Nie ma sie czego bać. Robiłem kiedyś cos takiego. Jedynie trzeba trochę wyczucia kiedy sie rozbiera klosze - wiadomo, żeby nie połamać zatrzasków i samych wkładów. Piekarnik trzeba ustawić tak żeby za mocno nie dmuchał - powiedzmy 100-150 C i trzymać pare minut, nie wiem jak długo dokładnie ale to można sobie wyczuć, jak cos to pakujemy je z powrotem

Niektórzy jeszcze stosują opalarkę ale ja osobiście wolę piekarnik.
Po rozłożeniu lamp mamy 3 sposoby. Możemy wkład po prostu polakierować, możemy za pomocą denaturatu i gąbki do mysia naczyń, tą ostrzejszą warstwą usunąć warstwę odblaskową lub pozbyć się papierem ściernym (nie polecam bo może być widać porysowaną fakture wkładu).
Ja stosowałem sposób z gąbką i denaturatem a farba to czarny mat odporny na wysokie temp. ze sklepu budowlanego za 20zł. Wyglądało całkiem nieźle.
Rada ode mnie - nie spieszcie się z zamykaniem lampy, dajcie farbie dobrze wyschnąć i zamykajcie starannie. Można z powrotem rozgrzać klej w piekarniku i złączyć lampę a potem poprawić bezbarwnym sylikonem. Ważne żeby zrobić to solidnie wtedy lampa nie będzie sie pocić na deszczu i myjni.