Trochę naskrobaliście, fajnie że temat ma duża popularność

Scorpio V8 robi za zimowego gruza?
Niestety to nie Scorpio V8, a Scorpio 8V

Z tym uturbianiem to nie tak do końca ze wyjdzie taniej. No chyba ze sie chce 400-450 KM na papierze ktore nie jadą
Wiesz, myślę, że za około 40 000 zł, można by z tego 2JZ'ta zrobić te 400KM, które służyły by bezawaryjnie na co dzień. Ponieważ nigdy tego nie robiłem, zakładam, że mogę się mylić. Inna sprawa jak by się tym jeździło. Coś al'a do 4000 rpm dzieje się niewiele, a później strzela TURBO i... trzeba hamować bo coś tam na drodze wyjechało. V8 daje super moment obrotowy w zasadzie od początku obrotów, aż do samego końca...
Ronald, tak z ciekawości OC płacisz za silnik do 2l czy powyżej w tej sytuacji?
Będę wszystko legalizować. Czekam tylko na założenie LPG (19 stycznia mam termin) i wtedy robię przegląd techniczny (pełny jak przy rejestrowaniu fury z zagranicy). Wszystko legalizuję. Ubezpieczenie też wzrośnie, no ale coś za coś... Jak będzie wyglądać składka, chyba nietrudno się domyśleć. Na Scorpio 2.9, czy BMW 3.0, płacę odpowiednio 870 i 910 zł... Mam dużo zniżek, ale sam nie wiem ile.
Ronald widzę że masz czym jezdzić także już dosłownie wszystko rozumiem i nie mam pytań, aczkolwiek 400 konne 335i musi na prawdę fajnie latać
BMW w wersji 335i, ze zmienionym dyferm od M3 E90, do tego chip na blisk 400KM robi robotę! To bardzo szybkie granturismo i do celu w jakim zostało stworzone spisuje się idealnie. Problem z tym egzemplarzem jest taki, że psuje się niemiłosiernie. Silnik, skrzynia - pancerne, nigdy mnie nie zawiodły. Problem to wszystko naokoło. Choinka na wyświetlaczu, to sie klima zepsuje, to wahacz pada (w ciągu 4000 km 2x ten sam!), to coś tam. A naprawy drogie jak cholera. Nie można go przerobić na LPG. Największa wada to jednak to, że przy 250 ma 7000 rpm. W zasadzie top speed z jakim można poruszać się tym egzemplarze to około 200 km/h. Ma wtedy 5000 rpm, co i tak jest dość dużo, nawet za dużo jak na jazdę nonstop. Nawet wtedy olej w silniku przegrzewa się tak, że po 15 minutach dalsza jazda musi skończyć się uszkodzeniem czegoś... Idąc dalej - opony szerokie na pół metra, turbodziura mocno odczuwalna, za duża przyczepność. Do driftu słabo się nadaje. Można i owszem, ale czuć, ze samochód do czego innego został zaprojektowany... To co jest super i czego bardzo brakuje w Lexusie, to kontrola trakcji. Nawet na lodzie, jak zrobisz strzał ze sprzęgła, trakcja natychmiast ogarnia samochód. Ona nie leczy jak w IS200, ona zapobiega. Tu chyba, chodzi o dużo mocniejszy pod względem mocy obliczeniowej komputer. On działa natychmiast, czuć że cały czas czuwa, a nie jak w IS200 - najpierw Cię zarzuci, a potem kontrola się obudzi i odetnie paliwo. Wtedy nierzadko lecisz już bokiem i jest cieplutko

Wczoraj po mocnym upalaniu włączył się tryb awaryjny, albo coś, w każdym razie skrzynia biegów zachowuje się jak by przeszła w tryb SNOW. Rusza z jedynki, ale nie redukuje na jedynkę. Poza tym, do około 90 km/h nie daje pełnej mocy. Wiem to, gdyż po przekroczeniu właśnie tej 90'tki czuć wyraźny wzrost przyśpieszenia. Wiecie co? Docelowo poproszę panów z SS, aby ten tryb byl trybem "normal". Naprawdę, dzięki niemu można jeździć tym autem na co dzień


Pierwszy raz tankowałem! Tzn, drugi raz, bo wcześniej zatankowałem do pełna, aż się wylewało, zrobiłem 240 km i zalałem znowu aż się wylewało. Spalanie wyszło lekko ponad 19l na 100km. W BMW NIGDY nie przekroczyłem 19,5, a tu prosze, wcale nie tak trudno

Niebawem wrzucę więcej zdjęć i filmów. Póki co szukam lewego błotnika, bo walnąłem w znak przy cofaniu. WYgląda to fatalnie, ale na szczęście uszkodziłem tylko błotnik, nic poza tym. Zmienię opony, będzie trochę bardziej sucho i zobaczymy vmaxa
