Lexus - Forum

Jest to nadwymiarowe na zakładkę tam gdzie jest to wogóle możliwe ,
Tam gdzie nie to niestety folia idzie na styk
Chodzi o to ze nie ma potrzeby odcinać emblematu literek Lexus ponieważ sa juz wycięte w folii.
Także to maja juz dopracowane ,
Ale w przypadku folii zmieniającej kolor to raczej konieczny demontaż lusterek , boczkow , lamp , zderzaków , relingow , emblematów . Taka ingerencja to juz do zastanowienia.
 

Po odtłuszczeniu karoserii, położyłem wosk House of Wax Sapphire. Docieranie ręczne - bajka. Karoseria zrobiła się gładziutka, dobra głębia koloru.
Przed zimą zabieg powtórzę. Po myciu auta każdorazowo będę nakładał wosk w płynie.
Ceramika to taki duuużo droższy wosk - lepiej folię na maskę i może zderzak położyć. Powinna uchronić przed porysowaniem karoserii od kamieni i innego dziadostwa zalegającego na drogach. Tylko będzie różnica w kolorze po ściągnięciu folii za kilka lat.

To dobry wosk
Ja polecam jeszcze fusso coat 12 od soft99,
To tańsza alternatywa na roczna ochronę niż jakaś tania ceramika .

Finalnie, tak jak już pisałem uprzednio o zastosowaniu PPF, zrobiłem wersję minimum, czyli PPF na:
1. Wewnątrz: Elementy piano black
2. Wewnątrz: Ekran 14 calowy
3. Słupki piano black na drzwiach
4. Wnęki klamek drzwi
5. Próg załadunkowy bagażnik
6. Progi drzwi przednie i tylne
7. Lampy przednie
8. Krawędzie drzwi

Wróciłem niedawno z wakacji, a z racji, że niestety auto trzymam na parkingu pod chmurką, po powrocie było całe osrane przez ptaki.
Pomimo ceramiki na aucie, w niektórych miejscach porobiły się wżery (nie jakieś wielkie, ale pod odpowiednim kątem i światłem widać).
Trochę mnie to zdenerwowało, więc osobiście bym nigdy nie szedł w oklejanie auta w niektórych miejscach, tylko całość, by zabezpieczyć się właśnie przed kupami ptaków, wżery są chyba bardziej prawdopodobne niż obcierki na parkingu niż drobne ryski od paznokci.
Dodam, że dobra ptasia kupa może zmatowić także PPF.

dlatego mam mokre chusteczki w schowku i jak widzę to od razu ścieram ... poprzedni samochód olewałem bo tak o ... no to teraz mam kilka takich pięknych wżer że tylko malowanie elementu by pomogło.

Ghotti wrote: ↑30 Jun 2023, o 14:39 dlatego mam mokre chusteczki w schowku i jak widzę to od razu ścieram ... poprzedni samochód olewałem bo tak o ... no to teraz mam kilka takich pięknych wżer że tylko malowanie elementu by pomogło.

 

No jasne, ale jak ktoś parkuje nie w garażu tylko pod chmurką, albo chociaż gdzieś pojedzie i zostawi auto na 2-3 dni pod niebem...
Wydaje mi się, że ceramika pomaga przetrwać z 1-2 dni dłużej takiej bombie ale no nie zawsze się zdąży. Dlatego jeżeli miałbym robić ochronę to chyba tylko full PPF. A tak swoją drogą to taki NX to jeszcze chyba nie ten pułap cenowy by na niego tak chuchać i dmuchać

Ghotti wrote:dlatego mam mokre chusteczki w schowku i jak widzę to od razu ścieram ... poprzedni samochód olewałem bo tak o ... no to teraz mam kilka takich pięknych wżer że tylko malowanie elementu by pomogło.

Moj tata tez tak robil. Wytarl cala maske takimi chusteczkami bo byly w odchodach ptasich. Jak slonce przygrzalo to przypalilo lakier i maska do polerki. Czlowiek uczy sie na bledach cale zycie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

mcendrju wrote: ↑30 Jun 2023, o 14:21 Wróciłem niedawno z wakacji, a z racji, że niestety auto trzymam na parkingu pod chmurką, po powrocie było całe osrane przez ptaki.
Pomimo ceramiki na aucie, w niektórych miejscach porobiły się wżery (nie jakieś wielkie, ale pod odpowiednim kątem i światłem widać).
Trochę mnie to zdenerwowało, więc osobiście bym nigdy nie szedł w oklejanie auta w niektórych miejscach, tylko całość, by zabezpieczyć się właśnie przed kupami ptaków, wżery są chyba bardziej prawdopodobne niż obcierki na parkingu niż drobne ryski od paznokci.
Dodam, że dobra ptasia kupa może zmatowić także PPF.

 

Dlatego full body ppf to komfortowe rozwiazanie mimo że drogie .
Natomiast minusem ceramiki jest właśnie to ze nie chroni mechanicznie lakieru np od takich wżerów , A szkoda bo jest tańsza.
Osobiście widziałem nowego golfa z mnóstwem owadów na masce . Sąsiad zbagatelizował sprawę i te wszystkie soki trawienne z tych much wgryzly sie w lakier .  Wyglądało to jak po ptasich odchodach . Nie mozna juz było tego usunąć zwykłym myciem szamponem . 
Uszkodzenie lakieru było trwałe . Wymagało korekty  u lakiernika . 
Byłem w szoku jak słabe sa współczesne lakiery , szok 
Kiedys problemem był kamyczek i odprysk a dzisiaj mucha rozbita na masce ,

 

Ghotti wrote:Mi za oklejenie całego powiedzieli 7500-9000 brutto. Sprawdzony zakład, wystarczy nie szukać w dużych miastach.

Przyznam, to bardzo malo - gdyz sama folia tyle kosztuje
A co to byl za material jesli mozna zapytac ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Pro