Tak jak obiecałem, odzywam się po naprawie ECU, montażu i testach na drodze.
Pacjent żyje i ma się świetnie, odzyskał wigor.
Przy okazji zgłębiłem temat kondensatorów, a konkretnie kwestii wylewania. Elektronicy nie muszą tego czytać, bo to wiedzą, ale nie każdy właściciel LS400 jest elektronikiem i chciałem Wam dać znać, że wylewanie kondensatorów (lub wysychanie) to nie kwestia słabej jakości ECU

(lub zastosowanych części), tylko normalna kwestia w kondensatorach elektrolitycznych. 20 lat dla takiego kondensatora to sporo, a warunki pracy mało pomagają

(chyba, że auto spędza czas w klimatyzowanym garażu), materiał uszczelniający kondensator traci właściwości i elektrolit wylewa się. U mnie spowodował zżarcie nóżek w dwóch kondensatorach, a w jednym "trawił" płytę. Na szczęście zniszczenia znikome i wymienione zostały wszystkie na nowe japońskie Nippon. Jeśli jest problem z zakupem kondensatora o odpowiednim voltarzu to elektronik sobie poradzi (da z większym).
Jedna uwaga eksploatacyjna: jeśli zauważycie, że Wasze auto zaczyna mało zdecydowanie przyspieszać z wolnych obrotów (jakby turbodziura), to są to pierwsze objawy problemów z kondensatorami, ostateczny dowód to brak chęci do przekroczenia 2000 obrotów

. Ja u siebie takie wahanie przy przyspieszaniu zauważyłem dobry rok temu

, podejrzewałem nawet, że płyn w skrzyni biegów już nie trzyma parametrów, ale okazuje się, że wystarczą nowe kondensatory i auto chce piszczeć oponami przy ruszaniu.

Różnica jest najbardziej widoczna w trybie Power. Koszt kondensatorów z przesyłką nie przekroczy 30 PLN, a lutowanie najlepiej jak wykona osoba dysponująca odpowiednim sprzętem (sama lutownica transformatorowa to zbyt mało)