Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Rozmowy na tematy nie koniecznie związane z marką lub motoryzacją
Yarecki
Lex Master
Posty: 1921
Rejestracja: 29 wrz 2012, o 18:10
Model Lexusa: gs
Skąd:: Polandia
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: Yarecki »

tomekb pisze:teraz w japoni tez sie projektuje na ilosc cykli i przebieg. Kuzyn pracował w TRW w mazdzie 2 jak projektowali wspomaganie to kazali im na 250000km zaprojektowac
No tak jest wszędzie tylko w jedni sie mylą mniej a drudzy bardziej :biggrin2: .
Druga sprawa to, to że mazda to ford czy tam teraz inny czort.
antek spawacz
Nowy lex user
Posty: 3
Rejestracja: 7 paź 2014, o 10:17
Model Lexusa: nie posiadam
Skąd:: Polska
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: antek spawacz »

Mazda to już dawno nie jest Ford ale jak czytam forum Mazdy6 to jestem naprawdę w szoku z jakimi niedoróbkami wyszła nowa Mazda6. Począwszy od dosłownie rozlatujących się silników diesla poprzez drgania karoserii (nie od kół) a kończąc na kompletnie spartolonym wyciszeniu auta. Co gorsza kontakt z ASO podobno jest bardzo zły, po prostu olewają klienta. Niby to Japończyk znany z niezawodności a tu takie kwiatki wychodzą. Moim zdaniem nie ma już odwrotu i za chwilę nie będzie żadnej marki na rynku, która będzie się mogła pochwalić niską awaryjnością i długowiecznością. To się po prostu nie opłaca. Zobaczcie, Saaba już nie ma, Volvo miało duże kłopoty a przecież to marki znane swojego czasu z niskiej awaryjności swoich produktów. Poza tym klient szuka aut z nieskończoną ilością bajerów, mocnym i ekonomicznym silnikiem ale zazwyczaj nie pomyśli, że jak minie gwarancja to zacznie się wszystko sypać po kolei. A producentom to rękę.
A cz te turbiny i inne bajery są tego warte? Ostatnio jechałem Infiniti Q50 2.0T. Miało być oszczędniej i bardziej dynamicznie niż np. w IS 250. A prawda jest taka, że ja różnicy w przyspieszeniu na korzyść Q50 nie czułem, spalanie jak wsiadłem do auta testowego było na poziomie 14,5L!!!. Więc moim zdaniem te wszystkie nowości nie mają większego sensu dla użytkownika a jedynie sa korzystne dla producenta.
customcrew
Lex user
Posty: 39
Rejestracja: 23 sie 2014, o 07:13
Model Lexusa: LS400 1991 , SC400
Skąd:: Gdynia
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: customcrew »

OKi Oki...no to mamy myślę finał wiadomości na temat nowych super aut które robią tylko wrażenia w Top Gear i w majtach różowych blondynek. Można by tu bez końca przytaczać co sie dzieje i będzie działo z nowymi projektami księgowymi zwanymi potocznie samochodami.

Ale do rzeczy... Jest tu watek o prawdach i mitach bezawaryjności Lexa.

Proponuje aby wszyscy fachowcy i użytkownicy spróbowali porównać różnice pomiędzy poszczególnymi modelami LS'a
Rożnicę wynikające z komfortu, mocy siników, kosztów spalania, eksploatacji części, nowinek technologicznych, usterkowości, itp
Awatar użytkownika
turkus
Lex Driver
Posty: 508
Rejestracja: 11 cze 2013, o 21:25
Model Lexusa: is 300 SC
Skąd:: Warszawa
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: turkus »

Mam kolegę, który pracuje od lat w branży moto, wcześniej dla Volvo, obecnie dla BMW. Powiedział mi dwie rzeczy:
1. Obecnie auta produkowane są tak, żeby wytrzymały 5 lat bez poważniejszej awarii. Potem mają się zepsuć i zostać zmienione
2. Cena samego auta to 50%, drugie 50% klient ma zostawić w ASO przez cały cykl życia produktu - na serwis, naprawy i części

Uważam, że moje auto jest bezawaryjne, tak ocenia je też mój mechanik, który ostatnio stwierdził, że z takiego samochodu można się cieszyć, bo się nie psuje. Jest prosty w obsłudze, bo nie najeżony elektroniką, a części są niedrogie. Nigdy nie zawiódł, a rocznie robię 35k km. Ale nie psuje się dlatego, że co 10k km jest zalewany nowy dobry olej, że wszystkie rzeczy eksploatacyjne są sprawdzane i robione od razu, kiedy tylko coś słychać albo czuć, że może być nie tak. Pomimo, że to jest stary Lex, w ciągu roku włożyłam w niego ponad połowę ceny zakupu (części eksploatacyjne - zawieszenie, kompletny serwis hamulców, świece, instalacja gazowa + dwa komplety dobrych nowych opon).
Awatar użytkownika
adamsky73
Lex Driver
Posty: 621
Rejestracja: 20 maja 2014, o 17:14
Model Lexusa: LS460 '08
Skąd:: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: adamsky73 »

Dorzucę do Waszego wątku, mam nadzieję że tym razem obejdzie się bez opluwania:
http://moto.wp.pl/gid,17015127,img,1701 ... &_ticrsn=3

A ostatnie bezawaryjne pojazdy to były te:
Obrazek
Elektronika w nich nie padała, opon nie trzeba było zmieniać, a jak coś z karoserii poszło to dostrugałeś kozikiem :-D
And in the end it's not the years in your life that count; it's the life in your years.
ABRAHAM LINCOLN
Yarecki
Lex Master
Posty: 1921
Rejestracja: 29 wrz 2012, o 18:10
Model Lexusa: gs
Skąd:: Polandia
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: Yarecki »

turkus pisze:Mam kolegę, który pracuje od lat w branży moto, wcześniej dla Volvo, obecnie dla BMW. Powiedział mi dwie rzeczy:
1. Obecnie auta produkowane są tak, żeby wytrzymały 5 lat bez poważniejszej awarii. Potem mają się zepsuć i zostać zmienione
2. Cena samego auta to 50%, drugie 50% klient ma zostawić w ASO przez cały cykl życia produktu - na serwis, naprawy i części

Uważam, że moje auto jest bezawaryjne, tak ocenia je też mój mechanik, który ostatnio stwierdził, że z takiego samochodu można się cieszyć, bo się nie psuje. Jest prosty w obsłudze, bo nie najeżony elektroniką, a części są niedrogie. Nigdy nie zawiódł, a rocznie robię 35k km. Ale nie psuje się dlatego, że co 10k km jest zalewany nowy dobry olej, że wszystkie rzeczy eksploatacyjne są sprawdzane i robione od razu, kiedy tylko coś słychać albo czuć, że może być nie tak. Pomimo, że to jest stary Lex, w ciągu roku włożyłam w niego ponad połowę ceny zakupu (części eksploatacyjne - zawieszenie, kompletny serwis hamulców, świece, instalacja gazowa + dwa komplety dobrych nowych opon).
Dokładnie to samo truję już wielu wątkach ale Turkus, takich użytkowników - zboczonych :biggrin2: jak Ty , Ja ... na puncie dobrego stanu auta jest 5% no może 10% mowa o użytkownikach używanych aut.
Reszta to byle koło się kręciło i by nie odpadało częściej jak 3 razy na kwartał, wtedy to już jest igiełka.
Na mnie mechanicy patrzą czasem jak na wariata, bo tarcze wymienia które jeszcze są grube - nie ważne że krzywe :biggrin2:, że płyn hamulcowy się zmienia, bo przecież ten jest dobry, o płynie wspomagania nie wspomnę.
Dobry serwis o którym piszesz czyli zapobieganie tani nie jest ale auto zawsze dowiezie Cie z punku A do punktu B.
Tylko czasem się zastanawiam, czy przy takim podejściu trzeba jeździć drogim w utrzymaniu lexem :?: Bo przy takim serwisie to większość marek dowiezie nas wszędzie tyle że za 50% ceny.
Awatar użytkownika
adamsky73
Lex Driver
Posty: 621
Rejestracja: 20 maja 2014, o 17:14
Model Lexusa: LS460 '08
Skąd:: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: adamsky73 »

Yarecki pisze:Tylko czasem się zastanawiam, czy przy takim podejściu trzeba jeździć drogim w utrzymaniu lexem :?: Bo przy takim serwisie to większość marek dowiezie nas wszędzie tyle że za 50% ceny.
Dokładnie. Kolega miał Fiata Sienę który był kompletnie bezawaryjny. Po prostu jego szwagier pracował w ASO i w jego aucie wymieniał najczęściej psujące się rzeczy nim się zepsuły.
And in the end it's not the years in your life that count; it's the life in your years.
ABRAHAM LINCOLN
Awatar użytkownika
twiti7
Lex user
Posty: 221
Rejestracja: 28 paź 2012, o 21:32
Model Lexusa: is200
Skąd:: wawa
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: twiti7 »

Dokładnie to samo truję już wielu wątkach ale Turkus, takich użytkowników - zboczonych :biggrin2: jak Ty , Ja ... na puncie dobrego stanu auta jest 5% no może 10% mowa o użytkownikach używanych aut.
Hehe, musimy jakiś klub nawiedzonych zrobić :) ja poza eksploatacją zabezpieczam jeszcze podwozie kompleksowo we własnym zakresie, i powoli szykuje się do wymiany kompletu amorków choć sprawność mają w normie blisko 60% ponoć.
Yarecki
Lex Master
Posty: 1921
Rejestracja: 29 wrz 2012, o 18:10
Model Lexusa: gs
Skąd:: Polandia
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: Yarecki »

twiti7 pisze:
Dokładnie to samo truję już wielu wątkach ale Turkus, takich użytkowników - zboczonych :biggrin2: jak Ty , Ja ... na puncie dobrego stanu auta jest 5% no może 10% mowa o użytkownikach używanych aut.
Hehe, musimy jakiś klub nawiedzonych zrobić :) ja poza eksploatacją zabezpieczam jeszcze podwozie kompleksowo we własnym zakresie, i powoli szykuje się do wymiany kompletu amorków choć sprawność mają w normie blisko 60% ponoć.
Tą sprawność z maszyny to sobie w buty można wsadzić :biggrin2: bo to nic nie obrazuje, bo amor nie pracuje w całym zakresie. :ok:
Poza tym to jest choroba, którą sie bardzo ciężko leczy wręcz powiedziałbym iż jest nieuleczalna, w dodatku przewlekła :pijak:
owczar
Moderator
Posty: 3805
Rejestracja: 26 lut 2014, o 11:53
Model Lexusa: Lexus
Skąd:: Polska
Kontakt:

Re: Prawda i mity o bezawaryjności Lexusa

Post autor: owczar »

Ta choroba jest w dodatku zakaźna ;) Moja żona na nią zachorowała, a objawy są gorsze niż u mnie. Najmniejsze pukanie, cykanie czy choćby trochę wolniejszy obrót wałem z rana i już mam robić przegląd auta ;)

Stosując profilaktykę można prawie każdym autem jeździć w długie trasy i być spokojnym. Mój galant zaliczył już tyle przygód, że z części blacharskich oryginalne zostały tylko tylne błotniki. Ale nigdy nie zawiódł. Zawsze dowiózł na miejsce. Ale technicznie musi być zawsze na 99% sprawny. Jest zadowolony do takiego stopnia, że czasem pisze sam z siebie smsy do żony :biggrin2:

Gdybyście widzieli minę mojego brata gdy wpadłem do niego do warsztatu wymieniać gumki na sworzniach wahaczy w Galancie, które jeszcze były całe :szok:

Moim zdaniem auta nie dzielą się na awaryjne i bezawaryjne, a na zadbane i nie zadbane.
Teścia Laguna II zwana też królową lawet przez 13 lat użytkowania zawiodła w trasie tylko raz- moduł blokady kierownicy padł. A poza tym nic- poza eksploatacją. Auto wciąż jest w super stanie i jeśli kiedyś teść ją sprzeda to kupujący na pewno będzie zadowolony. A myśli o sprzedaży odkąd przejechał się lexem :dance3:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Na każdy temat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość