Witam!
Nie chcę kupować dodatkowego kompletu 4 kół na zimę. Nie chcę także co parę miesięcy jechać do wulkanizatora, który będzie wycinał jedne opony i wklejał drugie. Najchętniej kupiłbym więc opony wielosezonowe i wymieniał je raz na 2 lata.
Myślałem o kupnie crossclimate lub 4seasons. Panowie, czy ma to jakikolwiek sens? Czy takie opony będą sobie radziły równie dobrze na asfalcie rozgrzanym do 70C, jak i na śniegu? Dużo jeżdżę po autostradach i jeżdżę dosyć szybko, więc musi być dobrze, a nie w miarę. Do tej pory jeżdżę na energy saverach latem i ultra gripach zimą. Odczuję różnicę przesiadając się na wielosezonówki?