Chcialem sie poradzic kogos kto ma wieksze doswiadczenie w kwestii dzialania hamulcow

Jakies 2 tygodnie temu pomalowalem hamulce w Lexusie IS250.. uzylem przeznaczonej do tego
farby do zaciskow hamulcowych.. wszystkie elementy ktore nie mialy zostac pomalowane
zostaly bardzo starannie osloniete... doslownie pomalowane zostaly tylko zaciski i to tylko od
strony "widocznej".. przed jak i po wszystko zostalo extra wyczyczczone/przedmuchane
auto ma przejechane 90 tysiecy.. wszystko jest "jak nowe" i do tej pory nic nie sprawialo problemu
wczoraj podczas jazdy wydawalo mi sie ze przy hamowaniu slysze z prawego tylu niezdrowe metaliczne tarcie.
kiedy parkowalem samochod otworzylem tylne szyby i kilka razy dla proby podjecalem przod/tyl delikatnie
hamujac.. ewidentnie slychac cos z prawego tylu.
Teraz moje pytanie .. czy malowanie zaciskow moglo spowodowac taki efekt ? farba polecala na prowadnice
lub inny element ruchomy i teraz klocek nie pracuje tak jak pownien?.. wydaje mi sie to malo prawdopodobne
hamulce dzialaja z duza sila nawet gdyby troche farby sie gdzies dostalo powinna zostac automatycznie starta itd ??.
dzis zdejmuje kolo i postaram sie wszystko dokladnie przejrzec.. wszellkie pomysly/sugestie mile widziane.
ps. tarcze i klocki nie sa zuzyte! wiec "koniec klockow" nie wchodziw gre...