Postaram się odnieść do Twoje wypowiedzi bardziej ze zrozumieniem, bo faktycznie poprzednia odpowiedź pisana na iPadzie pozostawiała sporo do życzenia
klasyk wrote:Rozumiem potrzebę selekcji zwierząt ale tylko wtedy, kiedy jest ona smutnym obowiązkiem. Człowiek pozbył się drapieżników i z polowania uczynił sobie źródło satysfakcji. Panowie wybaczą ale to są jakieś żarty. O jakiej adrenalinie czy przyjemności może mówić człowiek uzbrojony w broń palną w "starciu" z całkowicie bezbronną zwierzyną. Proszę bardzo, Weźcie sobie włócznie czy prymitywny łuk i pokażcie w starciu jeden na jeden, jacy jesteście twardziele
Temat satysfakcji jest bardzo śliski. Znam wielu myśliwych polujących od kilkudziesięciu lat, którzy nie uważają że udane polowanie to musi być powrót z trofeum. Liczy się kontakt z lasem, ze zwierzyną, z kolegami, rozmowy przy ognisku. A to że na pokocie nie leży kilkadziesiąt sztuk zwierzyny nie ma żadnego znaczenia. Znam też wiele przypadków rezygnacji z pewnego strzału, bo po miesiącach obserwowania danego byka w oczekiwaniu na rozpoczęcie sezonu polowań uznali, że jest tak piękny i majestatyczny, że nie warto kończyć mu życia. Inaczej jest najczęściej z młodymi myśliwymi, dla których polowanie często przypomina wizytę na strzelnicy. Ale coż poradzisz? Myśliwymi nie zostają najczęściej pacyfiści.
Bezbronna zwierzyna? Zaatakuj dzika czy byka to pogadamy o bezbronności. Wiem, że są szanse że uciekną, ale przyparte do muru, zranione zwierzę do bezbronnych nie należy. To nas natura stworzyła jako całkowicie bezbronny gatunek, a w zasadzie do obrony mający tylko mózg i zdolność "kombinowania". No i w związku z tym z wszystkiego robimy broń. Czy to dobrze? Są odpowiednie przepisy które ograniczają myśliwych i starają się stworzyć pozory szans dla zwierzyny. Jeśli uważasz je za niewystarczające, odwiedź biuro poselskie swojego regionalnego przedstawiciela i każ mu lobbować za zmianą prawa. Dyskusje na forach go nie zmienią, tylko głosy społeczeństwa.
A co do łuków? Jest bardzo duże grono myśliwych, którzy chętnie polowaliby z łukami. Tylko nasi ustawodawcy nie pozwalają. Miejmy nadzieję, że się to kiedyś zmieni i będziemy mogli polować jak nasi przodkowie. Ale, daruj dygresję, zapewne tacy jak Ty też będą narzekać że łuki są za nowoczesne, mają bloczki zwiększające siłę strzału itp.
klasyk wrote:Kolega coś wie o wilkach? Opracowania są dostępne w siedzibach parków narodowych: Bieszczadzkiego, Tatrzańskiego i Białowieskiego. Bliżej im do atakowania ludzi? Radzę poczytać te opracowania a jeszcze lepiej porozmawiać z leśnymi, żeby mniej się kompromitować. W mojej okolicy (gdzieś między Szczecinkiem a Ustką) wędrują systematycznie. Czuję się bardzo bezpiecznie. Z przyjemnością odczułbym zagrożenie, związane z występowaniem rysi i żbików.
Rozumiem, że będziemy się licytować na opracowania? Ale które? Te na zlecenie freaków miłujących wilki (nie pamiętam jak to dziwaczne stowarzyszenie się nazywało), którzy stworzyli z wilków dla potrzeb społeczeństwa obraz sympatycznej przytulanki i którzy uważają, że wilków powinny być dziesiątki tysięcy i nic nie szkodzi, że zagryzają każdą napotkaną zwierzynę bo są ważniejsze od każdego innego zwierzaka? Pisałeś coś o humanizowaniu społeczeństwa - czy wilki też chcesz humanizować, żeby przebywały między nami w zgodzie i pokoju? Świat się zmienia dynamicznie i w obecnej Europie nie ma miejsca na duże drapieżniki. Psowate nie są głupie i jak chcą jeść to lecą do zwierząt gospodarskich, a nie męczą się pogonią za dzikimi. A może rolnicy też powinni zacisnąć zęby i patrzeć na zagryzane krowy czy owce z satysfakcją, bo to pomaga przyrodzie? Bądźmy realistami...
klasyk wrote: Każdy rozsądny człowiek wie, że trzeba prowadzić rozsądną gospodarkę leśną ale nie każdy wie, jak ten przemysł funkcjonuje. Ale ja nie chcę się tutaj bawić w analizę patologii w poszczególnych nadleśnictwach. Każdy kto chce, wszystko znajdzie w necie.
Z jednej strony mówisz o licznych kontaktach z leśnikami, a z drugiej o rozsądnej gospodarce zwierzyną w lesie. Te wypowiedzi nie mogą być w koegzystencji, bo dla LP las to hodowla desek, a zwierzyna jest złem koniecznym. I nie mów, że to patologia nadleśnictw, bo taki trend, od lat bardziej nachalnie, ustala "góra". To leśnicy zatwierdzają nasz plany odstrzałów, więc nie daj sobą manipulować, tylko trochę rozszerz perspektywę.
klasyk wrote:Widzę, że niezwykle utalentowanym człowiekiem mam do czynienia. Potrafisz przeprowadzić analizę mojej konstrukcji psychicznej i to już po jednym poście. Skorzystam z Twojego daru i zapytam:
Co psychologia mówi o zachowaniach polegających na okazywaniu radości z odstrzelenia żywego stworzenia, następnie fotografowaniu się z padłą zwierzyną, publikowaniu tego zdjęcia i wreszcie wieszaniu trofeum na ścianie ?
Dziękuję za docenienie, ale to bardziej Twoje interpretacje niż wnioski wynikające z mojej odpowiedzi. Umieszczania fotografii z zabitą zwierzyną na ogólnych portalach nie popieram. Na myśliwskich nie widzę z tym problemu - tam są ludzie którzy podzielają te zainteresowania, więc jak masz z tym problem - nie wchodź. Chyba, że chodzi o to, że powinno być zabronione to, co TOBIE się nie podoba, ale to zalatuje faszyzmem i dyktaturą, więc mam nadzieję, że po raz kolejny błędnie interpretuję Twoja psychikę. Fotografowanie wszystkiego i chwalenie się tym przed znajomymi to efekt fejszbookowania społeczeństwa. Co Twoja psychologia mówi o fotografowaniu każdego dania które się zjadło i umieszczaniu na portalach? O przesyłaniu prywatnych zdjęć z wakacji i fotografowaniu się przy obcych samochodach żeby koledzy mogli zazdrościć? O opisywaniu każdej czynności którą się zrobiło w ciągu dnia? To dopiero patologia.
Psychologia jest dziedziną nauki, która nie potrafi nawet dowieść w sposób badawczy i niepodważalny, że wariat jest wariatem, a cała reszta normalna. Ja uważam, że jest wręcz przeciwnie.
klasyk wrote:Cała ta szopka z mszami dla myśliwych, sygnałami, Hubertusami, wkładaniem gałęzi do pyska, jest po prostu żenująca.
Jeśli dla kogoś to sztuczna szopka, to faktycznie jest to żenada. Jeśli jesteś wychowany od pokoleń jako myśliwy, to rozumiesz to jako szacunek dla zabitego zwierzęcia. Bo takie jest właśnie znaczenie tych "szopek". Jeśli jesteś muzułmaninem, to wiarę katolicką też odbierasz jako bezbożną szopkę. Czy to coś zmienia dla wierzących? Wszystko, co Ci się nie podoba uważasz za bezsensowne?
klasyk wrote:Uwierzysz, że nie łowię ryb? Tam jest podobna patologia sprzętowa. Wędki z włókna węglowego, zanęcenie, diody, sztuczne przynęty, dzwoneczki itp. Różnica jest taka, że rybę można wypuścić. Chcesz łowić proszę bardzo. Kijek bambusowy, kołowrotek bez hamulca i połów taki, żeby po prostu było na obiad. Reszta dla Bielików, Błotniaków i Rybołowów
Widzę, że spotkaliśmy zwolennika prawdziwego, pierwotnego, życia. Po pierwsze nie rozumiem, co robisz w Internecie. Przecież nasi przodkowie puszczali sobie znaki dymne w ramach komunikacji, albo gołębie pocztowe w ramach SMS-ów. Pewnie ich przodkowie też to uważali za zbyt nowoczesne. Po drugie zakładam, że broń Boże nie jeździsz autem bo uważasz je za wynalazek diabła? Hmm, nie, w profilu masz Lexusa. Dziwne. A może chociaż ubrania też szyjesz z lnu wyhodowanego na balkonie, zebranego własnoręcznie itp. Nie przypuszczam. To czemu tak wybiórczo podchodzisz do nowoczesności? Jej brakiem chciałbyś obarczyć tylko myśliwych? Daj przykład swoim całym życiem, wyloguj się z neta, wyrzuć komputer i komórki i żyj gdzieś w głuszy pełnią średniowiecznego życia. Inaczej Twoje wypowiedzi będą żenujące i śmierdzące hipokryzją. Oczywiście bez złośliwości...
klasyk wrote:Ludzie nie trzymają już psów na łańcuchach a za bicie stworzenia można trafić do pierdla.
Fakt. Za bicie człowieka już niekoniecznie.
klasyk wrote:Podkreślę jeszcze raz. Nie chodzi o sam fakt polowania. Chodzi o czerpanie z radości z zabijania.
Z polowania, nie z zabijania. Ale różnicę może dostrzec tylko człowiek nie zaślepiony nienawiścią do myśliwych.
klasyk wrote: Nasi leśnicy również są w większości na poziomie. Doceniam ich pracę. Największą zmorą są koła łowieckie, tkwiące mentalnie w głębokiej komunie. Ta mentalność będzie się na szczęście zmieniać. W niemałej części dzięki takim dyskusjom, jak ta.
Że wyrażę się niekulturalnie - gówno prawda. Są tysiące leśników którzy nie mają nic wspólnego z etyką. To właśnie oni są wyjęci spod prawa łowieckiego, mogą robić co chcą, nie licząc się z konsekwencjami. Ale generalizowanie jest głupie, bo wszędzie się tylko ludzie. A ludzie dzielą się tylko na 2 obozy - mądrych i głupich. Jeśli stykałeś się wyłącznie z głupimi myśliwymi, a mądrymi leśnikami (co jest mało prawdopodobne), to mogłeś wyrobić sobie skrzywioną opinię.
klasyk wrote: Naprawdę nie mam już siły tłumaczyć własnym dzieciom, że takie publikacje, to szczyt buractwa.
Serio, to jest Twoim największym problemem? A to, że każda reklama w TV musi być okraszona gołą dupą ich nie dziwi? A to, że setki tysięcy ludzi giną na świecie zabijając się z powodów religijnych też jest git? A to, że w momencie prowadzenia tej bezproduktywnej dyskusji na świecie co 5 sekund umiera z głodu jakieś dziecko, też jest w porządku, bo wozisz dupę w fajnej bryczce, latasz ze szkłami i body za dziesiątki tysięcy i w przerwach między robieniem sesji packshotom i aktom znudzonym dupom udajesz trapera - znawcę lasu? To dopiero siara i disco-polo, że postrzegasz świat z klapkami na oczach, zafokusowany na jedną grupę wrogów. Hitler też nie lubił Żydów, bo nie pasowali do jego światopoglądu.
klasyk wrote:Chłopie czytaj zanim odpiszesz, bo inaczej wyjdziesz na człowieka mającego syndrom oblężonej twierdzy.
Szczerze to mam gdzieś na co i na kogo wychodzę, ważne żebym ja z tym potrafił żyć. I, w przeciwieństwie do Ciebie, nie usiłuję zmieniać każdego człowieka, który żyje inaczej niż mi się to podoba. Bo staram się zrozumieć to, że każdy z nas nie jest z jednej sztancy i ludzie mają prawo do własnej interpretacji rzeczywistości, zgodnej z jego sumieniem, czy czym tam chce.
And in the end it's not the years in your life that count; it's the life in your years.
ABRAHAM LINCOLN