Od jakiegoś czasu trapi mnie mały problem. Załączam radio - wszystko gra. Jadę po naszych pięknych drogach, podskoczę na pary wybojach i przestaje mi grać głośnik prawy przód. Nie wiem, może ktoś z Was się spotkał z tym problemem czy też nie, ale mimo tego, że nie używam zbyt często radia, to i tak mnie to po prostu denerwuje. Sprawdzałem już połączenie radia na wejściu/wyjściu co prawda na czuja, bo nie mogłem górnej pokrywy ściągnąć (mam wersję ze schowkiem) i w trakcie jak radio grało nic się nie działo mimo, że przewodami poruszałem. Zastanawiam się czy to nie będzie problem z samym głośnikiem, albo wiązką przewodów przy głośniku. Jednak co mnie dziwi najbardziej, to fakt, że czasem gra i jest spokój, a czasem włączy się i po chwili wyłączy. Najczęściej problem znika w momencie gdy wyłączę i włączę radio ponownie. To mnie dziwi najbardziej. Może to już kwestia samego radia? Radio mam normalne - salonowe. Jakieś pomysły?
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.