Page 8 of 10

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 11 Dec 2011, o 00:44
by prosperopro
MarekFloryda wrote:...a Saab w ciągu dwóch lat psuł się tak często że lokalni laweciarze znali mnie po imieniu.
Zabiłeś mnie tym :D

Do mnie na zime wpadlo Pajero wagon II do wyciagania lexa z tarapatow :D chociaz dzisiaj szczescie ze pojechalem duza krowa bo by sie to dzisiaj niemilo skonczylo :D

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 11 Dec 2011, o 00:48
by kolunio
u mnie byl civic 6g i bylem bardzo zadowolony dlatego pozostalem wierny japonskiej marce... ;)
Kurcze Panowie wam tez marzna szyby od srodka?? Mialem tak samo w civicu i teraz w is200 :/

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 11 Dec 2011, o 01:05
by tomekb
kolunio wrote:Kurcze Panowie wam tez marzna szyby od srodka?? Mialem tak samo w civicu i teraz w is200 :/
Mie na temat ale masz wilgoc za duża w aucie

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 11 Dec 2011, o 11:08
by dolina
BMW 3jeczka no i potem Lex

Image

Image

Image

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 11 Dec 2011, o 13:49
by bedok
ladna, szybki kolor ;-)

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 11 Dec 2011, o 21:55
by forest
dolina wrote:BMW 3jeczka no i potem Lex
Tak z ciekawości, Lex okazuje się lepszy Twoim zdaniem czy nie? Jesteś w stanie już teraz ocenić? :mda:

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 12 Dec 2011, o 00:31
by maniek_ls400
Moja moto-historia (pojazdy własne, nie ojca):
1. Java TS350 (nówka ze sklepu) - 90-91 ~ 8kkm
2. Java TS350 (kolejna nówka ze sklepu) - 91-92 ~ 15kkm
3. Polonez 1.6Gli LPG (4 latek) 98-99 ~ 25 kkm
4. Toyota Camry 2.2 LPG ('92) 99-02 ~ 50kkm
5. Toyota Camry 3.0 V6 LPG ('94) 02-04 ~ 160kkm (jak sprzedawałem miała 380kkm :D i nie wiem czy szafa nie była przede mną kręcona)
6. Toyota Camry 3.0 V6 ('95) 04-05 ~ 80kkm
7. Lexus LS400 LPG ('92) - 05-07 ~ 60kkm
8. Lexus LS400 ('99) - 07-11 ~135kkm
9. Toyota Yaris 1.0 ('10) - kupiłem do firmy, ale czasem jadę nią 4-6km - nigdy nie opuściła jeszcze okolic Piaseczna - 8kkm na szafie :-) - 11-teraz
10. LS430 ('01) - 11- teraz
Dużo funu dawały obie Javy (na tamte czasy wypas - tzw szlifierki jeździły tylko na zagranicznych blachach). Od nich mam chorobę jednośladową - kiedyś jeszcze kupię mocne dwa kółka.
Szok przeżyłem wsiadając z Poldka do Camry (najpierw jeździłem na próbę 3.0 V6 - zabijalła mocą :biggrin2: ), ale cisza + komfort jazdy, wybierania dołków itp niesamowity. Mając camry 2.2 byłem zadowolony do czasu, aż któregoś dnia ktoś mnie porzadnie przewiózł camry 3.0 V6. W ciągu miesiąca miałem taką :-) zielony smok, ale niestety była walona i źle zrobiona (nie przeze mnie) i mimo, że wymieniłem w niej ramę pod silnikiem na zawsze została krzywa i ściągała w prawo. Sprzedałem i kupiłem prawie taką samą zielona butelkę 3.0 V6 tylko PB, od pierwszego właściciela - było super do dnia, gdy na Allegro przeczytałem ogłoszenie o LS400. Pojechalismy z żoną z ciekawości zobaczyć 'co to jest ten komfort w lexusie' no i wróciłem lżejszy o 2k, które wpłaciłem jako zadatek :dirol: Auto było bardzo wdzięczne, z najładniej utrzymaną tapicerką jaka miałem w aucie - przy sprzedaży kupujacy nie dowierzał, że to 15 letnie skóry. Przeżyłem tym LSem fajne akcje - m.in. próbę odebrania PJ na autobanie w Słowacji, gdy ścigałem się z pasatem i przy 240kmph jak im 'odszedłem' okazało się, że ściagalem się z policją :crazy: Drapnęli mnie i było naprawdę słabo :down:
Następny na celowniku był LS430, ale budżet był za mały (50k) wiec skończyłem na LS400, którego znalazłem w salonie lexusa w Dusseldorfie. Zadzwoniłem, poprosiłem o raport z Dekry - przetłumaczony na polski nie wykazał absolutnie żadnych usterek więc skok w samolot i po dwóch dniach byłem nim w domu :biggrin2:
Ostatni trafił LS430 za cenę tak symboliczną, że pojechałem tylko sprawdzić czy nie jest walony i krzywy. Po wykluczeniu tych opcji wpłaciłem zadatek i ściągnąłem gada po tygodniu do domu. Teraz "prostuję' go trochę czyli doprowadzam do mojego ulubionego prawie fabrycznego stanu i cieszę się, bo różnica w klasie między ostatnią edycją LS400 a LS430 to przepaść - jeszcze ciszej, auto bardziej zwrotne, delikatniej się prowadzi i ma dużo więcej bajerków (a ja to uwielbiam).
Co do przejechanych km to na szybko licząc - zrobiłem jakieś 600-700tyskm :-) (PJ mam od '89 - zdawałem jako 'prawie' 17to latek i od tamtej pory prawie każdego dnia dokręcam jakieś kilometry....

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 12 Dec 2011, o 02:12
by ledziu
[quote="maniek_ls400"]Moja moto-historia (pojazdy własne, nie ojca):
1. Java TS350 (nówka ze sklepu) - 90-91 ~ 8kkm
2. Java TS350 (kolejna nówka ze sklepu) - 91-92 ~ 15kkm

Widzę że miałeś zajawki motocyklowe. A ja miałem w 1990 MZ 150 i Simsona skutera. Mogę się pochwalić że przez pierwsze 5m-cy jazdy simsonem zrobiłem ponad 30 tyś. km. Motocykle zostały mi do dzisiaj ale raczej tylko jazda w terenie bo na drodze utwardzonej boje się siebie :D

Jeżeli chodzi o auta to było ich bardzo dużo bo wychodzę z założenia że zwyklak jest do jazdy na co dzień więc trzymam go co najmniej rok a zabawki zmieniam bardzo często. Do najciekawszych należą:
1) Gaz 69 M pierwsze kroki tuningu czyli wydech z końcówką z puszki po piwie :piwko:
2) Suzuki Samurai tu poleciałem na otro :) doszedłem do stopnia przeróbek który uniemożliwiał jazdę gdziekolwiek. Silnik vitara, lift robiący problemy z wchodzeniem kierowcy do środka, wspomaganie, zespawanie mostów tył/przód, całkowicie nie zatapialny, felgi szerokość 11"
3)BMW E36 M3 321KM do wściekania ok.ale trzeba się go nauczyć.
4)Merc. W124 cabrio i W124 coupe obie sztuki 3,2 w pakiecie AMG bardzo fajne auta.
5)Celica GT SSS z 1998r fajne auto na codzień.
6)Celica TS 2001r kibel jakich mało czyli tabelki ok. a do objechania przez wszystko co ma niuta.
7)Nissan 200sx s14a zrobiony na maxa. Robiłem go 3 lata i potem crash w 0,3 sec. Moc oscylowała 550-600KM, charakterystyka motorowni zbliżona do V8 z kompresorem. Lista przeróbek jast tak długa że szkoda pisać.
8)Obecnie 2x GS300 MKI z tym że jeden będzie taki lepsiejszy czyli znowu śrubokręt :klucz: poszedł w ruch.

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 12 Dec 2011, o 09:23
by dolina
forest wrote:
dolina wrote:BMW 3jeczka no i potem Lex
Tak z ciekawości, Lex okazuje się lepszy Twoim zdaniem czy nie? Jesteś w stanie już teraz ocenić? :mda:
BMW jakoś łatwiej było wyczuć, i jej zachowanie. Zobaczymy jak po zimie będzie z Lexusem. BMW było ładne, ale ze 3 drzwiowe denerwowało mnie już miesiąc po kupnie jak trzeba było zabrać się w kilka osób. No i awaryjność... Moze zle trafiłem - nie wiem. Mailem ją równo rok. Kupilem w wakacje i sprzedałem w wakacje. Na fakturach na części mam 10tys zł. Most poszedł, pompy nie pompy. Ogólnie nie było za pięknie. A czesci do niej nie są najtansze. Padł głupi termostat, gdzie do Octavi kosztuje z 60zł, a w BMW siedzi elektryczny i już trzeba było zapłacić 400. A Lexus, żeby nie zapeszyć póki co kompletnie zero wkładu (poza olejami itp). Ale też nie wykluczam ze nie przesiądę się kiedyś jeszcze na bmw :)

Re: Co było przed Lexusem

Posted: 12 Dec 2011, o 09:39
by Rici
ledziu wrote:

8)Obecnie 2x GS300 MKI z tym że jeden będzie taki lepsiejszy czyli znowu śrubokręt :klucz: poszedł w ruch.
Zapowiada się ciekawie czekamy na opis projektu.