Hamulce tył miały problem, były zapieczone więc trzeba było to zrobić. Przód podobnie ale obyło się bez generalki.
Jeśli chodzi o spalanie zdjęcie zrobione latem. Sam zobacz. Teraz przy tych temperaturach podobnie, ale na razie nie tankowałem do pełna by sprawdzać.
Pamiętaj też jednak, że na trasie R6 spali też więcej niż R4 z M6. Tragedii nie ma moje minimum w trasie to 6,5l ale to ekstremalna jazda eko
Rzuć okiem na moje tematy, chyba dosłownie 3. Opisałem objawy jakie powodowała uszkodzona pompa. Nawiasem, kupiłem sportową za niecałe 400 i od tego czasu jest perfekto. Spalanie oczywiście też nagle spadło.
Komp nie pokazywał nic kompletnie. Do pompy doszedłem po sprawdzeniu dosłownie wszystkiego. Pompa z allegro. Zobaczę nazwę bo walbro jest sporo podróbek. Nie twierdzę że to musi być pompa, ale jeśli to przynajmniej nie będziesz szukał pół roku jak ja. Może kup tanią używke i podmień to będziesz miał jasność. Myślę że taką można kupić za 100 PLN.
Witam,
u mnie w IS 200 był podobny przypadek, praktycznie z dnia na dzień zaczął mulić, nie pamiętam jakie było zużycie paliwa, dodatkowo sytuacja pojawiła się odczuwalnie po przeglądzie, myślałem że coś mechanicy spieprzyli, więc wróciłem, podpięli kompa, przejechali się i nic, żadnego werdyktu - wszystko good. Ale na hamowni wyszło że ma 107kM, więc dało do myślenia, wtedy od serwisanta na hamowni dowiedziałem się że mieli podobny przypadek z VW i że katalizator się rozleciał. W garażu rozkręciłem wydech na części i okazało się że środek katalizatora na pierwszych trzech cylindrach tak się wypalił że wypchało go do rury wydechowej i zaklinował się na połączeniu kolektora wydechowego z dwururką, trzy cylindry nie miały odpływu spalin. Jak rozkręciłem połączenie to wkład katalizatora wystawał z jednej z dwururek a kanaliki katalizatora były pozapychane kawałkami katalizatora. Założyłem używany dobry kolektor z katalizatorami i wszystko wróciło do stanu normalnego, hamownia pokazała 152kM.
Zrób test. Postaw auto na równej nawierzchni na luzie, zwolnij ręczny i popchnij. Jeśli nie jesteś Pudzianem a mimo to przepchniesz kawałek auto jedną ręką nie przykładając się do tego zbytnio, to wszystko jest z hamulcami OK. Jeśli nie, to trzeba tam zaglądnąć.
Postaw auto na równej nawierzchni na luzie, zwolnij ręczny i popchnij. Jeśli nie jesteś Pudzianem a mimo to przepchniesz kawałek auto jedną ręką nie przykładając się do tego zbytnio, to wszystko jest z hamulcami OK
przepchnąć można bez spinania się.
Byłem dzisiaj u tych od wydechów. Kazałem przeciąć rurę przed tłumikiem środkowym, żeby sprawdzić czy nic się nie sypie. Nie zauważyli, żeby coś z rury leciało, kawałki kata itd. Przy dodaniu gazu odrzut był taki że nie mogli ręki dostawić. Jednak przy przygazowaniu gorzej wkręcał się na obroty niż przed przecięciem rury. Kawałek się przejechałem i jakby był trochę słabszy. Pospawali rurę spowrotem, sprawdzili czy też dobrze dmucha z tłumika końcowego. Niby OK, rękę odrzuca ale powiedzieli że spaliny są zdecydowanie za gorące. Faktycznie, za długo ręki przy tłumiku się nie potrzyma jak auto jest na 4000obr i rękę trzeba zabierać bo parzy.
Analiza spalin pokaże walnięte katalizatory? Mam ziomka co mi to za przysłowiowe piwko zrobi
A czy z tym zamuleniem to nie jest tak, że na zimnym jest elektroniczne ograniczenie mocy, żeby nie rozdupcyć motoru? gdzieś taki post przewinął mi się na forum a wczoraj gadałem z kumplem i od razu mi coś takiego powiedział.
Ja to pisałem wcześniej, że na zimnym elektronika ogranicza moc. Kilka razy nawet przewinęło się to na innym forum. Jak się rozgrzeje to gitara, na zimno muli właśnie by nie rozdupcyć motoru.