Szanowny Panie Jago,
Jago wrote:Auto ma całkowicie nowy lakier. Był czarny, jest czarny. Efekt "cytrynki" po po dokładnym przyjrzeniu się występuje - można spolerować papierem. Felgi - to samo. Zdecydowanie jednak wolę taki nowy lakier niż oryginalny, ale zmatowiały i porysowany - bo przecież inny być nie może np. na zderzaku, skoro ma 14 lat, bo to oczywiste, że po tylu latach eksploatacji niektóre elementy wymagają odświeżenia. Ktoś, kto twierdzi inaczej, nie ma pojęcia o czym pisze. W połączeniu z czarnymi felgami wygląda super.
To nie chodzi o dokładne przyjrzenie się tylko o spojrzenie na czysty lakier, bez kurzu. I nie chodzi o cytrynkę tylko najprawdziwszą cytrynę, jakiej dawno nie widziałem, zwłaszcza na wewnętrznych częściach WSZYSTKICH blach.
Tak, elementy w 14 letnim aucie wymagają odświeżenia. Tak jak moje tylne drzwi (porysowane), tylne błotniki (ślady korozji), oraz zderzak (był połamany). Ale zrobiłem to nie oszczędzając na naprawie, płacąc wysoką stawkę za lakierowanie w komorze, podczas gdy mogłem oddać do kuzyna, który machnąłby mi to w garażu i wziął stówkę za lakier i flaszkę za robotę. Nawet u niego nie widziałem tak spartaczonego lakieru. W moim lakierze można się przeglądać, nie ma efektu pływania i powierzchni cytryny. Nie mam też pofalowanych jak polskie morze rantów w błotnikach.
(BTW, na przednich drzwiach kierowcy jest zarąbista rysa do podkładu, zaraz koło klamki)
Jago wrote:Wydech niefabryczny, dźwięk bardzo basowy, charakterystyczny - jednym będzie się podobać, drugim nie. Mnie osobiście przypadł do gustu.
Fabryczny tłumik Toyoty, taki sam, jaki posiadam w swoim IS200.
Przy gazowaniu z rury wydechowej nie widać ruchu powietrza. Huczy ewidentnie nie za samochodem, tylko pod tylną kanapą. Hałas jest absolutnie nie do zniesienia. Brzmi gorzej niż wiadro na zwieńczeniu przelotu w Civiku.
Jago wrote:Silnik trochę mułowaty, ale... takie są właśnie dwu-litrówki w automacie! Sam jeżdżę IS 300, więc dla mnie różnica jest wyraźna.
Nie jest mułowaty - w ogóle nie jedzie. Nie działa VVTi. po przekroczeniu 4.5k RPM zawór nie reaguje. Jeździłem 3x IS200 w automacie, przy pier*olnięciu w gaz jest kickdown i jazda! 4.5k RPM, i jest "boost".
Tutaj nie działa kickdown w automacie! Tutaj auto zaczyna w ogóle się poruszać od 3k rpm. Wcześniej tylko wyje z przegnitego wydechu.
Jago wrote:Wersja auta Sport - jakie to ma znaczenie, czy jakiś most jest taki, czy inny, skoro wersja dotyczy tylko wyposażenia (aluminiowe listwy progowe, chromowana gałka, kierownica, etc.), a nie silnika? Kierownica nie jest na pewno "strasznie" wytarta, jak tu było wcześniej napisane.
Bo tylko po moście da się rozpoznać PRAWDZIWĄ wersję sport, a nie NISKOBUDŻETOWĄ PODRÓBKĘ.
Kierownica ma na zewnątrz całkowicie starty siwy kolor. Jeździłem autem z Niemiec, z 280kkm przebiegu na blacie, ale od handlarza, więc nie wiadomo jak z oryginalnością i kierownica była nieskończenie lepsza.
Jago wrote:Co do tapicerki - jeśli ktoś ma jakieś większe doświadczenie z jasnymi skórami z alkantarą, to nie będzie oczekiwał nie wiadomo jak dobrego stanu. Tapicerka w takiej wersji może się "zmasakrować" już po kilkudziesięciu kilometrach eksploatacji, a co dopiero po 200.000 km.
Zapraszam do dyskusji innych użytkowników IS200 z alkantarą. Ja nie mam siły. Czy z waszych tapicerek też sypią się farfocle?
Jago wrote:Na temat śrubek, spawów i tym podobnych elementów się nie wypowiadam, bo dla mnie to nie ma znaczenia. Auto ma 14 lat, więc to oczywiste, że wiele rzeczy trzeba było w jego historii rozkręcać, przykręcać, etc.
Ze względu na skandalicznie wręcz przyspawany okular, podejrzewam że pod spodem też jest padaka, więc nie chciałbym zaliczyć buziaka w przód w tym aucie.
Jago wrote:baniaq - napisałeś, że się pomyliłeś z tym lakierem. Tu nie chodzi o to, czy się pomyliłeś, czy nie, tylko o Twoje podejście. Doczepić się do jak największej ilości rzeczy, żeby... no właśnie, żeby co? Zabłysnąć swoją wiedzą, czy żeby dać kolejny przykład tego, że nie ma normalnych Lexusów w Polsce? Jeśli na liście uwzględniasz takie elementy jak zepsuta zmieniarka, to jak można traktować Twoją recenzję jako rozsądną i obiektywną?
Moje podejście jest takie. Szukałem pół roku i spotykałem takich sprzedawców jak ten od tego Lexusa. Przez telefon auto idealne. Potem jadę 350km, a tam ch*jnia. Skandal.
Mam 15 letnie auto. Wygląda 99x lepiej od tego. Stały koło siebie. Pani pytała się "co to jest cytryna". Pokazałem jej bok jej czarnego IS-a.
- Widzi Pani swoją rozmazaną sylwetkę?
- Tak
- Proszę spojrzeć na odbicie sylwetki w moim samochodzie. Widzi Pani różnicę?
(Cisza)
Nie chcę, żeby ktoś jechał choć 100km dla takiego auta. Ja pojechałem 25 i to w mojej opinii za dużo.
Jago wrote:
Wczoraj byłem je obejrzeć. Prezentowała je pani (nie zna się na motoryzacji).
Czytając niektóre komentarze odnoszę wrażenie, że część forumowiczów to tylko kupujący. Ja oprócz tego czasami bywam również sprzedającym. Zdążyłem się więc już przekonać, jak irytujący potrafią być niektórzy ludzie. Za 15.000 zł - 20.000 zł szuka się auta w idealnym stanie. Pokażę Wam auto, które na 99,9% będzie w idealnym stanie:
http://www.lexus-polska.pl/car-models/i ... index.tmex
Fajnie, że niektórzy starają się być tacy skrupulatni, ale czasami dostrzegam wyraźną przesadę. Jak by ktoś celowo robił czarny PR.
Nie piszę tego wszystkiego, bo akurat ten ostatnio widziany przeze mnie egzemplarz jakoś szczególnie mi się spodobał - oglądałem już wiele aut. Po prostu irytuje mnie to poszukiwanie wśród 15-letnich aut ideałów, których nie ma (o samochodach kolekcjonerskich z przebiegami 20.000 km nie piszę). Mógłbym podać inne przykłady samochodów, które wyglądały naprawdę przyzwoicie (oglądałem osobiście), a które zostały tu zmieszane z błotem.
Pozdrawiam
Jestem klientem, wymagam, bo płacę. Dwa razy mi się zdarzyło, że to sprzedający ZREZYGNOWAŁ z przedstawiania mi samochodu. Na żywo, na spotkaniu. Zawijał się do auta i uciekał. Dlaczego? Bo chcę wiedzieć o aucie jak najwięcej. Nie toleruję fuszerki, OSZUSTÓW, KRĘTACZY, CWANIAKÓW. Jak widzę, że ktoś daje mi auto za 19 999 PLN, które jest zlepkiem 10 aut, to nie kryję oburzenia, i celnie punktuję.
Jago. Nie chciałem tak ostro jechać tego samochodu, ale mnie zmusiłeś.
Zmusiłeś mnie tym,
ŻE TO TWÓJ SAMOCHÓD
a Pani, to główna użytkowniczka tego samochodu, znana także jako Twoja córka. Wszystkie ustalenia, historię samochodu, etc. słyszałem od Ciebie przez telefon.
Dlatego do auta miałeś rzut beretem, bo pewnie stało u Ciebie pod domem.
Powiesz oskarżenie bez pokrycia?
Otóż nie.
Spójrzmy na numer telefonu z tego ogłoszenia:
http://otomoto.pl/lexus-is200-automat-n ... 04577.html
i spójrzmy na numer tutaj:
http://klublexus.pl/forum/17-samochody/ ... cross.html
Dla mnie jesteś zwykłym, pospolitym cwaniakiem, który się przeliczył.
Ciekawe czy ten is300 to taki sam ulep.