Lexus - Forum

Jeżeli fabryka robiła tylko obróbkę termiczną,bez np.nawęglania lub azotowania,to fakt utwardzenia materiału w całym przekroju jest raczej pewny.Może jako pierwszy zrobię test szlifując szklankę od góry.Chętnie kupię zbędne szklanki lub głowicę na części do badań.Trzeba będzie później dobrze wypolerować materiał żeby nie kaleczyć krzywki wałka.Takich rzeczy nie powinno się robić,ale gdy inne środki zawodzą lub są nieopłacalne,może warto spróbować.

Za szlif "od środka" płaciliśmy chyba dychę od sztuki także idzie wytrzymać.
Nb. Widać było "uklepanie" części szklanki współpracującej z trzonkiem zaworu.
Jakieś 1-2 setki wg oczywiści mocno niedoskonałych pomiarów czujnikiem zegarowym .

Szklanki wyszlifowane i teraz wszystko działa jak należy. Jeżeli ktoś szuka namiarów na dobrego mechanika w okolicach Podkarpacia to piszczcie śmiało.

Napiszę tutaj w sprawie moich objawów.
Może lepiej będzie od myślników niż opowieść

- przy odpaleniu na zimnym początek normalny, chyba na ssaniu wiec silnik gra bardzo dobrze,
- po chwili zaczyna coś grzechotać/stukać przepustnica. Czuć że silnikowi coś brakuje wiec przepustnica cyka i próbuje złapać trochę wiecej powietrza, po rozgrzaniu nie chodzi równo, bardzo nie trzęsie silnikiem ale wkurza,
- jak ruszam za kilkaset metrów wypada check który czasem ginie a czasem pojawia się z trc i trzeba go kasować. Praktycznie 1 cylinder zawsze, czasem dochodzi permanentny czek 2 cylindra a czasami pending (mijający czyli gaśnie ale po odpaleniu torque jest ślad błedu) oraz 5 który też jest zazwyczaj pending. Jeżeli wyrzuca błędy to tylko na benzynie do czasu rozgrzania.
- mam auto w gazie, dopóki wskazówka temperatury nie ruszy to nie przełacza sie również gaz. Do przełączenia na gaz muli, strasznie słabo wchodzi na obroty, po rozgrzaniu idzie do odciny jak złe,
- przy jeździe na samej benzynie jak i gazie te same objawy telepania na wolnych,
- brak przerywania przy pełnym gazie, auto idzie równo.

Wywaliłem juz kasę na cewkę na ten pierwszy cylinder, 6xświece DENSO gdzie poprzedniczki tej samej marki miały tylko 28.000 km przebiegu + pieniądze zostawione u mechanika na sprawdzenie róznych opcji. Mechanik mówi że silnik nie pracuję jakby miał klekoczące zawory ale jutro/pojutrze zwalają dekiel. Męczy mnie ta sytuacja i ciagłe kasowanie błedów z rana lub po pracy...

Jeżeli regulacja to co sądzicie? Szlifować czy udawać sie do ASO po nowe. Druga opcja znowu uderzy po kieszeni mocno. Boję się trochę ze przez dłuższą jazdę z takim stanem moge mieć nadpalone gniazda w głowicy...


EDIT: Dodam jeszcze że na LepszymPowerzeGamoniu zrobione juz prawie 70k

Szlifuj to, nie ma co się pieprzyc i wywalac na nowe jak Ci to nic nie zmieni. Szlifowanie jest w pełni bezpieczne

Auto miało już szlif i... jest jeszcze gorzej. Silnik dalej trzesie buda przepustnica cyka... Mechanik wspomnial że na pierwszym cylindrze podparte były dwa zawory wydechowe. Szlif był wszystkich 24 szklanek. Zrobił je na wartości maksymalne ze względu że i tak się wyklepia w przyszłości. Silnik teraz pracuje jak diesel ale wg niego ma to się zmienić. Na zimnym po nocy wywala check na 5 i 6 cylindrze gdzie wcześniej problem był na 1 i czasem na drugim... Przy okazji zmieniony rozrząd. Ręce już mi opadają. Zmieniliśmy jeszcze cewki miejscami na tych cylindrach które dają błędy. Na gazie go jeszcze nie testowałem, jeżdżę tymczasem na benzynie...

Trochę coś mi smierdzi że wszyyskie szlifowal. Robiły pomiar luzu po robocie? Nie przesrrzelil się przypadkiem?

Powiedział że wszystkie. Baa pomierzyl i wspomniał że jeszcze dwie szklanki wróciły do poprawki bo za mało towaru zebrane. Ja się boję że za dużo jest zebrane na wszystkich. Zawory grają, to słychać. Mówi że ma to przestać po pewnym czasie. Ja się nie znam ale nie sądzę że jeżeli luzy są teraz za duże to objawi się to telepaniem silnika i cykaniem przepustnicy. Błędy wywala na kompletnie zimnym silniku. Jedyne co mogę powiedzieć że na zimnym nie muli tak, możliwe że przez to że te niektóre zawory nie są już podparte.

Jeżeli luzy są za duże to zawory będą mocno cykaly. Dodatkowo przepustnica nie będzie sobie radziła z przymknieciem aby wyregulowac obroty.

Też mi sie wydaje, że z tym szlifem 24 to coś przesadził. Dwa lata temu robiłem luzy i małem 12 sztyk na wydechu do roboty. Wymieniałem (mój mechanik) 11 sztuk jedna zmieniła miejsce.