Spełnienie marzenia kredytem na 5lat?

[blue]

W sumie całość zagadnienia sprowadza się do własnych kosztów utrzymania. Jeśli mieszkasz z rodzicami, to nie ma problemu. Jeśli nie, to sam wiesz ile to kosztuje.
W roku 2017 kredyt gotówkowy to już nie jest jakaś abstrakcja - większość świata z tego korzysta. Pytanie pozostaje gdzie i za ile. Jak ktoś wyżej słusznie napisał, przy kredycie 20 000 spłacasz realnie około 25 000. Z drugiej strony nie masz zablokowanej gotówki, która przydaje się na bieżące utrzymanie samochodu i paliwo. Jeśli masz jakieś oszczędności, to bierz kredyt i za gotówkę zrób co jest w aucie do zrobienia. Kupując nastoletnie auto za 15 000 powinieneś mieć w kieszeni co najmniej jakieś 5 000 w gotówce na start. Jako ciekawostkę napiszę Ci, że ja w IS200 wydałem w ciągu 3 lat na samą eksploatację ok. 20 000 (bez paliwa), więc na takie koszty możesz się realnie przygotować.

[rupert]

KorestiO,
Możesz nam wyjaścić po co Ci ten samochód? Tj. do czego go potrzebujesz?

Chodzi mi o coś konkretniejszego niż "żeby spełnić marzenie".

[harry22]

A do czego może potrzebować auta ? Kupując auta musisz mieć odpowiedni cel ? A dla siebie nic nie można w życiu kupić? Ja kupiłem LS nie po to żeby wozić prezesa, nie po to żeby jeździć autem zarobkowo. Lubię duże limuzyny i spełniam marzenia.

[gmiter]

Staraj sie ograniczyć do tego stopnia kredyt lub iść w górę z dochodami w jakikolwiek sposób aby sumarycznie nie przekraczały 25% (dom/mieszkanie, auto inne raty) Twoich dochodów, to jest mniej więcej bezpieczna granica.

[Kristof]

Staraj sie ograniczyć do tego stopnia kredyt lub iść w górę z dochodami w jakikolwiek sposób aby sumarycznie nie przekraczały 25% (dom/mieszkanie, auto inne raty) Twoich dochodów, to jest mniej więcej bezpieczna granica.

Jeśli mam być szczery to ja znam trochę inny podział. Mianowicie wszystkie średnie koszty miesięczne wyliczanie z ostatnich 3/6/12 miesięcy powinny zabierać nie więcej niż 60% dochodów. Jeśli zabierają to 2 metody przytoczone wyżej, ograniczenie kosztów lub zwiększenie dochodów. 25% na kredytach przy mieszkaniowym nie idzie spełnić w żaden sposób...

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka

[gmiter]

Wszystko jest zależne od wysokości kredytu mieszkaniowego i dochodów.

[KorestiO]

Pomijając fakt spełnienia samego marzenia to chodzi też o to, że jest to idealne połączenie auta rodzinnego ze "sportowym zacieciem", którego zawsze szukam bo nie wyobrażam sobie poruszać się jakimś 105konnym 1,9. Dla mnie auto musi jakoś jechać. Obecnie mam Hondę Prelude z 2000r. I uwielbiam ten samochód ale zdaje sobie sprawę z tego, że wcale młodszy się człowiek nie robi, a rodzina prędzej czy później się powiększy. Czekając że sprzedażą działam tylko na swoją niekorzyść bo śledząc obecny rynek tych aut widać tendencje spadkowa(Jak przy każdym aucie, chociaż coupe zawsze lepiej tą cenę trzymaly). Zawsze mogę poczekać, sprzedać auto, dołożyć oszczędności, mały kredyt i jest. Problem polega na tym że IS300 to nie jest np VW Polo których jest na pęczki. Sprzedać obecne auto i potem szukać miesiąc nowego? Ciężka sprawa. Jak pisałem pomysł był taki żeby wziąć kredyt, kupić auto, sprzedać obecne i wpłacić te pieniądze na poczet zmniejszenia raty kredytu. Powiedzmy że kwota raty spada ż tych 566 do 400. To już jest cos

Kredytu mieszkaniowego nie mam. A zarobki jak pisałem oscylują między 2,5-2,8k

[Dawid0ss]

Witajcie,
Rozglądam się aktualnie za IS'em 300, który jest moim małym marzeniem. Problem w tym, że aby to marzenie spełnić potrzebny jest kredyt w kwocie ok. 26 tyś. Doaiwadywalem się już w banku że chyba najniższą rata przy rozłożeniu na 5 lat wynosilaby jakieś 566zl. Aktualne auto sprzedam za jakieś 10tys, które później wplacilbym na poczet zmniejszenia raty kredytu. Sprzedaż auta i wzięcie mniejszego kredytu nie wchodzi w grę niestety. Przy moich zarobkach 2,5k-2,8k wiem, że będę w stanie to spłacać, ale kwestia tego czy jest to gra warta świeczki. Jestem dosłownie napalony na ten samochód i spać nie mogę po nocach
Może wasze opinie pomogą mi w podjęciu decyzji. Zwariuje chyba z tego wszystkiego

A wg mnie najgorsze co może zrobić młoda osoba z pieniędzmi, to kupować auto na kredyt. Jeśli to auto nie będzie zarabiało dla Ciebie kasy, olej temat. Jeśli już chcesz wziąć jakiś kredyt, to tylko i wyłącznie na mieszkanie. Pewna mądra głowa kiedyś powiedziała "kupuj najdroższe mieszkanie, na jakie Cię stać i najtańszy samochód, jakim wg Ciebie możesz jeździć". Idąc tym tropem do czegoś dojdziesz. Pakując kasę w auta, za kilka lat będziesz w tym samym miejscu. Pzdr

[rupert]

Podpisuję się pod słowami przedmówcy.

Pomijając fakt spełnienia samego marzenia to chodzi też o to, że jest to idealne połączenie auta rodzinnego ze "sportowym zacieciem", którego zawsze szukam bo nie wyobrażam sobie poruszać się jakimś 105konnym 1,9. Dla mnie auto musi jakoś jechać. Obecnie mam Hondę Prelude z 2000r. I uwielbiam ten samochód ale zdaje sobie sprawę z tego, że wcale młodszy się człowiek nie robi, a rodzina prędzej czy później się powiększy. Czekając że sprzedażą działam tylko na swoją niekorzyść bo śledząc obecny rynek tych aut widać tendencje spadkowa(Jak przy każdym aucie, chociaż coupe zawsze lepiej tą cenę trzymaly). Zawsze mogę poczekać, sprzedać auto, dołożyć oszczędności, mały kredyt i jest. Problem polega na tym że IS300 to nie jest np VW Polo których jest na pęczki. Sprzedać obecne auto i potem szukać miesiąc nowego? Ciężka sprawa. Jak pisałem pomysł był taki żeby wziąć kredyt, kupić auto, sprzedać obecne i wpłacić te pieniądze na poczet zmniejszenia raty kredytu. Powiedzmy że kwota raty spada ż tych 566 do 400. To już jest cos

Kredytu mieszkaniowego nie mam. A zarobki jak pisałem oscylują między 2,5-2,8k

Czytając to, co napisałeś wierzę, że nie chodzi o spełnienie marzenia, którego czar po pół roku od kupna IS300 się ulotni, a najkonkretniejsze rzeczy jakie pozostaną to prezent dla banku w postaci 10 tysięcy złotych (!) oraz koszty utrzymania około 15-letniego samochodu, którego chyba raczej niełatwo uchować na choćby youngtimera, dlatego jego wartość raczej będzie topniała.

Jeśli chodzi o plan zmniejszenia raty kredytu, to nie jestem ekspertem dlatego osobiście upewniłbym się, czy nie walą jakiejś kary za szybszą spłatę, jak to ma miejsce w kredytach mieszkaniowych. Z tymi złodziejami nigdy nic nie wiadomo, chociaż pewnie znajdą się forumowicze, którzy z łatwością wyjaśnią tę kwestię.

Ja na Twoim miejscu postarałbym się zgromadzić środki i dopiero potem kupić furę, bo nie przepadam dawać prezentów bankom, a jakieś metody dodatkowych oszczędności z reguły można znaleźć. Ew. pożyczka u rodziny/znajomych. Czasami jednak warto poczekać. Priorytety się zmieniają, a z czasem możliwości finansowe powinny rosnąć.

[Miłosz]

Zacisnij pasa dozbieraj i kup, w zadne kredyty w tym chorym kraju nie wchodz, bo jak juz raz wezmiesz to bedziesz do konca zycia spłacał (mam takiego dalszego znajomego co kupił w nieszczesnych frankach w210 i chyba go juz ktorys raz z rzedu spłaca ) Ewentualnie pomysl nad ewakujacja do cywilizacji i tam realizuj na spokojnie marzenia