Page 2 of 2

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 20 Feb 2011, o 23:43
by forest
na 100% się z kimś ścigał....

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 20 Feb 2011, o 23:56
by allenddz
Szczerze to chłopaka mi nie szkoda bo zrobił to sobie na własne życzenie ale dlaczego przez niego musiała zginąć niewinna osoba? [*]

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 20 Feb 2011, o 23:57
by Rici
Takie były zeznania świadków że ścigał się z hondą,
odjechała z miejsca wypadku

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 21 Feb 2011, o 01:28
by Ralfx
Byłem tam dziś. Prosta droga gładka jak stół. Aż dziw bierze. Sporo zniczy się pali. Przynajmniej przez pewien czas będa dawały do myslenia przejeżdżającym kierowcom.

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 21 Feb 2011, o 10:20
by klexus
Szkoda pasażera bo nie miał wpływu na to, po 1 wypadku mózg nie do końca został wyleczony u kierowcy.
ile trzeba zapier.... zeby tak rozerwało samochód?? i wez tu jedz z rodziną i spotkaj sie z takim wariatem. Nie żałuje go ani troche:(

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 21 Feb 2011, o 10:36
by dS
jak auto już raz było odwijane z przystanku i spawane to wystarczy i 60

Re: Tragiczny wypadek na Puławskiej [*]

Posted: 21 Feb 2011, o 16:15
by Phil
Ponoc chlopak byl kierowca Night Drivers (dla tych spoza Warszawy - cos w rodzaju nielicencjnonowanej taksowki) a dziewczyna zwykla pasazerka, spozniona jechala do pracy..