Lexus - Forum

Silvers pisze:Moim zdaniem warto spełnić swoje marzenie, tym bardziej że kredyt na taką kwotę nie jest jakiś ogromny i bez problemu go spłacisz. Poszukaj sobie tylko dobrego banku, gdzie dostaniesz kredyt na korzystnych warunkach (wejdź sobie na stronę porównywarki kredytów samochodowych https://direct.money.pl/kredytysamochodowe/ i sprawdź, co będzie dla Ciebie najlepsze). No i koniecznie pochwal się autem jak już dokonasz zakupu

Juz pojawiły się sępy i naganiacze.

Trzeba upaść na głowę, żeby kupić stare auto na kredyt. Auto na kredyt ma sens tylko wtedy, kiedy jest narzędziem pracy. Jeśli nie masz kasy na używane auto, to znaczy że Cię na nie nie stać, lepiej jest zaoszczędzić kasę i kupić niż kupić i spłacać. Wiem, że w dzisiejszych czasach to nie łatwe, reklamy chwilówek pokazują że pieniądze są tak łatwo dostępne, a na FB wszyscy chwalą się tym co mają.

PaRa dobrze mówi, pożyczyć jest łatwo ale później trzeba to będzie spłacić. Osobiście nigdy bym nie wziął kredytu na samochód który nie będzie w stanie na siebie zarobić.

Dokładnie jak koledzy piszą, nie bierz kredytu na auto, to strzał w kolano. Przez 5 lat w życiu może wiele się wydarzyć, w przyszłym roku może stwierdzisz, że chcesz kupić z panną mieszkanie na kredyt i bank Cię odprawi z kwitkiem bo nie będziesz miał zdolności. Auto się będzie sypać, nie będziesz miał hajsu na naprawy bo rata kredytu będzie do opłacenia. A jeszcze gorszą opcją jest jak kupisz i będziesz miał dzwona (tfu tfu tfu), auto na złom a Ty zostajesz z kredytem na kilka lat, kolega taki przypadek miał...

PaRa pisze:
Juz pojawiły się sępy i naganiacze.

Trzeba upaść na głowę, żeby kupić stare auto na kredyt. Auto na kredyt ma sens tylko wtedy, kiedy jest narzędziem pracy. Jeśli nie masz kasy na używane auto, to znaczy że Cię na nie nie stać, lepiej jest zaoszczędzić kasę i kupić niż kupić i spłacać. Wiem, że w dzisiejszych czasach to nie łatwe, reklamy chwilówek pokazują że pieniądze są tak łatwo dostępne, a na FB wszyscy chwalą się tym co mają.

Wszystko zależy od tego ile się zarabia i jakie to będzie auto. To wszystko to jest takie gdybanie... a jak miałby odkładać po 500zl miesięcznie to nigdy nie kupi nic ciekawego

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Przy takich rzeczach mozna zasiegac rad, ale kazdy swoja glowe ma i wie chyba czy przegina czy nie. Patrzac na opis kolegi to niestety, ale za ciasno zeby w cos takiego sie ladowac. A nie daj sie cos zepsuje wiekszego i auto co? Bedzie stalo 3miesiace? Odradzam.

Jeżeli ktoś ma takie marzenie, aby zaciągnąć kredyt tylko na 5 lat, to cóż - nie ma wygórowanych oczekiwań. Przypomnę tylko, że kredyt to kupienie czegoś za swoje przyszłe, niezarobione jeszcze pieniądze. O ile nic się nie zmieni, to pieniądze oczywiście się zarobi - ale może też być tak, że pojawi się gorsza koniunktura lub najzwyczajniej w świecie jakieś problemy zdrowotne i co wtedy ?
Jeżeli chodzi o pożyczki i kredyty to tutaj proponuję jeszcze sprawdzić - zobacz link.

Z jednej strony niby taki kredyt to glupota, z drugiej strony:
oprocentowanie aktualnie nie jest wysokie bo mamy niskie stopy procentowe
lepiej jest moim zdaniem dobrać trochę kasy do wkładu wlasnego i kupić sobie jakieś nowsze auto, które nie będzie się tak psuło jak jakieś stare ( w które trzeba będzie drugie tyle wpakować z napraw).
Tyle,ze trzeba być w 100% pewnym,że będzie się w stanie ten kredyt spłacić.

Stopy procentowe to tylko kwestia czasu... Nie ma opcji by utrzymały się na tym poziomie zbyt długo. Myślę, że do połowy przyszłego roku będą wyższe.

Wszystko jest dla ludzi - kredyty także - ale do wszystkiego trzeba podejść rozsądnie i zrobić chłodną kalkulację.

Jeśli to jest naprawdę spełnianie marzeń, to wtedy kasa i % dla banku przestają mieć raczej znaczenie. Bo w końcu co jest ważniejsze od marzeń ?!

Marzenia są nie tylko po to żeby je spełnić natychmiast. Czasem dążenie do ich spełnienia daje większą motywację Zdecydowanie lepiej odkłada się na dany cel aniżeli spłaca kredyt gdy już się ten cel osiągnie. Lexus stanie się codziennością i wydatkiem, dojdą nowe koszty, a kredyt nieubłaganie trzeba będzie spłacać. I zamiast np wyjechać ze znajomymi na wakacje będziemy składać grosik do grosika.

Co prawda kredytu nie brałem, ale pożyczyłem kasę na pierwsze auto od brata, więc wiem jak to jest. Dlatego nie polecam mimo wszystko. Brat zawsze mógł poczekać, więc jak wpadła jakaś awaria to nie było problemu. Bank nie poczeka... W przypadku kredytu dochodzą dodatkowe koszty - mimo niskich stóp nie małe. Trzeba policzyć AC - nie każde AC zostanie zaakceptowane, więc składka będzie wysoka. Jakieś marże i inne.