Po ruszeniu ze świateł (żwawo, ale bez szaleństwa) nagle pozapalały się kontrolki:

Zjechałem na bok, posprawdzałem co się dało na miejscu:
- brak wycieków,
- olej ok,
- światła działają,
- żaden pasek nie strzelił, wszystkie kółka się kręcą,
- nic nie wydaje dziwnych odgłosów,
- wszystko działa (klima, wspomaganie, hamulce, jeździ jak zawsze),
- ładowanie tez chyba jest, bo przejechałem paręnaście kilometrów i: zgaszony 12.5, odpalony 12.1, mocno obciążony 11.7