Lexus - Forum

Wiem domyślam się też że był pewnie cały malowany nie znam się za bardzo nie chciał bym kupić samochodu ulepionego ze szpachli którego miernik nie łapie i pęka na pół

Ale jeżeli faktycznie jeździ ok to jak by nie patrzeć 430 kosztuję normalnie z 50-55 tys więc taki nawet cały malowany za np 28 w moim wypadku biorę po uwagę szukam czegoś do max 41 tys ale może być też coś tańszego...

Kolego jeszcze ważna informacja. Zwróć uwagę:
1. na lewym błotniku ma kierunek a na prawym nie ma ! Podejrzane mocno.
2. Felgi wzór zarezerwowany tylko dla hybrydy a to wersja benzynowa 430 powinien mieć pięcioramienne.

Widzisz dzięki bo nawet nie zauważyłem Felgi to jeszcze ok można takie założyć... No ale z tym błotnikiem to już zdecydowanie gorzej...

Jeśli byłby tylko ponownie lakierowany to nic takiego. Mógł być przecież poobcierany. Ale gorzej jak ma wstawiany jakiś element. Najbardziej lubiane wstawki to tylne błotniki. Otwórz bagażnik i powyjmuj wszystkie boczne wykładziny, zapasowe koło i obejrzyj to dokładnie. Na KAŻDYM elemencie ma być naklejka z VIN. Tylne błotniki mają po wewnętrznej stronie naklejone. Żeby auto nie zostawiało Ci więcej jak dwóch śladów.

Na początek zamów raport carfax.

Ten raport to wiem akurat ten złoty miał już wykupiony i można było zobaczyć na miejscu...

Wracając do białego to pewnie był rozbity ciekawe jak jest poskładany... Po tych kierunkach sądzę że pewnie kiepsko...

Wiem że jak był malowany to nie ma tragedii przecież te samochody mają po 9-10 lat... A naklejki z nr na pewno sprawdzę...

A czy takich naklejek nie da się dorobić ? Tzn że element z naklejką o takim samym nr na pewno jest od tego samochodu ?

Ja byłbym czujny jeszcze chociażby z tego powodu, że na drugiej aukcji tego użytkownika jest motor na sprzedaż. Użytkowany przez niego przez dwa lata a ciągle niezarejestrowany. Pojedź posprawdzaj ale sprawdź też czy ma przegląd i ubezpieczenie, żeby nie okazało się, że jemu akurat też nie były potrzebne:) czekam na relację.

Akurat przegląd i ubezpieczenie to najmniejszy problem byle dokumenty były ok to można załatwić w 2 godziny...

Tak czytam co piszecie i się zastanawiam, nie szkoda Wam wydać 30 tyś zł na taki szrot? przecież to wiadomo, że ta cena mówi wiele, samochód widać że się kupy nie trzyma, cały kolorowy i nie, nie obiecuj sobie że tam jest drugi lakier i będzie jeździł... nie rozumiem takiego podejścia, skoro wiesz, że za ładnego trzeba dać 55 - 65 tyś zł to poco w ogóle brać pod uwagę te szroty? Nie lepiej kupić naprawdę ładnego poprzednika mk2 w tych pieniądzach ?

Jak dysponuje się budżetem powiedzmy 40k, to auto najlepiej kupić za maks 32-33k, a resztę zostawić na pakiet startowy. Zaraz będzie do zmiany rozrząd, oleje, filtry, regulacja zaworów, jakiś serwis hamulców, nowe opony. To są rzeczy standardowe, ale w przypadku takiego auta idą w tysiące, szczególnie gdy nie robimy tego sami. A często są też inne rzeczy jak amorki itp. Przy czym cały czas mowa o zadbanych egzemplarzach.