hmm, ja teraz przechodzę kryzys ze swoim Lexem. Zastanawiam się nad zmianą na coś bardziej 'normalnego'. Mam z nim tak, że przechodzę ze skrajności w skrajność i kocham go i nienawidzę. Lubię czasem spojrzenia innych użytkowników dróg na emblemat na grillu, ale bez przesady. Mam go półtora roku i za każdym razem jak chcę się z nim rozstać bo już zrobię zdjęcia na sprzedaż daje mi niesamowitą frajdę z jazdy i do tego jeszcze RWD. Jednak przychodzi taki czas gdzie jednak chciałoby się trochę zaoszczędzić na paliwie i po głowie chodzi np e46 320d, lub 330d w automacie. Nie sugeruję się nawet już opinią dresiarza. Chodzi przede wszystkim o to, że każde auto ma jakieś plusy i minusy. Jak dla mnie wspominana przez ostatnie kilka stron AR159 to auto udane stylistycznie szczególnie w SW, ale już się robi nudne dla oka. Wspominałem też wcześniej o Volvo V50, które mi się osobiście bardzo podoba wewnątrz, ale znam też osoby które mówią, że to jakaś porażka. Każdy ma inne spojrzenie na motoryzację.
Faktycznie IS200 to auto które posiada większość z nas na forum i to on jest punktem odniesienia do innych aut niekoniecznie z tego samego segmentu. IS to stara generacja samochodu gdzie jeszcze księgowi się nie dobierali do podzespołów. Teraz o takie auta już ciężko i za to go kocham. Fakt, jest też taki, że niektórzy mechanicy jak widzą "L" jak podjeżdża na plac to się za głowę chwytają bo nie do końca potrafią się połapać co z czym jeśli chodzi o naprawę. Nie wiem, może się starzeję, ale chciałbym zmienić go na coś bardziej zestrojonego pod względem komfortu. Stąd też myśl o rozstaniu, które jeśli będzie konieczne będzie dla mnie bolesne bo uwielbiam gnoja

Właściwie największą bolączką tego samochodu jest spalanie i każdy kto trzeźwo patrzy na świat przyzna tu rację, że stosunek mocy do spalania jest po prostu nieporozumieniem. Choć najmniej przy spokojnej jeździe spalił mi 7l Pb (nie uznaję LPG), ale co z tego jak cały czas do mnie 'mówił' bym go przycisnął

Jeśli chodzi o wyrażenie zdania na temat jakiegoś auta ja osobiście uważam, że trzeba nim pojeździć co najmniej pół roku do roku by stwierdzić czy to auto dla mnie. Zachwycenie się komfortem rozumiem, bo tego po prostu brakuje w IS mk1, ale nie porównujmy za bardzo Pb do ON, bo tu zaczynają się schody.
A tak z innej beczki zupełnie. Ktoś miał przyjemność, lub nieprzyjemność śmigać trochę Saab'em 93 1.8T? (Oczywiście tym mk2). Z tego co wiem kolega, który brał udział w Zakupie Kontrolowanym bał się serwisowania tego pojazdu, ale jeśli to prawie "Opel" to chyba nie powinno być źle? Myślałem czy czasem nie zmienić na takiego Sabolota, ale z jednej strony przeraża mnie powiązanie z Oplem, a z drugiej strony części zmienne będą łatwo dostępne i w miarę w rozsądnych pieniądzach w przeciwieństwie do IS'a.