Strona 1 z 1

Dym spod maski!

: 23 lis 2017, o 22:35
autor: tamate_r
Witam. Posiadam IS-a 250 w automacie. Dzisiaj nagle zaczęło mi się dymić spod maski.. dokładniej od góry po stronie kierowcy, generalnie raczej stamtąd było czuć najbardziej, ale też nie jestem dokładnie w stanie określić bo jednak takie coś szybko się przenosi na resztę samochodu. Na postoju wszystko przenosiło się do kabiny... Towarzyszył temu dziwny zapach spalenizny. Czy ktoś wie co może być przyczyną??

Re: Dym spod maski!

: 23 lis 2017, o 22:49
autor: Mike_sti
czy to było po ostrej jeździe ?

Re: Dym spod maski!

: 23 lis 2017, o 23:04
autor: tamate_r
nie, normalna jazda. Co się znajduje pod maską na górze od strony kierowcy?

Re: Dym spod maski!

: 23 lis 2017, o 23:50
autor: adeq4
Tak trudno otworzyć maskę i sprawdzić? Może na kolektor kapie z pompy hamulcowej, zbiorniczka na płyn hamulcowy itp... Trzeba zajrzeć.

Re: Dym spod maski!

: 28 lis 2017, o 15:41
autor: tamate_r
Odświeżam temat. Tak jak w temacie zaczęło się dymić kilka dni temu, zapach spalonego plastiku/gumy - coś w tym stylu. Później na chwilę był spokój, ale znowu zaczęło śmierdzieć i tak codziennie jakby coraz bardziej. Dzisiaj przejechałem się i zaczęło znowu dymić tylko już znacznie bardziej. Otworzyłem maskę koło warsztatu znajomego i chmura dymu. Okazało się, że spalił się alternator, w momencie straciłem prąd w całym samochodzie. Czy ktoś miał podobny przypadek?? czy oprócz alternatora mogło coś się zepsuć w pakiecie? Trochę mi smutno bo samochód kupiłem 5 dni temu....przypadek??

Re: Dym spod maski!

: 28 lis 2017, o 15:52
autor: agiless
Może być przypadek. Coś się lało na alternator?
Swoją drogą, sporo Ci się zeszło z otworzeniem maski....... Oby Ci tylko tym zwarciem mocno nie poszalało po instalacji. Na takie przypadki reaguje się od razu, nie czekając na podpowiedzi z forum lub samouleczenie się auta.

Re: Dym spod maski!

: 28 lis 2017, o 17:22
autor: tamate_r
Nie liczyłem na samouleczenie. Po prostu nie zawsze dobrzy mechanicy mają termin na już, a nie zamierzam zostawiać samochodu w pierwszym lepszym warsztacie, po prostu jeździłem i obserwowałem. Ciekaw jestem tylko co było przyczyną bo sam od siebie raczej się nie spalił, jakieś zwarcie musiało wystąpić. No nic, stało się, czeka mnie wymiana na nowy.