Opony zimowe bieżnikowane IS200

Pozostałe problemy występujące w naszych Lexusach
lukas78
Lex Master
Posty: 1201
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 17:08
Model Lexusa: IS200-> GS 300-> GS 430
Skąd:: CT.
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: lukas78 »

owczar pisze:Odnośnie bieżnikowanych. Rodzice dawno temu kupili Ładę 2107, jak się okazało na bieżnikowanych oponach.

Fragment bieżnika z odrutowaniem odpadł podczas normalnej jazdy.
Wszystko się zgadza, bo też o takich przypadkach kiedyś słyszałem i czytałem - ale były to lata w których rynek opon bieżnikowanych się dopiero rozkręcał - a technologia nie lubi stagnacji...
<Czas zmarnowany nie istnieje we wspomnieniach>
owczar
Moderator
Posty: 3805
Rejestracja: 26 lut 2014, o 11:53
Model Lexusa: Lexus
Skąd:: Polska
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: owczar »

Technologia się zmienia, ale sama zasada pozostaje. Nadal najsłabszym punktem takiej opony jest miejsce połączenia opony z nowym bieżnikiem.

W autach osobowych, gdzie przy dużych prędkościach siła odśrodkowa jest bardzo duża to rozwiązanie się nie sprawdza. Może do jakiegoś woła roboczego do jazdy nie więcej niż 90km/h jest ok.

W przemyśle ciężarowym to rozwiązanie jest natomiast powszechnie stosowane i nawet się sprawdza. Nowe opony robią rocznie bardzo duże przebiegi, sam trzon się nie starzeje aż tak szybko i warto taką oponę zregenerować.
Jak mnie nie było stać na nowe dobre opony to jeździłem po prostu na najmniejszym rozmiarze felgi jaki mogłem założyć na zacisk. To rozwiązywało problem z zakupem opon.

Odbiegając już od tematu, to na forach motoryzacyjnych widzę trend, gdzie najważniejsza jest gleba, duża felga, a na nią albo stare opony, albo jakieś najtańsze chińczyki. Ale chyba nie tędy droga...
Yarecki
Lex Master
Posty: 1921
Rejestracja: 29 wrz 2012, o 18:10
Model Lexusa: gs
Skąd:: Polandia
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: Yarecki »

Awatar użytkownika
k0zz
Lex user
Posty: 275
Rejestracja: 28 kwie 2013, o 08:26
Model Lexusa: IS 200
Skąd:: Mazowieckie
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: k0zz »

Strasznie wsiedliście na człowieka za te nalewki.

Do swojej hondy zakładałem długi czas zimowe nalewki, wtedy jeszcze nie miałem pojęcia o co chodzi.
Szwagier takie załatwił tanio i nówki :) Sam na takich jeździł w Oplu i Seacie. Drugi szwagier w Volvo.
I szczerze powiem, że nic złego mnie nie spotkało. Nic się nie rozkleiło, ładnie trzymało drogi. Opony służyły parę lat.
W ubiegłym roku kupiłem do Hondy tanie zimówki - Daytona. Po 160 za sztukę - 14".
I uczciwie powiem że te nalewki były zdecydowanie lepsze jak te nowe tanie zimówki.
Przede wszystkim nalewki nie ślizgały się podczas ruszania a te Daytony lubą. A 75km to nie jest w końcu jakaś duża moc.
Nie ulega wątpliwości, że najlepsze opony to nówki sztuki z górnej półki - w końcu za coś się płaci.
Ale ja bym nalewek tak od razu nie skreślał.
Pewnie bardzo dużo zależy od stylu jazdy, tak jak ktoś wspomniał wyżej, ale zima to zima - i ja nie ufam żadnym oponom. Po prostu jeżdżę wolno.
W rowach siedzą samochody i z nalewkami i z oponami z górnej półki.

Poza tym, poza stereotypowymi historiami ze się rozklejają, to osobiście nigdy nie słyszałem o takim przypadku od kogoś znajomego.
A trochę ludzi jednak na takich oponach jeździ.

Argument że Lex to w utrzymaniu drogie auto i może warto zmienić auto, to żaden argument.
3/4 forumowiczów zapyla na gazie a 1/2 zaciekle broni tego paliwa i ma stos dowodów, że to paliwo nie wpływa negatywnie na samochód.
Przypadki, gdzie silnik wywalił się z powodu LPG, znamy wszyscy --> ale to przecież to drut nie instalacja.
Stereotyp że gaz niszczy silnik odbijamy za pomocą --> dziś technologia LPG to zupełnie co innego niż 20 lat temu.
Sam fakt założenia --> przecież to bez sensu wydawać krocie na benzynę jak można taniej. Wkurza nas jak ktoś kpi że - kupił se lexa a na gazie jeździ. Z drugiej strony instalację zakładamy tak, aby była jak najmniej widoczna.

Myślę że z nalewkami jest podobnie.
Wykonane przez zakład który robi to profesjonalnie będą bezpieczne i tańsze. Na pewno nie lepsze niż nowe z górnej półki, ale przecież chcemy zaoszczędzić.
owczar
Moderator
Posty: 3805
Rejestracja: 26 lut 2014, o 11:53
Model Lexusa: Lexus
Skąd:: Polska
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: owczar »

Jak dla mnie, porównanie nalewek do LPG trochę słabe...

Nawet jeśli LPG ma negatywny wpływ na silnik, to co najwyżej niszczymy silnik, ale nie ryzykujemy życiem swoim i innych. Na przestrzeni lat, nawet uszkadzając silnik zaoszczędzamy kupę kasy.
W przypadku opon nie trzeba wybierać między mniejszym złem, a większym (czyli chińczyki versus nalewki). Wystarczy założyć koła o 1 cal mniejsze i już te 500-600 zł zostaje, a my mamy koła jakie powinny być.

Proces produkcji opon czy ogólnie tworzyw sztucznych jest wbrew pozorom bardzo złożony i aby wykonać gumę odpowiednią do danych warunków trzeba naprawdę starannie dobranego procesu i kasy. To właśnie dlatego te droższe opony są z reguły lepsze. Innym rozwiązaniem jest też zakup polskich opon, lepsze to niż inne wynalazki z chin i nalewki.
lukas78
Lex Master
Posty: 1201
Rejestracja: 21 wrz 2010, o 17:08
Model Lexusa: IS200-> GS 300-> GS 430
Skąd:: CT.
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: lukas78 »

k0zz pisze:Strasznie wsiedliście na człowieka za te nalewki.
Do swojej hondy zakładałem długi czas zimowe nalewki, wtedy jeszcze nie miałem pojęcia o co chodzi.
Szwagier takie załatwił tanio i nówki :) Sam na takich jeździł w Oplu i Seacie. Drugi szwagier w Volvo.
I szczerze powiem, że nic złego mnie nie spotkało. Nic się nie rozkleiło, ładnie trzymało drogi. Opony służyły parę lat.
W ubiegłym roku kupiłem do Hondy tanie zimówki - Daytona. Po 160 za sztukę - 14".
I uczciwie powiem że te nalewki były zdecydowanie lepsze jak te nowe tanie zimówki.
Przede wszystkim nalewki nie ślizgały się podczas ruszania a te Daytony lubą. A 75km to nie jest w końcu jakaś duża moc.
Nie ulega wątpliwości, że najlepsze opony to nówki sztuki z górnej półki - w końcu za coś się płaci.
Ale ja bym nalewek tak od razu nie skreślał.
Pewnie bardzo dużo zależy od stylu jazdy, tak jak ktoś wspomniał wyżej, ale zima to zima - i ja nie ufam żadnym oponom. Po prostu jeżdżę wolno.
W rowach siedzą samochody i z nalewkami i z oponami z górnej półki.
Poza tym, poza stereotypowymi historiami ze się rozklejają, to osobiście nigdy nie słyszałem o takim przypadku od kogoś znajomego.
A trochę ludzi jednak na takich oponach jeździ.
Argument że Lex to w utrzymaniu drogie auto i może warto zmienić auto, to żaden argument.
I właśnie o taką opinie chodziło tzn. opinię osoby która na tym jeździła, a nie słyszała od kogoś historię o złych nalewkach...

Powtórzę się jeszcze raz technologia i jakość pierwszych nalewek z lat 90-tych, a współczesnych nalewek - to zapewne porównanie podobne jak LPG II gen. do IV gen.
ps. finalnie wybór i tak należy do kupującego :)
<Czas zmarnowany nie istnieje we wspomnieniach>
Awatar użytkownika
k0zz
Lex user
Posty: 275
Rejestracja: 28 kwie 2013, o 08:26
Model Lexusa: IS 200
Skąd:: Mazowieckie
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: k0zz »

Wątek z LPG pojawił się żeby pokazać, że nie zawsze kupujemy auto zgodnie z zasobnością naszego portfela i mamy na to usprawiedliwienie.

Człowiek pyta o opinię o nalewkach i dostaję opinię od osób które nigdy na tym nie jeździły i nic na ten temat nie wiedzą - że jak chce żyć to niech się trzyma od tego z dala.
Nowe, dobre opony kosztują najmarniej 450 zł za sztukę - czyli w sumie 1800 zł. Komplet nalewek z Allegro - 450 zł. Więc to nie jest oszczędność 500 - 600 zł tylko dwa razy tyle. 1200 zł w kieszeniu to jest coś, co moim zdaniem jest warte zastanowienia się.

Jeździłem na nalewkach kilka ładnych lat. Znam osoby które jeździły i jeżdzą na nalewkach. Nikt nigdy nie miał żadnych, nawet najmniejszych przygód.
Podkreślam, że chodzi mi tylko nalewki zimowe, nowe i z pewnego źródła. Wykonane na oponie która jest do tego przeznaczona ( producenci opon podają informację na oponie czy można ją powtórnie bierznikować ).

Nie zamierzam tutaj nikogo przekonywać że nalewki są lepsze.
Człowiek zapytał co kto z nas sądzi. Ja uważam że nie ma się czego bać, chcesz zaoszczędzić parę groszy, bierz nalewki. Odkujesz się z remontem - za 2 lata kupisz sobie nowe Pirelli.

Owczar, ja cie rozumiem - stać cię na świeżego LS 430 to dla ciebie te 1200 zł nie robi różnicy. Pozytywnie zazdroszczę :) Oby wszystkich stać było na drogie samochody.
Ale są tacy dla których robi.
owczar
Moderator
Posty: 3805
Rejestracja: 26 lut 2014, o 11:53
Model Lexusa: Lexus
Skąd:: Polska
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: owczar »

k0zz, ten LS nie jest taki świeży i nie chodzi o to.

Uwierz, te 1200zł zawsze robi różnicę, tym bardziej, że jestem raczej oszczędną osobą. Sam stoję przed zakupem zimówek do tego auta. I przyznam, że czasem oferty opon z niższych półek kuszą, ale życie mnie nauczyło, że oszczędny płaci 2 razy. Wtedy mógłbym go postawić na kozackich 19 calowych felgach- coś za coś.

Zanim kupiłem LS-a jeździłem różnymi autami. Jako student miałem starego lancera. Nie było mnie stać nawet na nowe polskie opony w rozmiarze 13 cali. Kupowałem stare sztrucle i co roku zmieniałem. Jak tylko wpadł zastrzyk gotówki (wakacyjna praca), to pierwsze co kupiłem do auta to komplet nowych opon. Żadne alufelgi, kosmetyka, tylko nowe opony i nie jakieś premium tylko Barum. Od tamtej pory nie kupiłem już używanych opon. Kupno opon to w moim przypadku zakup na kilka lat. Zakup słabych opon nawet by się nie opłacał, bo takie opony szybciej mi się zestarzeją niż zużyją. Nie pójdę teraz do sklepu i nie wydam 2,5-3k za opony do lexa. Szukam coś renomowanego producenta, ale np. nowe, nieużywane opony 2-3 letnie przechowywane w odpowiedni sposób. W przypadku lexa nie mogę zejść poniżej nośności 101 więc np mniejszy rozmiar nie wchodzi w grę- a chętnie bym poszedł w 16 cali żeby było taniej, a tak samo bezpiecznie. W galancie zakładam na zimę 15 cali. Wcześniej jeździłem nawet na 14stkach, ale po zmianie hamulców musiałem przejść na większy rozmiar. Tak więc można zaoszczędzić i niekoniecznie pogarszać bezpieczeństwo.

Gdybym kiedyś miał porządne opony to pewnie uniknąłbym wypadku. Dlatego teraz zachęcam wszystkich do rozsądku w tej kwestii. Sam się nauczyłem, na szczęście tylko kosztem skasowanego auta, a nie czyjejś krzywdy - to stąd stwierdzenie, że oszczędny płaci 2 razy.
ledziu
Lex Master
Posty: 2499
Rejestracja: 23 sie 2011, o 22:41
Model Lexusa: gs
Skąd:: Pol
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: ledziu »

lukas78 pisze:I właśnie o taką opinie chodziło tzn. opinię osoby która na tym jeździła, a nie słyszała od kogoś historię o złych nalewkach...
To jeszcze przyjmij jedno::::

Ty postrzegasz że coś jest ok a inny powie że jest lipa... więc akurat to że komuś nalewka się nie rozpadła jest nijakim tłumaczeniem przy stanie rzeczywistym...

Pominę fakt nawiązywania do lpg i całej otoczki co komu wypada jednakże skupię się na chwalonych nalewkach ponieważ sam byłem właścicielem kilku nalewek a do tego jeździłem autami na nalewkach i :

jednoznacznie stwierdzam że te które miałem a były wykonane w najnowszej technologii były skrajnym syfem, jeździły w dostawczakach które rozpędzały się do 90km/h... wszystkie jak jeden mąż rozpadły się...
Natomiast w osobówce moja koleżanka twierdziła że jest ok bo hamuje i nic się nie rozkleja aż przyszła chwila że miałem okazje przejechać się na tych oponkach masakra w koleinach tragiczne trzymanie się drogi, czuć było wszystkie nawet drobne nie równości ogólnie lipa... już nie mówiąc o masie tego czegoś.

lukas78 i teraz mogę Ci zapodać ciekawostkę jako że jestem dosyć czuły co do opon gdzie denerwuje mnie nawet jak opona w nocy gorzej się trzyma drogi... :angry:
Dorwałem ostatnio 14ki 185/60 i coś mi nie grało z przyśpieszeniem auta bo na tym samym rozmiarze opon a innej firmy gorzej jechało. Wykonałem specjalistyczne pomiary, pół dnia stracone ale :biggrin2: okazało się że różnica w masie opon dochodziła do 2kg!!!...i to renomowanych firm.
Wiec oczywiście może nalewka będzie lżejsza ale jak będzie cięższa??? I to przy jakimś słabełuszku np: is200 w kapciu 17 o 3kg. to nie uważasz że to jest już dużo???

A jak się okaże że wydłużysz sobie drogę hamowania w nerwowej sytuacji jednej na 10lat to będziesz zadowolony z dzwonka???

Ogólnie ryzyko jest bardzo duże i nie odwracajmy kota ogonem opona jest skomplikowana konstrukcyjnie a jej cechy często możemy poznać w sytuacjach w których nigdy nie chcielibyśmy się znaleźć więc osobiście nie ryzykowałbym.

Przy dzisiejszym internetku, aukcjach leżaków, wysprzedażach kupowanie wynalazków w stylu nalewki lub używki których się nie widziało jest wywalanie kasy w błoto.
I możesz mi uwierzyć na słowo bo mam ciągotki do zużywania większej ilości gum :laugh1: niż przeciętny Kowalski i te rozwiązania się nie sprawdzają. Kupuje tylko nowe opony albo względnie nowe leżaki a starowinki są zazwyczaj traktowane weekendowo.

.
owczar
Moderator
Posty: 3805
Rejestracja: 26 lut 2014, o 11:53
Model Lexusa: Lexus
Skąd:: Polska
Kontakt:

Re: Opony zimowe bieżnikowane IS200

Post autor: owczar »

ledziu, jak kupujesz gumy częściej niż przeciętny Kowalski, to może coś doradzisz :)

Kiedy najlepiej kupować zimówki? Teraz gdy zaczyna się sezon, czy np w grudniu jak już minie bum na zimówki? Mogę zaczekać do grudnia z zakupem. Chodzi rzecz jasna o cenę.

A wracając do tematu. W tym rozmiarze 205/55R16 można kupić Toyo S953 za ok 1150zł na znanym portalu aukcyjnym. Koszta ponad 2 krotnie wyższy niż nalewek, ale jestem przekonany, że można spokojnie 2 razy dłużej na nich pojeździć. A to już całkiem sensowna opona.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości