Lexus - Forum

Witam nie wiem czy jeszcze zagladacie na ten post ale chciałem jeszcze zapytać jak powinna przebiegać rozmowa ze sprzedającym chodzi mi tu o rzeczy związane z eksploatacją czyli kiedy powinno wymieniać rozrząd co ile płyny oleje itp. Mam nadzieję że przy lexusie nie ma takich rozbieżności jak z volvo bo Polski serwis mówi że rozrząd w s60 co 100000 km a angielski co lat lub 100000 mil!! Swoją drogą mam dość dobre doświadczenie odnośnie autoryzowanego serwisu przedwczoraj wypalił się zarnik ksenonowy wszystkie warsztaty chciały około 100f za wymianę i to musiałbym jeździć do przyszłego tygodnia slepakiem bo nie mają czasu a serwis volvo natychmiast za 120f a wielu użytkowników lexusa mówi że ich aso jest jeszcze lepsze.

Yarecki wrote:

owczar wrote:Jak do reszty lexusów...

Dokładnie, są podstawy ja klocki tarcze duperele i na tym koniec

To czy w takim razie warto kupować 12-letniego LS'a ?
Jak długo jeszcze w ASO będą części ?
A potem... jeżeli za jakiś czas nawet w ASO ich nie będzie, a jak mówicie zamienników nie ma...
Trochę kiepska perspektywa...

Gumish wrote:Jak długo jeszcze w ASO będą części ?
A potem... jeżeli za jakiś czas nawet w ASO ich nie będzie, a jak mówicie zamienników nie ma...
Trochę kiepska perspektywa...

Tym akurat bym się nie przejmował bo sądzę że jeszcze długo ASO będzie miała wybór gratów a jedynym problemem będzie $$$

Chyba nigdy nie zrozumiem o co w tym chodzi. Gdyby to był jakiś Aston Martin czy inny Bentley to OK, ale tu mamy przecież tak naprawdę do czynienia z Toyotą.

Gumish wrote:Jak gdzieś jest jakiś artykuł (np. w gazetach moto) o używanych LS-ach, to zawsze ale to zawsze podkreślane są 2 rzeczy - niezawodność i brak zamienników. Nie chodzi o to, żeby do LS-a ładować jakieś śmieci, ale podobno brakuje wszystkiego i w rezultacie zostaje tylko ASO ?

Nie twierdzę, że wszystko do samochodów kupuję/kupowałem w ASO, ale jeśli masz takie rozterki to chyba powinieneś zejść trochę z wymagań i kupić auto, na które po prostu będzie Cię stać (nie tylko zapłacić za nie sprzedającemu tylko także na utrzymanie czyt. wydanie raz na kilka miesięcy jakiejś extra kwoty nawet 4 cyfrowej). Jeśli się nie mylę to pytasz o lexusy od kilku miesięcy czyli wnioskuję (moja opinia) nie jest Ci ono chyba potrzebne ? Może warto się zastanowić (jeśli tyle czasu żyjesz bez samochodu) czy nie lepiej raz na jakiś czas wypożyczyć dowolne auto (np lexa, audi etc) na weekend wydać 1k i o nic się nie martwić a resztę przejeżdżać taksówkami/komunikacją ? (w tym mailu nie ma żadnych osobistych wycieczek, tylko przemyślenia nt niedoszłych właścicieli samochodów)..

Hehe, to nie tak Aktualnie mam 3 samochody, wszystkie japońskie (jeden ma 11 lat, drugi 7, a trzeci 5). Oczywiście wszystkie się NIE PSUJĄ. Piszę to zupełnie poważnie i trochę się nawet sam dziwię, że w 11-letnim samochodzie po prostu NIC się nie psuje i można nim pojechać dosłownie wszędzie. No więc jednak sentyment do Japońców jest.

Ale... Mogę dowolnie wybierać w częściach. Wiadomo, że najgorszego zamiennika nie kupię, ale taki średni już tak. A przypadku Lexusa nie ma takiej możliwość? Trochę to dziwne.

Więc ogólnie chodzi mi raczej nie o pieniądze, a o szeroko rozumianą kwestię dostępności. Być skazanym tylko na ASO to trochę jak jakieś uzależnienie, a w pewnym momencie nawet w ASO zabraknie części. Cała ta sytuacja powoduje, że coraz częściej myślę o Mercedesie, tam przynajmniej wszystko jest do kupienia nie tylko w ASO, nawet do starych modeli. Np. kompresor do AirMatic-a produkuje zdaje się kilka firm do wyboru w cenach 2000 - 7000 zł, więc nawet jak połowa z tych firm kiedyś przestanie je produkować, to zostaje druga połowa. A w przypadku Lexusa jak jest... Tylko oryginał i tyle. No głupia sytuacja, po prostu.

masz rację, chcąc trzymać auto 20lat też bym tak zrobił ... kup mercedesa.

Rynek nie znosi próżni, więc jeśli nie będzie części oryginalnych w rozsądnych cenach, to pojawią się zastępcze, jeśli będzie na nie popyt. Bez przesady, to nie limitowane auto produkowane w 15-20 sztukach tylko masówka. Przynajmniej na rynku USA. W Europie nie było nigdy popularne (i w zasadzie dotyczy to dowolnego drogiego auta japońskiego) więc nie jest dziwne, że nie ma rynku zamienników jak do popularnych i przy okazji psujących się coraz bardziej ponadprzeciętnie Mercedesów.