Coś jak w podnoszeniu ciężarów, i MMAlegato97 wrote: Nie tylko mezczyzni poluja,
Biblii też można nie czytać. Z tym, że nie można się wtedy wypowiadać ani po stronie wierzących ani ateistów. Inaczej wychodzi się na ignoranta.legato97 wrote:no I rozmowa z mistrzynia zen...Wszystko to mowi mi zebym pozostal daleko od tej ksiazki...
Wróżbiarstwo się rozwija. A wystarczy choć odrobina wyobraźni podpartej logiką, żeby znaleźć przynajmniej kilkanaście powodów, dlaczego zwierzę patrzy prosto w obiektyw. Jeden przykład. Drąca się w niebogłosy para żurawi, która stojąc w jednej linii za fotografem, zwraca uwagą pasącej się zwierzyny. Kto widział to zjawisko dobrze wie o czym piszę. Co powoduje, że żuraw tak się emocjonuje? Np podchodzący lis, sygnał lokomotywy jadącej w odległości 5 km, kołujący Bielik, inna para żurawi, która wydziera się gdzieś dalej itp. Fotograf czeka na chwile, kiedy zwierze się do niego obróci i robi wszystko, żeby nie spłoszyć stwora, bo może powstać znacznie lepsze ujęcie.legato97 wrote:Jak lubie ujecia na Twoich fotkach, tak na kazdej ploszysz zwierzyne I raczej sie na nia nadziewasz niz tropisz.

Domyślam się, że największy problem stanowi locha z warchlakami uciekająca w młodnik. Zdjęcie powstało nieprzypadkowo i miało być dowodem na to, gdzie dziki mają grodzenie młodników. Stadko spłoszył tubylec pomykający rowerkiem po flaszeczkę. Zależało mi na mniej dynamicznym kadrze ale przynajmniej wiadomo, jak locha poradziła sobie z tematem. Trzymała siatkę tak długo, aż przeszedł ostatni młody.
Panowie. Skupiliście się na atakowaniu adwersarza. Lubicie strzelać do zwierzyny ok. Przyjmuję to. Człowiek może się wychować w środowisku w którym myślistwo jest to akceptowane a nawet budzi szacunek. Jeszcze 30 lat temu, facet z flintą był bardziej szanowany od Klosa. Ale czasy się zmieniają. Media ujawniają patologię nie ocierając się nawet o wierzchołek góry lodowej. Jedni wciskają kit o genetycznym panowaniu nad gatunkiem, inni naciągają na odszkodowania. Tymczasem nie ma i nie może być czegoś takiego jak brak myśliwych i łowiectwo w obecnej formie. Nawet geograficznie nie da się tego ujednolicić. Są lasy duże, pełne wewnętrznych łąk, cieków wodnych, wzniesień z których zwierzyna nie musi dożywiać się na uprawach rolnych i będące na drugim krańcu skali, małe lasy otoczone dziesiątkami gospodarstw. Są Parki Narodowe, rezerwaty, obszary Natura 2000 gdzie nie zbiera się nawet gałęzi i prywatne obszary, gdzie hoduje się np daniele. Jest np Tatrzański Park Narodowy, gdzie nie ma paśników i ambon, jeleniowate są w świetnej kondycji genetycznej a liczbę kozic regulują drapieżniki i lawiny. Są też znaki drogowe ostrzegające przed migrująca zwierzyną i te same znaki z dodatkową tabliczką: "duża ilość kolizji" i chyba nie sądzicie, że za tymi znakami kryję się zła czy dobra działalność kół łowieckich.
Wszyscy potrzebujemy prawdziwej leśnej edukacji. Nic jednak nie odwróci tendencji coraz lepszego traktowania zwierząt i coraz mniejszej akceptacji dla zachwalających myślistwo. Myśliwy jest katem. Kat jest potrzebny. Ale nie ma się co dziwić, że nie wzbudza entuzjazmu.
Taki wątek na forum motoryzacyjnym jest całkowicie zbędny. Jest po prostu lanserki. Nic tak nie szkodzi Waszym ideom, jak taka właśnie lanserka.
A teraz Panowie. czas do lasu. Zanim jednak zadmą w róg, przyjżyjcie się jeszcze raz zdjęciom. Wszystko Wam się gatunkowo zgadza?
Pozdrawiam wszystkich, którzy przewracają żuczki na dobrą stronę.
PS 1
Zdjęcia "odciętych głów" nie są dostępne tylko na forach tematycznych. Wystarczy w wyszukiwarkę grafiki wpisać np "jeleń"
PS 2
To nie jest ambona zbudowana przy pomocy "najprostszych narzędzi":

PS 3
Coś dla tych, którzy twierdzą, że na zwierzynę się po prostu wpada. Podobnego materiału mam tysiące. Zdjęcia najpiękniejszych okazów w najciekawszym świetle - zachowuje wyłącznie dla siebie.















