Hej, oglądam się ostatnio za lampami przednimi i tylnymi do lexusa is250 marki Vland. Chciałbym poznać wasze przemyślenia na ten temat, jak sobie radzą w nocy, jak z trwałością, no i najważniejsze, czy mają homologację?
Tylne są jak najbardziej ok chociaż homologacji brak.
Przedni ładnie wyglądają z daleka. Z bliska już lipa bo nie da się ich spasować w rogach co dla mnie jest porażką. Widoczność w nocy ponoć niezła, ledy w hokeju szybko się przepalały (przynajmniej po wyjściu na rynek).
Po czym wnosisz że lepiej świecą? Pierwszy ich minus który w długiej trasie dobije Ci oczy to nierównomierne rozłożenie światła - przed autem nakładaja się 4 strumienie których nie da się rozdzielić i wyregulować - nie ma przejścia gładkiego. Takie coś niesamowicie męczy podcza jazdy nocą. Drugi to brak doświetlenia prawej strony pobocza - praktycznie niczego nie widać bo jest ostre wycięcie. Jeżeli ktoś Ci wyjedzie z prawej strony podporządkowanej to nawet wymuszając pierwszeństwo może wygrać z Tobą sprawę stosując ten argument (dodatkwo brak homologacji).
Rakhim napisał(a):Ponoć nawet lepiej świecą niż oryginalne ksenonowe. Tutaj masz masz wszystko dobrze pokazane.
Ale tu nic nie jest pokazane, typowa amerykańska ściema czyli filmiki, "badania" i opinie. Jedno jest pewne że przy innych autach miałem styczność z lampami made in china/usa i większość z nich było lipą.
Pominąłem już fakt że pomiar natężenia światła wykonany w centralnym miejscu skupienia soczewki co przy gównianych soczewkach da super wynik - ale w jednym miejscu. Istotne tutaj jest aby odchylenie od wartości najwyższych w całości zakresu doświetlania było jak najniższe - w tym przypadku jest akurat odwrotnie.