »

No tak cewki siadają podobnie jak w Renault, elektryka szaleje ,wydmuchuje uszczelkę pod głowicą, i te nieszczęsne łożyska i cieknąca pompa wody, czy te problemy dotykają tak często lexusa jak inne marki??
To ze coś jest ładne nie znaczy ze dobre, z ładnego talerza się nie najesz, i albo szpan na wsi albo rozsądek. Z Toyota/Lexus daje poczucie spokojnego snu, że dziś wsiadasz i lecisz do Hiszpanii i wracasz, ja tam miałbym obawy jak pod maską siedział by cudowny wynalazek VW 5.0 TDI. 2,0 TDI a robili takie fajne silniki:(
ledziu
Lex Master
Posty: 2499
Rejestracja: 23 sie 2011, o 22:41
Model Lexusa: gs
Skąd:: Pol
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: ledziu »

Dla mnie są ważne szczegóły więc każdy z Was może otworzyć necik i poczytać inne fora kierowane do użytkowników konkretnych marek żeby się przekonać co w trawie piszczy...
No i oczywiście jak ktoś robi 15tyś.km. rocznie to mu lata czym jeździ i spokojnie może pochwalić większość marek ale górka zacznie się jak mamy do pokonania o wiele więcej kilometrów ...

P.S.

Ostatnio jechałem z jednym z naszych forumowiczów i może opowiedzieć jak zareagował właściciel audi a4 2,8 v6 na komputerek średniego spalania w GS V8 ... :ok:
Podejrzewam że za sama różnicę wynikająca ze zużycia benzynki kupilibyśmy spokojnie fajnego lexa... :ok:
Awatar użytkownika
micrus
Lex user
Posty: 168
Rejestracja: 1 paź 2013, o 09:17
Model Lexusa: GS 300 III gen.
Skąd:: Warszawa
Kontakt:

Post autor: micrus »

Samochody są tym bardziej niezawodne im są prostsze. Na dzień dzisiejszy najbardziej niezawodne samochody ma Honda, bo najbardziej ociąga się z wprowadzaniem nowinek technicznych. Lexus ma jednak sporo bajerów.
Obrazek
klasyk

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: klasyk »

Wg mnie nie da się ocenić obiektywnie awaryjności całej marki. Można dyskutować jedynie o modelach, rocznikach tych modeli i to jeszcze w odniesieniu do przebiegów. Trzeba też porównywać segmenty. Inaczej VW Polo 1,4 D z 1992 będzie zawsze mniej awaryjny od dowolnego Lexusa.
Ustalono już, że bezawaryjność nie istnieje a poziom awaryjności trzeba odnieść w stosunku do konkurencji. Gdyby porównywać LS400 z Mercedesem W140, to będą to auta bardzo konkurencyjne. Za to LS430 i Mercedes W220 dzieli jakościowa przepaść. Wszystko to można obejrzeć w raportach TUV, DEKRA czy ADAC.
Na swoje potrzeby awaryjność auta oceniam wg ilości awarii prowadzących do wyeliminowania auta z ruchu oraz trwałości całych układów i podzespołów, pochodzących z pierwszego montażu.

Ujmując ogólnie, za mit uważam całkowitą bezawaryjność oraz awaryjność pneumatycznego zawieszenia. Za prawdę uważam nadzwyczajną trwałość poszczególnych elementów. I tu wymienię to, co dotyczy mojego samochodu:
- trwałość instalacji elektrycznej. Żadnych napraw przepalonych wiązek, silnika szyberdachu, wycieraczek, awarii komputera, systemu audio czy sterowania nawiewem. Nie wymieniłem ani jednego bezpiecznika. Dotąd nie przepaliła się żadna żarówka. Wymieniałem je jedynie z powodu słabszej jasności lub wytarcia się styku w samej żarówce.
- trwałość uszczelnień silnika i skrzyni biegów. Żadnych wycieków, żadnego pocenia się
- trwałość układu wydechowego. Nie ma żadnych przedmuchów i nie widać śladów korozji
- odporność na korozję. Na całym aucie występuję jeden purchel o powierzchni 1 cm2

Kolejność moich ochów i achów jest nieprzypadkowa. Przecież to szeroko pojmowany układ elektryczny jest najczęstszą przyczyną wyeliminowania auta z ruchu.
Jednak gdybym miał wybrać się w podróż dookoła świata, postawiłbym na dobrze utrzymanego Mercedesa W123 240D. Ryzyko wystąpienia awarii w LS ie jest jednak wyższe. Dlatego najlepiej mieć 2 auta, może nawet 3. Każde "bezawaryjne"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Na każdy temat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości