sebek8888 wrote:
A jesli wierzysz w te okazje ktore sa codziennie na polskim rynku( nie ogladsjac ich) jestes poprostu lekko glupi:)
3/4 aut na rynku to syfy dobrane pod wymogi kupujących... i jeszcze pół biedy jak okazałby się syf ale cena to rekompensuje tylko że... zazwyczaj jest taniej o 2-3k więc jak to się ma np: do zakupu nowych opon i zatankowaniu do pełna pb
Dlatego powiem coś co może być mało popularne...
Rozumiem osoby które kupują nowe auta ...
Ale nikt tutaj aktualnie nie rozmawia o okazji, rozmawiamy o najdroższym GS 300 na allegro w tej chwili:) Panowie nie obrażajmy się jedni na drugich i nie dyskutujmy n-ty raz o tym samym. Handlarze są źli, kupujący są źli, warsztaty naprawiające rozbite auta są złe, już nie mówiąc o tych co zajmują się korygowaniem liczników. Tak system kupowania-sprzedawania aut w Polsce jest spaczony:)
Pisząc swojego poprzedniego posta chciałem raczej zaznaczyć, że facet sprzedając to auto prawdopodobnie robi to po to żeby na nim ZAROBIĆ i jeżeli robi to ZGODNIE Z PRAWEM to może okazać się, że wcale nie wyciąga nie wiadomo jakich kokosów. Wystawił za prawie 32 tys. sprzeda góra za 30. Kupił za 20 (może taniej), sprowadził, opłacił, odpicował, wyszło go 25. Jeżeli uda mu się sprzedać (tak musi się znaleźć ktoś kto zapłaci aż 30 tys za to auto) to zarobi 5 tys brutto. Panowie, są to najprostsze wyliczenia nie zawierające dosłownie żadnej wartości ani nie wnoszące nic nowego ani wartościowego. Ale jeżeli uważacie, że handel autami to mimo wszystko super biznes i zarobicie wystarczająco więcej niż zarabiacie do tej pory to może warto by było zacząć to robić a nie narzekać, że ktoś "przycina"?:)
sebek8888 wrote:
Sam przed sprzedaza oddales auto na korekte lakieru zeby nie bylo widac rys co tez jest jakims oszustwem bo nie oddaje stanu faktycznego lakieru... a ta 16 letnia Octavia w kombi ktora sprzedawales na pewno miala 240tys przebiegu skoro jej sie skrzynia rozdupczyla:)
Korekta lakieru tez jest juz zła? Haha, akurat gdy oddawalem tam auto nie myślałem o sprzedaży. A odnośnie skody - ile miała tyle miała, ale gdybyś wiedział więcej to skrzynie w 1.6SR były wadliwe
Czy to ze auto było okazją nie świadczy choćby to ze poszły w kilka godzin? O takich autach mowie, bo tanie trupy które stoją po miesiąc i nikt sie nimi nie interesuje się do tego nie zaliczają.
samochod 10 lutego stal w de za 4800Euro i byl do neg a dzis juz w polonii z przebitka prawie dwu krotna ogolnie sztuka dobra tylko czemu taka przycinka ;/
te auto nie jest warte więcej niż 30k. - tyle w temacie - jeżeli oczywiście jest bezwypadkowe no i padłem ze śmiechu... koleś nie wie pewnie co to Junction Produce, bo oprócz emblematu z ebaya to do JP mu dalekoooo.....
samochod 10 lutego stal w de za 4800Euro i byl do neg a dzis juz w polonii z przebitka prawie dwu krotna ogolnie sztuka dobra tylko czemu taka przycinka ;/
te auto nie jest warte więcej niż 30k. - tyle w temacie - jeżeli oczywiście jest bezwypadkowe no i padłem ze śmiechu... koleś nie wie pewnie co to Junction Produce, bo oprócz emblematu z ebaya to do JP mu dalekoooo.....
Dla mnie ten samochód jest warty 25-26k o ile dostaniemy fakturę zakupu, będzie bezwypadkowy i wszystko będzie ok.czyli heble, zawias, opony itp.
A co do tego pierniczenia to jest po prostu zwykły chłopek roztropek który zawsze handlował siewnikami tdi i nic więcej. A niestety zrobiła się ostatnio moda wśród handlarzy pod hasłem "classic car" itp. bo wiedzą że po lexa przyjedzie inny klient niż po passtucha więc doszywa się opowieści dziwnej treści.
samochod 10 lutego stal w de za 4800Euro i byl do neg a dzis juz w polonii z przebitka prawie dwu krotna ogolnie sztuka dobra tylko czemu taka przycinka ;/
te auto nie jest warte więcej niż 30k. - tyle w temacie - jeżeli oczywiście jest bezwypadkowe no i padłem ze śmiechu... koleś nie wie pewnie co to Junction Produce, bo oprócz emblematu z ebaya to do JP mu dalekoooo.....
Dla mnie ten samochód jest warty 25-26k o ile dostaniemy fakturę zakupu, będzie bezwypadkowy i wszystko będzie ok.czyli heble, zawias, opony itp.
A co do tego pierniczenia to jest po prostu zwykły chłopek roztropek który zawsze handlował siewnikami tdi i nic więcej. A niestety zrobiła się ostatnio moda wśród handlarzy pod hasłem "classic car" itp. bo wiedzą że po lexa przyjedzie inny klient niż po passtucha więc doszywa się opowieści dziwnej treści.
Generalnie to ile jest wart nie ma sensu pisać bo z racji małej podaży dobre auto może być dla kogoś kto szuka akurat takiego warte znacznie więcej.
A pieniaczy ile to ktoś kasy "nawalił w kiejdę" sprzedający, proponuje zakup auta za miedzą samodzielnie, granice są "jeszcze" otwarte więc kto komu broni?
Posmakujecie tego "luxusu"