Lexus - Forum

dzibi wrote:Generalnie, po zmianach parametrów wydechu, należy skorygować dolot. No i odwrotnie. Wstawienie po prostu sportowej rury, wycięcie tego, czy tamtego, bez "obliczeń", może spowodować zupełnie odwrotny efekt od zamierzonego.

Ale zaciekawiło mnie aż ile u mnie, we Wrocławiu ktoś może polecić po znajomości hamownię? To się przejadę i zmierzę, czy jest u mnie chociaż te 200 kucy

Kolega dobrze prawi.Tutaj swoje do powiedzenia ma fizyka przepływu gazów i zjawiska falowe,tego nie ominiemy.Z drugiej strony jak popatrzymy na osiągi naszych silników to w sumie nieważne co jest na wykresie z hamowni a jedynie czy odczuwamy radość z jazdy.Można olać moc max. bo dla nas najbardziej odczuwalny jest moment obrotowy,najlepiej jak najniżej i w miarę dużo.Na papierze może być nie wiadomo ile mocy, jednak zależy czy my ją odczujemy,chyba to jest najważniejsze w tym wszystkim.
Dlatego jak ktoś chce wycinać to niech wycina,jak po wycięciu stwierdzi ze odczuwa pozytywną różnicę to nie widzę sensu robic pomiarów tylko dalej jeździć.

carinus wrote:

dzibi wrote:Można olać moc max. bo dla nas najbardziej odczuwalny jest moment obrotowy,najlepiej jak najniżej i w miarę dużo.Na papierze może być nie wiadomo ile mocy, jednak zależy czy my ją odczujemy,chyba to jest najważniejsze w tym wszystkim.
Dlatego jak ktoś chce wycinać to niech wycina,jak po wycięciu stwierdzi ze odczuwa pozytywną różnicę to nie widzę sensu robic pomiarów tylko dalej jeździć.

Właśnie zastanawiam sie o czym tu jest dyskusja??? Jakie to ma znaczenie czy będzie miał 155KM czy 165KM jak to jest nie odczuwalne... i musze Was zmartwić nawet jak byłoby 20KM więcej od serii to też nikt by się nie zorientował.
Tak naprawdę istotny jest Nm i to on odpowiada za to co czujecie... dołożenie nawet sporej ilości koniów może jedynie spowodować że auto bedzie jechać lepiej od 180km/h do 190KM a wcześniej bedzie jak w serii.

Jak tak bardzo interesujecie się przyśpieszanie to lepiej poszukać lekkich felg i opon to będzie konkretna różnica w spalaniu i rozpędzaniu...

Jeżeli doczekam lata, to przebadam swojego lexa przed wycięciem katów w kolektorze, założeniem wkładki K&N w miejsce ori filtra i zamontowaniu przelotowego końcowego oraz po tych operacjach. Zobaczymy, czy akcja była warta świeczki.

baniaq wrote:Jeżeli doczekam lata, to przebadam swojego lexa przed wycięciem katów w kolektorze, założeniem wkładki K&N w miejsce ori filtra i zamontowaniu przelotowego końcowego oraz po tych operacjach. Zobaczymy, czy akcja była warta świeczki.

Zapominasz jeszcze o efekcie placebo... testowałem różne konfiguracje w róznych samochodach jedno jest pewne przyrost pałera na zasadzie wymiany czegoś tam... bez strojenia jest zabawą w papierowe konie.

ledziu wrote:Zapominasz jeszcze o efekcie placebo... testowałem różne konfiguracje w róznych samochodach jedno jest pewne przyrost pałera na zasadzie wymiany czegoś tam... bez strojenia jest zabawą w papierowe konie.

Niestety zdaję sobie z tego sprawę... Ale przez politykę Denso, strojenie odpada...

Rozsądek podpowiada mi, że IS200 jest przeciętnym daily, a zabawką jeszcze gorszą... Auto ma coś w sobie, ale jak inwestować w projekt, to raczej nie na bazie IS200 (choć jeszcze chwilę temu był w planach 1UZ na przyszłą wiosnę). Aktualnie zrezygnowałem z większych akcji, będą tylko budżetowe przeróbki, taki OEM+. To ma być jedna z nich.

Bump,
W IC znalazłem filtr o numerze TUPP1562.

InterCars wrote:Filtr powietrza panelowy Pipercross, zamiennik seryjnego papierowego wkładu filtrującego

Warto próbować, czy lepiej od razu wziąć K&N?

Panowie, ale żaden z tych filtrów nic nie da poza względami estetycznymi
Pzdr

baniaq wrote:Bump,
W IC znalazłem filtr o numerze TUPP1562.

InterCars wrote:Filtr powietrza panelowy Pipercross, zamiennik seryjnego papierowego wkładu filtrującego

Warto próbować, czy lepiej od razu wziąć K&N?

Latam na tym. Po zamontowaniu specjalnej różnicy nie odczułem. Ale chyba się opyla, bo nie jest drogi a ponoć dożywotni - trzeba tylko raz na jakiś czas go przeplukac i nawilzyc olejkiem

O przyrosty to mi nie chodzi, ale o opłacalność zakupu - tutaj różnica względem np. purfluxa, który produkuje dobre filtry jest +20pln, więc grosze. K&N to już 170PLN, 2x więcej.
Czytałem opinie, że jest ciszej niż z K&N, tylko nieznacznie głośniej niż na papierowym filtrze, ale niby wytrzymuje krótsze dystanse niż K&N.
Jakość filtrowania ciężko zbadać

Kolego otóż gdy załozyłem K&N to spalanie zmniejszyło mi się od 0,5l w mieście do 2l w trasie na baku 40l gazu. Więc biorąc pod uwagę oszczędność, zdrowie silnika i dożywotnią gwarancję to bardzo się opłaca. MI filtr zwróci się po kilku miesiącach a potem juz tylko oszczędność i zachowane koniki.