infidel pisze:Nie rozumiem tego fenomenu oleju Motul.Wszędzie na forum czytam jaki to nie jest cudowny olej. Uważam że są inne zdecydowanie lepsze oleje w tej samej cenie,patrz Millers,Amsoil,Pentrite. Osobiście używam Amsoil signature series 5w30 i autko śmiga jak nowe.
Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka
MOTUL jest jedynym producentem, który może pozwolić sobie (i to w imieniu prawa, zresztą tak samo jak reszta w imieniu tego prawa na to pozwolić sobie nie może) na informację "100% synthetic" reszta to jakieś tam "fully synthetic", czyli prawie syntetyczny a prawie jak wiadomo robi ogromną różnicę.
Dlatego właśnie oleje MOTUL trzymają parametry zadane przez producenta i wskazane w karcie technicznej danego oleju.
Oleje na bazie PAO to jedna sprawa ale mamy jeszcze oleje na bazach estrowych, czyli oleje, do produkcji których nie potrzeba ropy naftowej. Na tego typu olejach jeżdzą auta wyścigowe (wliczając w to F1) oraz rajdowe. Co do rajdówek w Polsce to jeszcze kilkanaście lat temu mogłem powiedzieć, któy zespoł używał jakiego oleju...no bo chyba nikt z Was nie wierzy, że te wielkie naklejki Orlen, Mobil czy Texaco oznaczały oleje jakimi smarowane są silniki i napędy tych maszyn
W przypadku aut wyścigowych mamy zabawę lepkościami. Na sesjach kwalifikacyjnych w autach Ferrari zespołu Scuderia Italia używali 0W20, bo liczyła się moc, małe opory, szybkie wkręcanie na obroty. W wyściugu używa się już wyższych lepkości, aż do tych najwyższych w przypadku zawodów długodystansowych.
Najciekawsze jest to, że w przypadku MOTUL-a oleje te możemy sobie kupić, są dostępne dla szerokiego grona odbiorców podczas gdy inni dostawcy olejów preparują je w laboratoriach by dostarczyć swoim zespołom...bo to nie są wielkie tajemnice i kosmiczne technologie, one są po prostu drogie więc lepiej napisać "Fully synthetic" i zarobić więcej niż dostarczyć produkt najwyższej jakości i zarobić mniej.
Jeśli wciąż intryguje Cię sprawa olejów MOTUL to proponuję znaleźć firmę budującą silniki do sportu, która jednocześnie obsługuje/serwisuje takie silniki (względnie całe układy napędowe), czyli rozkręcają i skręcają jeden i ten sam silnik co najmniej raz w roku przez parę lat, mają dane i parametry z komputera takiego silnika i tacy ludzie pokażą Ci dlaczego właśnie MOTUL. Będziesz mógł wziąć do ręki części silnika, popatrzeć na liczby...nie polecam próby zagadywania inżynierów MOTUL-a na jakiś targach, bo będą opryskliwi i gburowaci. Zrozumiałem ich podejście kiedy po raz setny musiałem tłumaczyć ludziom wyższość masła na mas-mixem a tym bardziej margaryną