Lexus - Forum

Cześć, jestem posiadaczem lexusa CT200h z 2016 roku z przebiegiem 75k. Jest to mój drugi lexus CT, wczesniej byłem posiadaczem 2011 rok 100k przebiegu. Mam pewien problem, gdy auto pracuje na silniku spalinowym na niskich obrotach, mniej więcej gdy wskazówka jest na napisie ECO i gdy delikatnie dodaje gazu tak aby auto jechało jednostajnie to czuć i słychać duże wibracje ciągiem przy danej prędkości i obrotach. Gdy silnik spalinowy jest na wyższych obrotach i odpuszczam gaz to gdy wskazówka spada i jest w okolicach napisu EKO to również jest ta chwilowa wibracja. Lex na wyższych obrotach oraz silniku elektrycznym pracuje bez zarzutu, tylko ten jeden moment. Auto kupiłem w Aso toyota, został sprawdzony i według nich jest to „normalne bo to hybryda”. Generalnie uznałbym to za normalne gdybym wczesniej nie jezdzil tym samym autem przez 2 lata. Nie ma żadnych luzów w zawieszeniu, generalnie auto wydaje się w 100% sprawne tylko te wibracje są takie irytujące.. niestety ciezko cieszyc się z jazdy mając to z tylu głowy.. czy ktoś już miał taki problem? Zna rozwiazanie? Czuje, ze chodzi tutaj o coś konkretnego a nie chciałbym więcej wydawać pieniędzy na wszelkie diagnozy.
Błagam help!

Mam podobnie w CT z 2020 roku. U mnie to się objawia gdy jest lekko pod górkę (zwykle jeżdżę sam).
Na razie czekam czy coś się będzie zmieniało, może się nasili, ale póki co zmian nie zauważam. Przebieg nieduży - 20.000.
Planuję zlokalizować jakieś niewielkie wzniesie w Krakowie, żebym mógł to pokazać serwisowi, bo nie jest to łatwo uzyskać, żeby było wyraźnie słyszalne.

Ja mam CT z 2013 i mam bardzo podobną sytuacje. Tylko kiedy mocniej wcisne pedał gazu i zaczyna się "przejście" z ECO na POWER. Jak wskaznik pozniej spada w te okolice to też wyczuwam lekkie mrowienie pedału gazu. Wg. mnie to jest sytuacja związane z tym, że silnik wchodzi na wysokie obroty i przekazuje to na pedał.

To nie chodzi o wibracje pedału gazu, które dość często się zdarzają i są normalne nawet wg instrukcji.
To co opisuję to wibracje jakby układu napędowego, które przenoszą się na całe auto.
Ostatnio jakoś mi się nie zdarzały. To pewnie kwestia specyficznych warunków przy których komputer wymusza na silniku zbyt niskie obroty w stosunku do obciążenia.