Strona 1 z 1

Usuwanie korozji w Warszawie

: 10 lut 2016, o 20:21
autor: 13Homer
Niestety coś poszło nie tak i po niecałych 2.5 miesiącach od kupna rdza na nadkolach już wyszła... Zorientowałem się dopiero po pierwszym myciu po zimie... Nie wiem czy źle sprawdzałem przed kupnem, czy czegoś zaniedbałem, ale teraz to nieistotne.
Rozważałem opcję usunięcia jej samemu (Fertan podobno najlepszy), ale doszedłem do wniosku, że nie jest dobry pomysł, bo nie mam w tym doświadczenia, a kluczowe jest zrobienie tego poprawnie. Próbowałem znaleźć dobrego blacharza, sugerując się opiniami w sieci, ale poległem, moim najlepszym typem był Wincentego 92, ale okazało się, że takimi rzeczami się nie zajmują... Innych typów na tę chwilę nie mam, stąd prośba do Was: czy możecie polecić dobrego blacharza/lakiernika w Warszawie, który dobrze to ogarnie?

Re: Usuwanie korozji w Warszawie

: 11 lut 2016, o 17:06
autor: owczar
To zależy co jest pod spodem. Może się okazać że jedyny sposób to reperaturka.

Re: Usuwanie korozji w Warszawie

: 11 lut 2016, o 18:48
autor: Dawid0ss
Jak chcesz to zrobić porządnie, to wymień blachy. Jeszcze nikt nie wygrał z rudą. Coś tam przypudrujesz, przyjdzie kolejna zima, rdza wyjdzie znowu. Szkoda na to czasu i pieniędzy.
Wracając do tematu kupna auta. Do 6-go miesiąca od daty kupna masz prawo dochodzić swoich praw. Jeśli była mowa o tym, że brak szpachli, ori blachy, itp. a tu nagle coś znajdziesz, masz prawo żądać rekompensaty.
Pzdr

Re: Usuwanie korozji w Warszawie

: 11 lut 2016, o 19:54
autor: 13Homer
@owczar: Słusznie prawisz, zależy co pod spodem. Nie znam się na tym na tyle, żeby samemu się za to brać. Wolałbym oddać to komuś, kto sie tym zajmuje na codzień i wie jak temu zaradzić na dłuższy czas.
@Dawid0ss: nie chodzi o pieniądze, tylko o doprowadzenie samochodu do porządku. Nawet gdybym dostał tych parę złotych, to rdza się nie cofnie. Liczę się z tym, że moge rdzę robić i co roku, trudno, ale zrobić to i tak trzeba. No, chyba, że uważacie, że nie trzeba? ;)

Re: Usuwanie korozji w Warszawie

: 13 lut 2016, o 18:43
autor: 13Homer
Byłem na oględzinach u blacharza, więc przynajmniej wstępnie mam pojęcie z czym muszę się zmierzyć (nic nie było zdejmowane, więc cośtam jeszcze może wyjść). Już teraz wiem, że sam bym temu nie podołał. Ogólnie nie ma tragedii, ale jest trochę więcej niż się spodziewałem. Niestety facet jest zarobiony, więc raczej muszę szukać kogoś innego do tej roboty.