Miałem podobną sytuację w firmie tylko bardziej drastyczną. Przekazałem koledze z firmy samochód Toyota e12 1.4 D4D z przebiegiem 16 tyś.km na wyjazd służbowy. Po 1h dzwoni do mnie że samochód jest uszkodzony i ledwo do domu dojechał. Pytam się co i jak a on mówi że słabo chodził jak z firmy wyjeżdżał a po tankowaniu to już w ogóle przestał jechaćpiasek1985 wrote:A zeby bylo w temacie to dobrze wiedziec ze silnik wytrzymal, ciekawe tylko jak dlugo pojezdzi w porownaniu do pozostalych aut z floty.


Po spuszczeniu paliwa, przepłukaniu układu i zalaniu ON, silnik przez jakiś 1 tyś. km pracował bardzo nierówno w zakresie obrotów poniżej 2000, dymił, klekotał ale w końcu mu przeszło.
Od tamtego czasu minęło 10 lat. Mieliśmy 2 takie same samochody i oba jeżdżą prawie tak samo. Ten diesel/benzyniak ma przelotu 290 tyś. obecnie a drugi 100% diesel 200 tyś. i może stąd ta różnica na korzyść tego drugiego. Silnik Toyoty wytrzymał.