Zima zaskoczyła mnie (jak i drogowców) i po wyjeździe z garażu na płaskim placu zakopałem się w 1,5 cm śniegu i ani do przodu ani do tyłu
Wysiadłem z auta (zostawiając skrzynię na D) i patrzyłem jak kręcą się koła - zero reakcji ze strony kontroli trakcji
Auto zostawiłem. Zabrałem się z żoną innym autem.
Na drugi lub trzeci dzień wymieniłem opony na zimowe (Continental WinterContact TS830).
Kiedy znowu spadł śnieg rano wyjazd z garażu i ZONK - znowu się zakopałem może w 2 cm śniegu.
Po wyłączeniu trakcji (bo nic nie dawała) "paląc gumę" po śniegu i zostawiając ślady na kostce wyjechałem na drogę i do pracy.
Później sprawdziłem jakie to ja opony zimowe kupiłem i okazało się że jednak całkiem dobre więc może jednak samochód słabo radzi sobie na śliskim.
Wracając kiedyś po dość obfitych opadach miałem problem z dojechanie do domu ponieważ auto cały czas się ślizgało po drodze - ESP świeciło się co chwila
każde dotknięcie gazu powodowało uślizg - tryb SNOW zupełnie nic nie zmieniał i praktycznie całą zimę jeździłem w NORMAL
Podsumowując ja osobiście nie poleciłbym tego samochodu do jazdy w zimie (a w góry to bym się normalnie bał nim pojechać) ponieważ jazda po śliskim to ciągła walka o utrzymanie auta w torze jazdy!
Wyprzedzało mnie prawie wszystko - łącznie z MPK

Dla podsumowania ostatni (8 lat temu) samochód jaki miałem z RWD (też Lexus tylko GS) wcale tak źle się nie prowadził. Później dwa z AWD i teraz znowu RWD.
Na suchym auto prowadzi się jak trzeba a na mokrym do przewidzenia jak RWD - więc tutaj jest OK ale zima to zupełna klapa