Czy słyszeliście już o tym, że nasz kochany ZSRR zwany UE, po cichu zmienił przepisy dotyczące udziału biokomponentów w paliwach?

Od stycznia na naszych stacjach zobaczycie coraz częściej kod "E10" zamiast E5, czyli zawartość alkoholu w benzynie na poziomie 10%.
Dla silników 4GR-FSE ma to być gwóźdź do trumny, gdyż nie są przystosowane do tego typu paliwa.
Tak przynajmniej twierdzi redakcja Interii:
https://motoryzacja.interia.pl/raport-r ... Id,6499889
Wszystko po to, by zniwelować wzrost kosztów paliw związanych z sankcjami na kacapów- tak twierdzą politycy.
A rzeczywistość jest taka, że w ciągu kilku lat wymiotą większość benzyniaków produkowanych przed 2010- w tym tych najtrwalszych i zwiększą sprzedaż obecnie produkowanego syfu.

Dziękujemy towarzysze komisarze. Cała władza w ręce rad, to jest Komisji Europejskiej.